Wodowanie niszczyciela śmigłowcowego Izumo

Zwodowany we wtorek, 6 sierpnia, niszczyciel śmigłowcowy Izumo to okręt wyjątkowy. Jest największą japońską jednostką od czasów II wojny światowej, a jego rozmiary w pełni uzasadniają użycie terminu „lekki lotniskowiec”. Izumo niczym w soczewce skupia problemy i aspiracje japońskiej polityki obronnej ostatnich lat.

DDH 183 Izumo (typ 22DDH) ma 248 m długości, wyporność standardową 19,5 tys. t, wyporność pełna ma sięgać 27 tys. t. Pod względem wymiarów jest porównywalny z włoskim lotniskowcem Cavour oraz hiszpańskim uniwersalnym okrętem desantowym-dokiem z możliwością wykorzystania jako lotniskowiec Juan Carlos I. W skład pokładowej grupy lotniczej ma wchodzić do 9 śmigłowców Mitsubishi SH-60 w wersjach zwalczania okrętów podwodnych oraz ratowniczej. Pojemność hangaru określana jest na 14 śmigłowców, co wydaje się dość skromną liczbą, wziąwszy pod uwagę rozmiary okrętu. Cavour przenosi 8 samolotów szturmowych AV-8B Harrier II oraz 12 śmigłowców EH-101; jednak wykorzystując miejsce na pokładzie lotniczym można „upchnąć” jeszcze dodatkowych 10 statków powietrznych. Również Juan Carlos I może przenosić do 30 Harrierów i śmigłowców. Warto wspomnieć jeszcze, że nawet mniejsze brytyjskie lotniskowce typu Invincible są w stanie przenosić do 22 statków powietrznych. W przyszłości zarówno włoski, jak i hiszpański okręt mają obsługiwać także myśliwce F-35B (wersja skróconego startu i lądowania VSTOL). Spekulacje nad możliwością przenoszenie F-35 trwają od chwili ogłoszenia zamiaru budowy oraz wstępnych danych Izumo i bliźniaczej jednostki. Oficjalnie japońskie ministerstwa obrony mówi, że ogóle nie rozważa takiej opcji. Okręty nie posiadają rampy startowej oraz odpowiednio mocnych pokładów pozwalających na obsługę samolotów. Głównym zadaniem niszczycieli śmigłowcowych typu 22DDH ma być obserwacja japońskich terytoriów spornych z sąsiadami (otwarcie mówi się w tym kontekście o Senkaku/ Diaoyu), udział w zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych oraz misjach pokojowych ONZ. Ponadto jednostki będą używane, jako transportowce, mogące zabrać na pokład do 4 tys. żołnierzy i 50 pojazdów, a nawet zaopatrzeniowce floty! Zdaniem japońskich oficjeli budowa tak wielozadaniowych jednostek pozwoli na znaczące oszczędności budżetowe. Szeroka gama stawianych zadań jest także przyczyną dużych rozmiarów okrętów. Eksperci pozostają jednak zgodni: dostosowanie do przenoszenia samolotów nie jest problemem. Wymiana pokładu na mocniejszy leży całkowicie w możliwości japońskich stoczni, tak samo jak dobudowanie rampy startowej. Trzeba przy tym zaznaczyć, że samoloty VSTOL nie potrzebują ani rampy, ani katapult. Zdaniem portalu globalsecurity.org na Izumo można zaokrętować, co najmniej 12 F-35, a rozmiary okrętu pozwalają na wykorzystanie także innych samolotów pokładowych, jak chociażby używanych przez Powietrzne Siły Samoobrony samolotów wczesnego ostrzegania E-2C. Izumo ma wejść do służby w marcu 2015. Stępka pod nienazwana jeszcze drugą jednostkę ma zostać położona w styczniu przyszłego roku. Jej wejście do służby planowane jest na rok 2015.

Chiny już wyraziły zaniepokojenie w związku z systematycznym rozwojem japońskich sił zbrojnych i wezwały „azjatyckich sąsiadów Japonii oraz wspólnotę międzynarodową” do bacznego obserwowania poczynań Tokio. Również sama data wodowania Izumo wywołała konsternację. W tym samym czasie dziesiątki tysięcy ludzi uczestniczyły w obchodach 68 rocznicy zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę. Władze w Tokio twierdzą, że zbieżność dat jest zupełnie przypadkowa, a o terminie wodowania zadecydowały korzystne pływy oraz „pomyślność daty”. Na uroczystości w stoczni koncernu IHI w Yokohamie obecny był między innymi wicepremier i minister finansów Tarō Asō. W ostatnich dniach było o nim głośno za sprawą feralnej wypowiedzi na temat zmian w konstytucji. Asō stwierdził, że dobrym przykładem dla takich zmian są Niemcy, gdzie zmiana weimarskiej konstytucji (i przejście do III Rzeszy) przebiegły niezauważone. Po krytyce ze strony opozycji, mediów i zagranicy wicepremier wycofał się z tego porównania i stanowczo odrzucił wszelkie głosy wzywające go do podania się do dymisji.

Program budowy niszczycieli śmigłowcowych typu 22DDH niczym pryzmat odbija wszelkie zawiłości remilitaryzacji Japonii. Tokio od lat chciałoby powrócić na światową arenę, jako normalne mocarstwo, na przeszkodzie, czemu stoi głównie pacyfistyczna konstytucja. Obecny gabinet premiera Abe deklaruje wprowadzenie odpowiednich zmian w ustawie zasadniczej i publicznie kładzie zdecydowanie większy nacisk na sprawy obronności. Po zwycięstwie w ostatnich wyborach do Izby Radców zmiany zapewne nabiorą tempa. Trzeba jednak pamiętać, że wzmacnianie Sił Samoobrony nie jest domeną jedynie LDP. Świetnym przykładem jest tutaj właśnie Izumo. Projekt okrętu powstał jeszcze za rządów LDP, kiedy ministerstwo obrony złożyło 31 sierpnia 2009 r. swoje zapotrzebowanie budżetowe na rok fiskalny 2010, domagało się 116,6 mld ¥ na budowę nowego niszczyciela śmigłowcowego. W następnym miesiącu władzę objęła DP. W październiku gabinet premiera Yukio Hatoyamy przeznaczył na okręt 118,1 mld ¥. Oprócz własnych ambicji, drugim koniem pociągowym remilitaryzacji jest rosnąca potęga i asertywność ChRL. Chiński program budowy lotniskowców (tak samo jak cały program modernizacji i rozwoju ChALW) także w Japonii budzi poważne zaniepokojenie. W tej sytuacji warto posiadać okręt, który niemalże z dnia na dzień może stać się lotniskowcem. Japończycy mają już spore doświadczenie w takich działaniach. W latach 30-tych powstała cała seria szybkich zbiornikowców floty oraz transportowców wodnosamolotów, zaprojektowanych specjalnie z myślą o przebudowie na lotniskowce. Zarzuty o podobne praktyki pojawiły się już w trakcie projektowania poprzednich niszczycieli śmigłowcowych typu Hyūga, które poza Japonią są często określane jako śmigłowcowce. Niewykluczone, że po wprowadzaniu zapowiadanych zmian w konstytucji, japońskie stocznie przystąpią do budowy prawdziwych lotniskowców, ażeby zrównoważyć siły Chin.

Paweł Behrendt

Artykuł został opublikowany na portalu www.polska-azja.pl 

Dodał Stanisław A. Niewiński

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Wodowanie niszczyciela śmigłowcowego Izumo”

  1. Co oni mają z tymi lotniskowcami? To broń z poprzedniej wojny. Do bombardowania w ramach zachodnich operacji pokojowych jest OK, ale porządna armia powinna poradzić sobie z ustrzeleniem tak dużego celu na wodzie. O losach przyszłych poważnych wojen zdecydują raczej sprawne roboty, drony, precyzyjne pociski, nowoczesne rodzaje broni paraliżujące elektronikę przeciwnika (impuls elektromagnetyczny) itd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *