W dniu 11 czerwca zorganizowany został Marsz Tradycji i Kultury, w którym wzięło udział około 500 osób. Marsz ruszył około godziny 12.15 z pod Ronda Jazdy Polskiej. Organizatorami przemarszu była Młodzież Wszechpolska, Obóz Narodowo-Radykalny oraz Prawica RP. Dużą część zgromadzonych osób stanowili kibice Legii Warszawa a także zwyczajni warszawiacy. Byli także członkowie Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego. Idąc do Placu Konstytucji marsz był witany entuzjastycznie przez część mieszkańców, którzy stali na przystankach bądź machali z okien. Cały pochód otoczony był z czterech stron przez policję, aby „chuligani” nie zrobili krzywdy postronnym ludziom. Marsz szedł pod hasłami „Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina”, „Zakaz pedałowania”, „Wielka Polska Katolicka”, „Pedofile, lesby, geje cała Polska z was się śmieje” i inne.
Po dotarciu pod Pomnik Państwa Podziemnego demonstrujący zaczęli być powoli otaczani przez szczelny kordon policji. W pogotowiu stały już jednostki policji uzbrojone w broń długą oraz funkcjonariusze mający na plecach miotacze gazu. Do obstawienia marszu zostali ściągnięci funkcjonariusze prewencji i innych miast min. Olsztyna i Białegostoku. Po kilku minutach pierścień wokół demonstrujących zawęził do około trzech metrów od pomnika oraz został wprowadzony zakaz wypuszczania kogokolwiek. „Parada równości”, która zgromadziła młode i „ułożone” światopoglądowo osoby, jak zwykle połączona była z profanowaniem wartości narodowych i religijnych. Z głośników usłyszeć można było hymn narodowy, a uczestnicy trzymali m.in. flagę papieską. Kolorowy korowód z hałaśliwą muzyką i młodymi (często jak to się dało zauważyć nie pełnoletnimi) osobami ruszył w miasto. A pierścień wokół „nietolerancyjnych” i wrogo nastawionych do społeczeństwa „chuliganów” zaczął się zawężać. Wśród zgromadzonych na marszu osób atmosfera zaczęła się robić nerwowa, gdyż w 25 stopniowym upale nie pozwolono nawet na wyjście jednej osobie, która mogłaby zaopatrzyć resztę zgromadzonych w wodę. Po około dwóch godzinach po licznych apelach demonstrantów zaczęto bardzo powoli wypuszczać osoby poza kordon policji. Utworzone zostały dwa wyjścia gdzie osoby opuszczające zgromadzenie były skrupulatnie i opieszale spisywane przez policję a ich twarze rejestrowane na kamerach wideo. Pytania zgromadzonych tam osób, dlaczego nie mogą opuścić miejsca pomimo innych obowiązków, także zawodowych, zostały bez odpowiedzi policji. Nie pomogła również osobista interwencja jednego z posłów, który przybył na miejsce całego zajścia. Cała inicjatywa mimo dobrej organizacji oraz sporej liczby uczestników została prawie całkowicie pominięta w mainstreamowych mediach.
Viktor Karana
[aw]
No bo tamci dosłownie wcielal w życie hasła JP 100% oraz CHWDP i panom policjantom najwyraźniej się to spodobało. Dlatego musicie zrozumieć, że nie patrzyli zbyt przychylnym okiem na przeciwników tej parady pederastów.
TO PROSTE: CZYJA WŁADZA, TEGO POLICJA!