Dziś jeszcze raz o PiS-owskim pomyśle na Korpus Ochrony Wyborów. Pisałem już o tym kilka dni temu (http://jflibicki.salon24.pl/322236,gdzie-wyemigruje-pis). Dziś okazuje się, że za jego tworzenie będzie odpowiadał Marek Suski. A inicjatywa ta nazwana już została brygadami Suskiego. Sam Suski – wytwórca finezyjnych peruk i mniej finezyjny mówca (zasłynął stwierdzeniem, że nie ma zdania na temat In Vitro, ponieważ swoje dzieci „ zrobił” normalnie) – nadaje się do tej funkcji idealnie. Kierowane przez niego jednostki na pewno będą wierne, brutalne, choć bez zbędnego polotu. 

Zastanawiałem się czy i ja sam nie powinienem zapisać się do brygad Suskiego? I doszedłem do wniosku, że mogłyby wystąpić pewne okoliczności, w których bym do nich przystał. Jak rozumiem Korpus ma, bowiem służyć temu, aby weryfikować podejrzanie wysokie wyniki wyborcze padające na rządzących. Otóż jest w Polsce taka instytucja gdzie rządzący otrzymuje prawie 100% głosów. To Prawo i Sprawiedliwość. W szeregach własnej partii Jarosław Kaczyński ma prawie stu procentowe poparcie. Wynik głęboko zastanawiający, Jeśli więc Suski i jego brygady mają zajmować się sprawdzaniem prawdziwości wyborczych wyników dobrze by zajął się także wynikami wyborów wewnątrz PiS. Wtedy będzie jasne, że instytucji tej rzeczywiście zależy na rzetelności samego procesu wyborczego. Wtedy również i ja zapiszę się do jego brygad. 

PS. Z pewnym zdziwieniem zauważyłem wczoraj, że do formacji Suskiego, jako pierwszy zapisał się Kazimierz Michał Ujazdowski. Czyżby dał się on uwieźć urokowi posła Suskiego i padł ofiarą szczegółowo opisanego przez Ludwika Dorna syndromu Susłoizacji?

www.facebook.com/flibicki

Jan Filip Libicki

Facebook