Zorganizowany ruch kibicowski jako przejaw cywilizacji łacińskiej

Wyobraźcie sobie Państwo sytuację, w której przychodzicie do dentysty. Gabinet lśni nowością, ma supernowoczesne wyposażenie. My z kolei chcemy, by lekarz załatał małą dziurę w zębie. Dentysta zamiast dać znieczulenie i borować ultranowoczesnym wiertłem, przytrzymuje nam głowę i obcęgami wyrywa cały ząb. Wariat, nieprawdaż?

Podobnie jak ów lekarz zachowuje się premier Donald Tusk w stosunku do zorganizowanego ruchu kibicowskiego w Polsce. Zamykanie stadionów, na których nic złego się nie dzieje, stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, dawanie zakazów stadionowych praktycznie za nic, nieformalne naciski policji na kluby sportowe, cenzurowanie opraw kibicowskich — to polityka „liberalnej” Platformy Obywatelskiej. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że premier uprawia jakobinizm stadionowy. Jest dzieckiem Rewolucji, wprowadza terror policyjny, kompletnie za nic ma polską tradycję kibicowską. Państwo wchodzi brutalnie z buciorami w autonomię trybun, pokazuje, że szef rządu jest de facto człowiekiem Lewicy. W odróżnieniu od niego zorganizowany ruch kibicowski reprezentuje cywilizację łacińską. Wiem, że dla wielu czytelników takie stwierdzenie jest szokiem, niemniej tak właśnie jest.

Cywilizacja łacińska ma charakter wybitnie personalistyczny. Może to kogoś dziwić, bo na trybunach na pierwszy rzut oka widzi tłum ludzi, wszyscy śpiewają, tańczą w podobny sposób. Gromadność ewidentna, ale tylko na pierwszy rzut oka. „Co widać i czego nie widać” na trybunach. Kibice są bardzo personalistyczni, każdy kto otarł się o tzw. „młyny” wie, że są tam liczne bardzo silne indywidualne osobowości. Jest autorytet i hierarchia, jednocześnie nie ma wodzostwa! Nie znam ani jednego przypadku „ekipy”, gdzie byłoby jednowładztwo i absolutne posłuszeństwo jednostce. Nie jest też tak, że najwięcej do powiedzenia mają osoby, które mają najszerszy obwód w bicepsie. Szacunek trybun uzyskuje się swoim zaangażowaniem, a nie tępą siłą fizyczną. Wiem, że sporo osób krytykujących kiboli uważa, że czują się silni tylko w grupie, jednostkowo to tchórze.Być może jest to racja, wobec małoletniej patologii, jaka zagląda na mecze (i bardzo szybko zwykle daje sobie spokój z kibicowaniem), natomiast wśród członków bojówek jest wiele bardzo odważnych osób, zresztą np. w miastach derbowych trzeba mieć 24h oczy dookoła głowy, to nie jest „hobby” dla ludzi o słabych nerwach.

Feliks Koneczny pisząc o cywilizacji łacińskiej zauważał, że siła polityczna i militarna bierze się w niej z siły społecznej. Wypisz, wymaluj kibice. Odnośnie siły militarnej, sprawa jest chyba oczywista. Co do politycznej, to już kilka razy zdarzało się, że kibice potrafili oddolnie wystawiać własne komitety wyborcze, takie sytuacje miały miejsce w Szczecinie, Wrocławiu, Gdańsku. W tym ostatnim w wyborach do Rady Miasta komitet kibiców Lechii uzyskał prawie 4% głosów. Jeśli ktoś uważa, że to mało, niech spojrzy na wyniki wyborcze np. UPR-u. Kibice potrafią świetnie samodzielnie się organizować, tego boi się władza totalitarna, boi się własnych obywateli, bo chce mieć nad wszystkim kontrolę. I w tym obecny rząd nie jest wcale lepszy od np. KPZR, która na początku lat 80-tych przestraszyła się kibiców Spartaka Moskwa i rozbiła ich struktury, gdyż partia nie miała nad nimi kontroli, asami kibice byli dobrze zorganizowani i w ciągu np. 2 godzin potrafili się zebrać w kilkaset osób. To było dla totalniaków niebezpieczne.

W cywilizacji łacińskiej mamy również prymat postępowania moralnego nad utylitarnym. Nie inaczej postępują kibole. Podam dwa przykłady. Fani Zawiszy Bydgoszcz sprzeciwili się przeniesieniu licencji Kujawiaka Włocławek na ich klub, w wyniku czego zamiast w 4. lidze, graliby w 2. Takie postępowanie uznano za nieetyczne, gdyż niemoralne byłoby cieszenie się z gry na wyższym poziomie ligowym, podczas gdy odbywa się to kosztem kibiców Kujawiaka, którzy zostali na lodzie. Ostatecznie kibice Zawiszy wygrali wojnę o swój klub, mimo że musieli stawić czoła koalicji policji, dziennikarzy i urzędników miejskich. Za to pseudo działacze, którzy doprowadzili do takiej niefortunnej sytuacji, zostali odwiezieni do Wrocławia, w związku z aferą korupcyjną. Dobro zwyciężyło. Analogicznie kibice Śląska Wrocław, nie zgodzili się na przejęcie licencji Dyskobolii Grodzisk Wlkp., mimo że gwarantowało im to grę w europejskich pucharach w nadchodzącym sezonie.

Co ciekawe zmysł etyczny idzie w ruchu kibicowskim w parze z tak hołubionym przez konserwatystów realizmem. Kibice to nie romantycy, gdyby tak było, to fani Legii w swoich wojenkach z GW, ITI, policją czy Tuskiem, poszliby na żywioł. Tak nie jest, przeciwnie, planują starannie swoje działania. Gdyby było inaczej, to pewnie zobaczylibyśmy tłumy Legionistów szturmujące z koktajlami Mołotowa kancelarię premiera.Można i tak, tylko kto stąpający twardo po ziemi, zdecyduje się na coś takiego?

Na zakończenie dodam, że chylę czoła przed p. Antoine Ratnikiem, który mimo, że nie mieszka w Polsce, świetnie wypunktował obecną sytuację na linii kibice-lewica. Słusznie też zwrócił uwagę, że kibice polscy a angielscy bardzo się różnią. Tam kibole to była głównie chuliganka, u nas kibicowanie ma bardziej zróżnicowane aspekty. Przy okazji chciałbym obalić pewien mit, jakoby angielskich chuliganów wyeliminował ze stadionów rząd. Oni wyrugowali… sami siebie. Chuligaństwo zabiło na początku lat 90-tych pojawianie się kultury techno i nowe rodzaje narkotyków (pisze o tym m.in. Cass Pennant w „Congratulations you have just met the I.C.F.”). Ponadto p. Ratnik konkluduje równie słusznie, że całe to zamieszanie z kibicami to sukces prawicy, gdyż nasze idee trafiają pod strzechy. Ludzie otwierają oczy, widzą kłamstwa mediów,zwłaszcza GW. Na trybunach wzrasta zainteresowanie ruchem narodowym. To wszystko będzie procentować.

Przemysław Gołębiowski

A. Me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Zorganizowany ruch kibicowski jako przejaw cywilizacji łacińskiej”

  1. Bardzo dobry akapit o „totalniactwie”, pozwalam sobie wkleić fragment z „Kwartalnika policyjnego”: […] „Prowadzenie „wojny z szalikowcami” zwiększa jedynie zwartość i opór agresywnych grup kibiców wobec społeczeństwa, które w efekcie traci nad nimi kontrolę, a co za tym idzie – zmniejsza się prawdopodobieństwo ponownej asymilacji członków tego rodzaju grup. Grupy takie są potencjalnie destruktywne również z tego względu, że stają się atrakcyjnym nośnikiem alternatywnych wartości i są w stanie przyciągać inne jednostki, które czują się zmarginalizowane we współczesnym społeczeństwie.” […] – policja wypunktowała to o czym pan pisze. Dla demoliberalnego państwa kibice są groźni, bowiem są nośnikiem alternatywnych wartości. Nie da się ich przerobić w państwowych szkołach, nie da się ich przerobić za pomocą medialnej papki. Jednym słowem zagrażają państwu, bo mają inne poglądy, a przecież w każdym lewackim państwie „wszystko w państwie, nic poza państwem”. Państwo socjaldemokratyczne nie jest w stanie zapewnić ludziom normalności, to muszą wywalczyć ją sobie sami działając w pozasystemowych ruchach. Nie wiem czy to jest postawa godna państwowca, ale nie dziwmy się, skoro młodym ludziom III RP oferuje jedynie tolerancje, pluralizm, prawa człowieka (czyli generalnie jedno wielkie zniewieścialstwo i nihilizm).

  2. Elementy narodowe – czyli ewolucja ruchu kibiców w dobrym kierunku, to jedno. Ale przestrzegam przed ich wynoszeniem na ołtarze i przypisywanie im miana nośników cywilizacji łacińskiej. W moim przekonaniu jest to grupa, którą warto „zagospodarować”, jednak to jeszcze nie nastąpiło. Bandytyzm – czy to sie komuś podoba – nadal jest w tym środowisku wszechobecny. Idee narodowe od źle pojętego szowinizmu i rasizmu odgradza cienka linia. Poza tym brak respektowania prawa – rzecz dla konserwatysty elementarna – każe mieć się na baczności. Ale da Bóg, że eszystko pójdzie w dobrą stronę.

  3. Sam tekst uważam jednak za ciekawy i godny uwagi – autor porusza problem być może dość odważnie (mam na myśli to odniesienie do cywilizacji łącińskiej) – ale ze znajomością problemu. Być może to właśnie jest potrzebne dziś wskazanie na te aspekty, które są pozytywne i to o nie właśnie warto oprzeć nasze myslenie o transformacji środowiska kibiców w pozytywną siłę godną Polski, nie zaś bezmyślnie zamykać stadiony.

  4. Oczywiście również uważam, że z tą cywilizacją łacińską to przegięcie. Z drugiej strony popatrzmy co się dzieje wśród młodych ludzi: http://www.youtube.com/watch?v=vg3zzFlEZxc&feature=player_embedded przecież to się nadaje tylko i wyłącznie do sprania ryja (przepraszam za tego typu odzywki na tym portalu, ale jak dla mnie jedynie dyskusja z użyciem pięści w chodzi w grę, bo merytoryczna rozmowa z takim półgłówkiem kompletnie odpada). Nadchodzi niestety pokolenie młokosów wychowanych przez telewizję i lewackie państwo, może wreszcie doceni ktoś stadiony jako miejsce-kuźnie dla normalnych młodych ludzi? Niektórym to nie podchodzi, ale trzeba zmierzyć się z rzeczywistością, bo może być nieciekawie…

  5. Jeśli kibol (nie kibic) ma być symbolem cywilizacji łacińskiej to składam wam panowie gratulacje z powodu dołożenia kolejnego gwoździa do trumny tej cywilizacji. Sami grzebiecie łacińską cywilizację powoli zastępując ją żydowską. Sen Michnika się spełni waszymi rękami i emocjami.

  6. Fajny i ciekawy artykuł. To że wśród kibiców przywódcami nie są ci, którzy mają najwięcej w bicepsie świadczy chociażby casus Starucha- przywódcy młyna na Legii. To nie jest osiłek, a człowiek, który ukończył Akademię Sztuk Pięknych, zna języki obce. Zresztą wystarczy obejrzeć sobie wywiad z nim jakiego udzielił Polsatowi News (wywiad jest na portalu You Tube), aby przekonać się, że to nie jest tępy kark napakowany na sterydach. Jednakże tak jak napisałem w swoim artykule- w pewnych aspektach działalności kibiców można dostrzec wpływ Cywilizacji Łacińskiej, ale są płaszczyzny, gdy jest to- używając zwrotu Pana Macieja Eckardta- „stadność”. Jednakże bez wątpienia kibice to grupa „do zagospodarowania”, bo to właśnie dzięki nim i poprzez nich trybuny polskich stadionów opanował patriotyzm. I tego tak bardzo się boją Michnik i dlatego to bezwzględnie po otoczką „wojny z chuliganami” zwalcza Donald Tusk. Pozdrawiam.

  7. Już pomijając trybalistyczny charakter ruchów kibicowskich (myślę że o to chodzi Słowianinowi w jego komentarzu i nawiązaniu do cywilizacji żydowskiej), to cała Cywilizacja Łacińska wychodzi na jaw jak kibole po meczu ruszają na miasto, wrzeszcząc, klnąc ile wlezie i zaczepiając Bogu ducha winnych przechodniów. Mnie też kiedyś ta „cywilizacja łacińska” goniła – a nie jestem żadnym kibicem. Tak nawiasem, to za groźne dla państwa można też uznać zorganizowane ruchy anarcho-lewackie. Czekam więc na tekst w którym i ta grupa zostanie przedstawiona jako sojusznicza i łacińska (dla dialektyka nic trudnego).

  8. Hvala ljepo! Niech Pan raczy zauwazyc, ze kibice sa zdolni potencjalnie sie bronic.Aktualny system totalitarny chce obezwladnic autochtonow zas uzbroic przybyszow z dalekich stron. Umiejetnosc bronienia siebie samego i swoich, oraz slabszych, jest jednym ze znamion cywilizacji lacinskiej. Musze sie przyznac, ze myslalem o tym w trakcie pisania artykulu, ale postanowilem zbytnio sie nad tym nie rozwodzic z braku czasu. Natomiast od ostatniego week-endu obejzalem sporo materialow n/t kibicow i rowniez Piotra Staruchowicza. Wystarczy spojrzec golym okiem, zeby sie zorientowac , ze kibice nie maja nic wspolnego z chuliganami. Z cala pewnoscia kibice to grupa sympatyczna i” do zagospodarowania”.

  9. Pan chyba dawno w Polsce nie był Panie Ratnik, skoro uważa że chuligani i kibice to dwa odrębne światy. Może we Francji jest inaczej, nie wiem. Ale istotnie – jest to grupa która w razie czego będzie się potrafiła być może bronić przed agresywnymi przybyszami. Tyle że (co widać na polskich ulicach) jest to w istocie zdemoralizowana masa, która, jeśli ktoś nią odpowiednio nie pokieruje, w razie konfliktu zbrojnego będzie prawdopodobnie popełniała najgorsze zbrodnie.

  10. Widzę, że mój poprzedni komentarz, nie wiadomo czemu się nie pojawił. Trochę szkoda, bo w tej chwili muszę dać krótszy, z braku czasu. @Słowianin Proszę zauważyć, że piszę o PRZEJAWACH cyw.łacińskiej, a nie o tym, że kibice są ESENCJĄ tejże. @ElDesmadre Jakby Pan żył pod koniec XIw. w Jerozolimie, to cywilizacja łacińska nawet by Panu nie dała szansy ucieczki z oblężonej Jerozolimy;) @ Antoine Ratnik Część użytkowników tego portalu, nie dostrzega pewnych rzeczy, które dla mnie i dla Pana są oczywistością. Jak im wpadną nad ranem „kominiarze” do domu, żeby wyciągnąć za obrazę homosia w komentarzu/tekście na portalu, to jeszcze zatęsknią za kibolami;) Pozdrawiam

  11. @ p. Gołębiowski: Widzę że z Pana dowcipniś, setnie się uśmiałem. Tak samo jak by Pan się uśmiał gdyby Pana np. goniła banda ćpunów ze strzykawką. Co do Krzyżowców, to mimo iż sporo z nich było być może orkami o podobnej mentalności, to przynajmniej w teorii walczyli oni o wielką i szczytną ideę, a nie oddawali się trybalistycznym rytuałom z udziałem ludzi postronnych w imieniu „honoru klubu”. I na koniec – doprawdy nie wiem czy areszt za niepoprawną politycznie wypowiedź jest gorszy od bejsbola na głowie za to że się akurat przypadkowo przebywało nie w tym miejscu co trzeba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *