Nowe regulacje, których przygotowania pilnowała posłanka Anna Grodzka, mają przede wszystkim znieść utrudnienia w funkcjonowaniu prawnym i społecznym osób transseksualnych.
(…)
– W tej chwili mamy do czynienia z rozdwojeniem. Z jednej strony transseksualizm traktuje się jako zaburzenie (z czym osobiście się nie zgadzam), czyli problem, który powinno się leczyć. Z drugiej strony osoba transseksualna, mimo płacenia składek ubezpieczeniowych, nie może liczyć na refundację kosztów zmiany płci – tłumaczy Anna Grodzka.
Komentarz: Zwracamy uwagę na znaczące słowa posłanki Grodzkiej: „transseksualizm traktuje się jako zaburzenie (z czym osobiście się nie zgadzam), czyli problem, który powinno się leczyć„. Zaburzenie? Leczyć? Jesteśmy zszokowani tym wyznaniem. [aw]