Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz zaskoczył wielu swoim stwierdzeniem w wywiadzie dla rosyjskiego portalu RBK. Opowiedział się za normalnymi relacjami z Federacją Rosyjską. Czy jest to oznaka zmiany retoryki polskiej dyplomacji? „Polska i Rosja to kraje sąsiadujące, a pomiędzy naszymi politykami i społeczeństwami powinny istnieć normalne relacje. Obecnie relacji tych nie można określić jako dobre – są one napięte, ale życzylibyśmy sobie ich poprawy – powiedział Jacek Czaputowicz. Kilka dni wcześniej, we wtorek w Wilnie, na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Bukaresztańskiej Dziewiątki zaznaczył, że „nie można iść za daleko, krytykować Rosji za działania podczas II wojny światowej, bo, rzeczywiście, głównie siły rosyjskie, które poniosły ogromne straty, przyczyniły się do zwycięstwa nad faszyzmem, czy nad nazizmem”. O komentarz na ten temat Sputnik zwrócił się do politologa, prof. Adama Wielomskiego.
– Co, według Pana profesora, mogło zaważyć, że ton polskiego polityka tak bardzo się zmienił?
– Być może mamy tutaj do czynienia z jakimiś wydarzeniami na scenie międzynarodowej, o których nie mamy większego pojęcia. Szczególnie może to być związane z wydarzeniami w relacjach Stanów Zjednoczonych z Rosją i Stanów Zjednoczonych z Chinami. I to może być refleks wydarzeń, o których nie mamy pojęcia, a o których polska dyplomacja już wie. To jest pierwsza możliwość.
– Tak, rzeczywiście, ton pana ministra stał się bardziej powściągliwy w porównaniu z wystąpieniami prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Na to też zwrócił uwagę swego rozmówcy korespondent RBK. Na co pan minister Czaputowicz odpowiedział: „… tak, uważam, że należy obniżyć temperaturę historycznych sporów. Niech zajmą się nimi zawodowi historycy”. Jak Pan profesor odbiera te słowa?
Co innego z młodszym pokoleniem, wychowanym na propagandzie Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie teoretycznie przedstawia się dwóch równoważnych wrogów, czyli Niemcy i Związek Radziecki. Ponieważ w tej chwili większość publikacji, które docierają do opinii publicznej z ośrodków zbliżonych do IPN-u, poświęcona jest „okupacji radzieckiej” i okresowi stalinowskiemu w Polsce, „żołnierzom wyklętym” itd., to młode pokolenie nabiera przekonania, że Polska miała dwóch równoważnych wrogów, a nawet zdarzają się postawy, że Związek Radziecki był tym wrogiem gorszym. Myślę, że to pęknięcie pomiędzy pokoleniem starszym a młodszym jest widoczne. I Prawo i Sprawiedliwość nie może sobie pozwolić na to, żeby przyjąć diagnozę odrzucaną przez starszą część swego elektoratu.
– Korespondent RBK zauważył, że minister Czaputowicz nie zrównał odpowiedzialności ZSRR i Niemiec za wybuch wojny, który to wniosek można wyczytać z tekstu uchwały Sejmu i z oświadczeń polskich władz. Na co szef resortu polskiej dyplomacji odpowiedział: „Nie stawiamy tej kwestii w ten sposób. Nie ma wątpliwości, że Niemcy ponoszą główną odpowiedzialność za rozpętanie II wojny światowej”. Więc jednak, nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a III Rzesza?
– Powiem szczerze, jako politolog, całkowicie się z tą opinią zgadzam. Związek Radziecki zdecydował się na podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow widząc, że system wersalski się rozpada. Właściwie już był w rozpadzie w momencie, gdy ten pakt podpisano. Stalin, jak wiadomo, bardzo się bał Hitlera i agresji niemieckiej, w związku z czym, nie widząc chęci do współpracy ze strony państw zachodnich i również Polski, zdecydował się na podpisanie tego paktu, aby oddalić wojnę od swoich granic i zachęcić Niemcy do agresji w innym kierunku, czyli na Zachód. A decyzja o tym, że wojna ma wybuchnąć, była zdecydowanie decyzją niemiecką. Armia Radziecka, jak dobrze wiemy, nie była tak naprawdę do tej wojny przygotowana, szczególnie po „czystkach” oficerów w drugiej połowie lat 30. To zresztą wykazała wojna z Finlandią w latach 1939-1940 r., czy potem pierwszy okres po napaści Niemiec na Związek Radziecki. Także stwierdzenie, iż Stalin i Hitler parli równocześnie do tej wojny, jest stwierdzeniem również historycznie nieprawdziwym, dlatego, że głównym pędem do wojny były zdecydowanie hitleryzm i III Rzesza.
– Czy wierzy Pan, w to, że jeśli dojdzie do spotkania polskich i rosyjskich historyków, to dojdzie do jakiegoś porozumienia?
– Ja jestem ostrożnym optymistą, a pan Profesor?
– Myślę, że podpisałbym się pod pańskim stanowiskiem.
– Dziękuję bardzo.
Rozmawiał Leonid Sigan
za: https://pl.sputniknews.com/opinie/2020031212072983-minister-czaputowicz-opowiedzial-sie-za-obnizeniem-temperatury-sporow-historycznych-z-rosja/
A jak wyjaśnimy Polakom, że wybaczamy zamach?
Nie chcę być wredny ale…
Czaputowicz tyle znacy to Ignacy a Ignacy…
W całej sprawie najważniejsze jest to, że ewentualna wojna pomiędzy NATO a FR rozegra się na polskich ziemiach. Każdy mądry rząd w tej sytuacji dążyłby do deeskalacji napięcia, a co robił obecny rząd?