15 lat więzienia za obrazę monarchy

Na 15 lat więzienia skazał sąd w Tajlandii polityczną działaczkę za obrazę królewskiego majestatu. Daranee Charnchoengsilpakul została zatrzymana w 2008 roku po wiecu, na którym używała ostrego języka, mówiąc o monarchii.

W 30-minutowym przemówieniu prodemokratyczna działaczka krytykowała wówczas przewrót w Tajlandii z 2006 roku i monarchię. Po wyroku Daranee powiedziała, że nie będzie się odwoływać ani ubiegać o ułaskawienie przez króla.

Za obrazę monarchii grozi w Tajlandii długoletnie więzienie. Latem rząd w Bangkoku ogłosił, że przestępstwem jest także wyrażanie na Facebooku aprobaty dla treści obrażających monarchię.

Surowe kary w Tajlandii za obrazę majestatu monarchy, królowej, następcy tronu lub regenta są krytykowane jako ograniczenie swobody wypowiedzi i instrument prześladowań politycznych.

W listopadzie sąd w Bangkoku skazał na 20 lat więzienia 61-letniego Tajlandczyka za wysyłanie SMS-ów obrażających monarchię. Ten najsurowszy wyrok za obrazę monarchii wydany na „esemesowego wujka”, jak zaczęto go mężczyznę, skierował międzynarodową uwagę na niego i obowiązujące w Tajlandii kary za obrazę majestatu.

Tydzień temu sąd w Bangkoku skazał obywatela USA na 2,5 roku więzienia za obrazę rodziny królewskiej Tajlandii. Amerykanin przyznał się do przetłumaczenia przed laty fragmentów zakazanej w Tajlandii biografii króla i umieszczenia ich w internecie.

Biuro Navi Pillay, Wysokiej Komisarz ONZ do spraw Praw Człowieka wydało wówczas oświadczenie, potępiające „tak surowe sankcje kryminalne, które nie są ani konieczne, ani proporcjonalne i naruszają międzynarodowe zobowiązania (Tajlandii) w zakresie przestrzegania praw człowieka”.

Tajlandia jest monarchią konstytucyjną (głową państwa jest król, którego organem doradczym jest mianowana przezeń Tajna Rada), ale rodzina królewska nie odgrywa znaczącej roli politycznej. 83-letni król Rama IX (Bhumibol Adulyadej) cieszy się jednak wielkim autorytetem i dużym poparciem społeczeństwa.

Ściganie za obrazę majestatu, do niedawna rzadko stosowane w Tajlandii, zaczęto jednak wykorzystywać w ostatnich latach do celów politycznych – pisze agencja AP. Ma to związek z rosnącą niepewnością dotyczącą sukcesji po królu Bhumibolu Adulyadeju.

Daranee pochodzi z Bangkoku. Pracowała w gazecie i w telewizji kablowej Thai Sky News.

Onet.pl

J.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *