Obejrzałem wczorajszą rozmowę Tomasza Lisa z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiSu niestety zdecydowanie wygrał. Nie dał się wyprowadzić z równowagi, a wręcz przeciwnie, to on wyraźnie zirytował blednącą gwiazdę polskiego dziennikarstwa. Szarpanie Kaczyńskiego za incydent z pistolecikiem sprzed 20 lat czy dopytywanie go o miejsca nowych „aniołków” na poselskich listach pokazało bezradność Lisa. Piszę to z żalem. Choć to akurat zdecydowanie mniej mnie interesuje trzeba powiedzieć, że naczelny Wprost poważnie nadszarpnął swoją reputację. Lepiej byłoby dla niego, gdyby tej rozmowy w ogóle nie było. Tyle gdy idzie o podsumowanie samego wywiadu. Warto jednak spojrzeć na to wydarzenie z innej strony:
Po pierwsze: widać, że jak Jarosław Kaczyński chce to potrafi. Potrafi być nawet ujmujący dla Tomasza Lisa. Wynika z tego, że choć jego zwykła w takich sytuacjach agresja jest pewnie i pochodną charakteru, to jest także przemyślaną strategią polityczną. Strategią na zdobycie władzy przez podgrzewanie do czerwoności społecznych emocji. Nie trzeba dodawać, że dla każdego państwa takie postępowanie jest skrajnie niebezpieczne.
Po drugie po raz kolejny stało się jasnym, że kampanijny spokój Kaczyńskiego jest ponowną próbą wyprowadzenia w pole części zdezorientowanych wyborców. W programie Lisa ukazało się to z całą wyrazistością. Jarosław Kaczyński twardo, ale i kulturalnie polemizował bowiem z kimś, kogo tak naprawdę uważa za personifikację medialnego układu. Istotną ikonę dziennikarskich patologii. I w tym sensie choć Tomasz Lis przegrał to starcie i złożył ofiarę z własnej blednącej dziennikarskiej sławy to ofiara ta w sumie jest czymś pożytecznym. Pokazuje bowiem wyborczy cynizm Prezesa PiS.
Jan Filip Libicki
-asd
To miał zmieszać Lisa z błotem na wizji by nie być cynikiem? Wtedy Libicki by napisał co innego na kaczora. Parlament powinien zostać znacznie zmniejszony, po co nam tylu darmozjadów zajmujących się głupotami za nasze pieniądze!
różne są zdania na ten temat: także takie, że Kaczyński wypadł blado, nie odpowiadając na pytania tylko nawijając swoje pierdoły. Cynizm jest tutaj ważnym wątkiem, ale przekonanych do prezesa nic już nie zmieni