Na forum www.xportal.pl można zapoznać się z relacją ze spotkania promocyjnego najnowszego nr "Templum Novum", które miało miejsce 2 czerwca br. Promocji towarzyszyła dyskusja „Nacjonalizm wobec koncepcji sojuszu ekstremów”, w której wzięli udział:Krzysztof Burdon (redakcja „Templum Novum”), Kornel Sawiński (Eurazjatycki Związek Młodzieży), Bartosz Bekier (Falanga) oraz Michał Rakulski (Organizacja Czerwonej Gwardii).
Jak możemy przeczytać w wzmiankowanej relacji: "Bartosz Bekier wskazał na kilka fundamentalnych różnic dzielących Falangę i w ogóle doktrynę narodowo-radykalną od demoliberalnej prawicy, w tym od "konserwatywnego liberalizmu", demoliberalnego nurtu w ruchu narodowym i systemowego konserwatyzmu. Określił się między innymi jako zwolennik gospodarczego protekcjonizmu, ekologizmu, obecności państwa w gospodarce i możliwości prowadzenia przez niego działalności gospodarczej czy dysponowania własnością w sektorach strategicznych. Przywołał współpracę przedwojennych narodowych radykałów z syjonistami jako wzór realizmu politycznego, polegającego na umiejętności doboru środków stosownie do wyznaczonych celów i aktualnego kontekstu. Wskazując na wspólne cele podmiotów sojuszu ekstremów, poza wyżej przypomnianymi, wymienił też anty-amerykanizm, anty-globalizm, anty-demoliberalizm, geopolityczne zorientowanie raczej na Europę. Określił Falangę jako "lewicę Prawicy", natomiast OCG jako "prawicę lewicy".
Całość na: http://www.xportal.pl/viewtopic.php?t=2657&postdays=0&postorder=asc&start=30
P.S. Na zdjęciu sojusznicy tzw. "Falangi" oddają hołd Bolesławowi Bierutowi.
A. Me.
Psychicznie chorzy ludzie.
Tego rodzaju „prawica” powstaje przez detronicację Pana Boga i osadzeniu na Jego tronie państwa. Skoro Pan Bóg ma atrybut wszechmocy, to osadzone na Jego tronie państwo także musi go mieć. Nie można więc takiemu ubóstwionemu państwu odmawiać prawa do czegokolwiek np. prowadzenia działalności gospodarczej.
A może to nie jest wsadzanie na tron państwa, tylko szatana w osobie jego bezpośrednich sług? Przecież ludzie uważający się za prawicę czasami kłaniają się najgorszym kanaliom. Taki Napierała tu sławił Spartę, Ci czczą Bieruta, inni Kadafiego. Ci, dla których Miller, to mąż stanu wyglądają o zgrozo całkiem „normalnie” na tle tych poprzednich. Czy nie popełniamy błędu nazywając ten pasztet w ogóle „prawicą”? Czy „lewica prawicy”, to nie po prostu szatan w ornacie?
@Alek: nie, to są czciciele ubóstwionego państwa. Okazywanie czci podejrzanym typom w rodzaju Bieruta to zjawisko drugorzędne.
Rzeczona „lewica prawicy” i „prawica lewicy” wyraźnie odpłynęła od rzeczywistości w stronę romantycznego świata idei. Ważniejsze wydaje się to co jest bardziej radykalne,co bardziej pobudza hormony, niż to co użyteczne. Szczeniacki „anty-amerykanizm” i „anty-globalizm”- proponuję sojusz z punko-hipisami i udanie się do komun.
Zgadzam się z p.Damianem Nowakiem. Co do treści oczywiście, bo co do przyczyn zupełną rację ma Joker.
Cóż to takiego ten Eurazjatycki Związek Młodzieży? ;>
Radykalni narodowcy są na wymarciu, nie ukrywajmy. To już nie te czasy, kiedy SN popierał wielki odsetek społeczeństwa. Przyznając się do bycia „lewicą prawicy” narodowcy odbierają sobie sprzyjającą obojętność np. środowisk wolnościowych (które moim zdaniem jako nieliczne w Polsce nie są im wrogie i nie uważają ich, zgodnie z medialnym przekazem, za zidiociałych neonazistów).
Eurazjatycki Związek Młodzieży – to młodzieżówka duginowska
Oddawanie holdu Bierutowi swiadczy o zaburzeniach umyslowych.
Najpierw zachwycanie się wyjściem z podziału lewica czy prawica,a teraz coraz głębszy sojusz z czerwonymi. Pomyśleć,że jakiś czas temu jeszcze wiele środowisk było im (Falandze) przychylnych albo chociaż w dobrym tego słowa znaczeniu neutralnych.
No i kto się tak wymądrzał na temat „pipi-prawicy”?
Bartosz Bekier i jego marginalna grupka,to nie narodowy radykalizm,raczej jego wynaturzenie lub zgoła zaprzeczenie. Tzw. Falanga,głosami swych członków, niejednokrotnie odżegnywała się od nacjonalizmu. F. to zlepek różnych,przeważnie dziwacznych ideologii i garstka członków. Trąbić,że w ich przypadku następuje upadek całego obozu narodowego w Polsce, to czynić z bzyczenia muchy ryczenie lwa.
falangowcy nie mają po prostu ŻADNYCH poglądów politycznych