Dziś dojdzie do kolejnej rozprawy w procesie, który wytoczyła w ub.r. Alicja Tysiąc publicyście Tomaszowi Terlikowskiemu o naruszenie dóbr osobistych. Tysiąc, obecnie warszawska radna SLD, żąda kosztem zadośćuczynienia 100 tys. zł. Domaga się również wpłaty dodatkowych 30 tys. zł na konto feministek z Fundacji Feminoteka. Oprócz tego Terlikowski miałby opublikować przeprosiny w „Gazecie Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”.
Tysiąc poczuła się urażona słowami i sformułowaniami Terlikowskiego, które ukazały się w książce napisanej przez niego wraz z Joanną Najfeld pt. „Agata. Anatomia manipulacji” oraz innymi publicznymi wypowiedziami dziennikarza na temat aborcji. Miał on w nich porównywać postępowanie Tysiąc do czynów hitlerowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna. Zarzucał jej też „moralną obrzydliwość” i to, że wstępuje na drogę sądową z osobami, które ją krytykują.
Źródło: wym-1358767560914 Niezależna.pl
Komentarz: Brak komentarza. Nie chcę mieć procesu…
M.G.
Nieprzypadkowo Terlikowski stwierdził niedawno, że jest Żydem. Dotąd nie podejrzewałem go o aż taki pragmatyzm. Teraz ten proces ma po prostu charakter antysemickiego.