Konecka: Białoruska elektrownia jądrowa: blok energetyczny przeciwko energetycznej blokadzie

Jak wiemy w 2007 roku rozpoczęto realizację projektu budowy białoruskiej elektrowni jądrowej (БелАЭС) w pobliżu miasta Ostrowiec. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że uruchomienie takich zasobochłonnych projektów co do zasady jest uzasadnione strategicznie ważnymi celami i zadaniami. Po pierwsze, budowa elektrowni jądrowej zawsze przyczynia się do dywersyfikacji zasobów energetycznych i zmniejsza istniejącą, a w przypadku Białorusi, krytyczną zależność od dostaw gazu. Po drugie, БелАЭС stwarza perspektywę rozwoju eksportu energii. Po trzecie, sama budowa białoruskiej elektrowni jądrowej to największy projekt infrastrukturalny, który zapewni łącznie około 2,400 nowych miejsc pracy zarówno w samym zakładzie, jak i w jego bezpośrednim otoczeniu. Wreszcie 7. listopada 2020 r. odbyło się oficjalne uruchomienie pierwszego bloku БелАЭС. Oczywiście sam proces budowy i uruchamiania instalacji tego typu nie może być ignorowany ani przez społeczność międzynarodową jako całość, ani tym bardziej przez sąsiednie państwa. Nie mniej ważne jest jednak, o jaką uwagę chodzi: zainteresowanie przestrzeganiem norm bezpieczeństwa jądrowego czy kolejne upolitycznienie nieopłacalnego dla niektórych sił i ośrodków projektu.

Rosyjska fachowość

 

Jednym z kluczowych etapów tworzenia państwowego przedsiębiorstwa było podpisanie międzyrządowego porozumienia o udzieleniu przez stronę rosyjską pożyczki na jego budowę. Rosja udzieliła Białorusi kredytu w wysokości 10 miliardów dolarów na 25 lat. Wykonawcą została rosyjska firma Атомстройэкспорт wchodząca w skład struktury Rosatomu. Nie ulega wątpliwości, że we współczesnych realiach dla Białorusi znalezienie dewelopera i pożyczkodawcy u wschodniego sąsiada jest jedynie racjonalne, także wobec rosyjskich doświadczeń w tym zakresie, potwierdzających wysokie kwalifikacje, skutkujące z kolei rosnącym zapotrzebowaniem na rosyjskich specjalistów (projekty rosyjskich elektrowni jądrowych zostały już sprzedane w Indiach, Iranie, Turcji, Egipcie, Bangladeszu, Węgrzech, Finlandii, Chinach).

Ponadto należy zauważyć, że dla budowy elektrowni jądrowej strony uzgodniły zatwierdzony przez MAEA (Międzynarodową Agencję Energii Atomowej) projekt АЭС-2006, który odnosi się nie tylko do liczby bloków energetycznych i ich mocy ( dla porównania: zgodnie z uzgodnionym projektem, docelowo БелАЭС będzie składać się z dwóch bloków energetycznych o mocy 1200 MW każdy), ale zawiera też zapis o odpadach promieniotwórczych: Białoruska Elektrownia Jądrowa zobowiązała się, że odpady wysokoaktywne pozostaną na jej terenie przez cały okres eksploatacji, natomiast odpady niskoaktywne będą składowane przez 10 lat. Następnie rozwiązania projektowe przewidują budowę składowisk odpadów promieniotwórczych do 2028 roku.

Można by także zakładać, że projekt budowy БелАЭС za pomocą rosyjskich kredytów z możliwością eksportu energii na Zachód – mógłby stać się znaczącym krokiem w kierunku zacieśniania więzi Białorusi z Unią Europejską. Niestety, dzisiejsza rzeczywistość sugeruje inaczej. I to pomimo, że jeszcze w trakcie budowy zakładu w 2012 r. na Białoruś zaczęto wysyłać misje i audyty realizowane za pośrednictwem MAEA, ENSREG (Europejskiej Grupy Regulatorów Bezpieczeństwa Jądrowego) i WANO (Światowego Stowarzyszenia Operatorów Jądrowych). W 2019 roku Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Grecja i Włochy złożyły wspólne oświadczenie w sprawie białoruskiej elektrowni jądrowej. Kraje te zauważyły, że w 2019 r. państwa, które podpisały Konwencję o Bezpieczeństwie Jądrowym (CNS), zadały 239 pytań, „powodowanych poważnym zaniepokojeniem społeczności międzynarodowej sytuacją bezpieczeństwa jądrowego na Białorusi”. Sprośród wszystkich tych kwestii aż 62 kwestie zostały podniesione przez Litwę, co jest bezpośrednio związane z ostrym stanowiskiem Wilna w sprawie samego funkcjonowania białoruskiej energetyki jądrowej. Ówczesna prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, podczas jednego ze spotkań z wiceprezydentem USA Mikiem Pencem wyraźnie podkreśliła, że „geopolityczne projekty energetyczne Kremla mają kluczowe znaczenie także dla bezpieczeństwa USA – zwłaszcza biorąc pod uwagę jak potencjalnie niebezpieczna może być budowa białoruskiej elektrownia atomowej w pobliżu granic NATO, gdzie może być przecież użyta także jako broń niekonwencjonalna”.

Litewskie kłamstwa

O tym, że stanowisko Litwy było i pozostaje wysoce upolitycznione i pozbawione prawdziwych obaw o jej bezpieczeństwo, świadczy jeszcze jeden fakt: do niedawna Litwa planowała budowę elektrowni jądrowej Visaginas w miejsce wyłączonej z eksploatacji elektrowni jądrowej Ignalina, znajdującej się w pobliżu granicy z Białorusią, dla której w okresie swego funkcjonowania w latach 1983-2009 nie stanowiła żadnego problemu (likwidacja elektrowni została uzgodniona w 2001 roku jako warunek przystąpienia Litwy do UE). Ponadto przed zakończeniem eksploatacji Ignalińskiej EJ Białoruś kupowała energię od Litwy, kierując się polityką dobrego sąsiedztwa i… zdrowego rozsądku.

Z kolei obecny minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkevićs zaznaczył, że Łotwa jest zainteresowana tym, by białoruska elektrownia spełniała wszystkie normy bezpieczeństwa. Minister podkreślił m.in. równie ważny niuans – odmowę Łotwy dalszego podążania ścieżką przyjmowania jakichkolwiek projektów ustaw zakazujących zakupu energii elektrycznej na Białorusi. Stanowisko strony litewskiej nie zostało poparte przez międzynarodowych regulatorów UE, jasno dających do zrozumienia, że presja na Mińsk i próba wpływania na inne państwa regionu są niedopuszczalną linią polityki zagranicznej. Dowodem na to jest jedna z wizyt na Litwie unijnego komisarza ds. energii Maroša Šefčoviča i jego bezpośrednie stwierdzenie, że próby blokowania dostaw energii elektrycznej z białoruskiej elektrowni jądrowej są sprzeczne z zasadami wewnętrznego rynku energii. Innymi słowy, nasuwa się dość oczywiste pytanie: dlaczego Republika Litewska będąc członkiem UE i wezwana do szerzenia polityki dobrosąsiedzkiej w duchu wartości unijnych, zamiast utrzymywać z Republiką Białorusi poprawne relacje, także ekonomiczne i energetyczne, w tym zwłaszcza promujące zbliżenie z Unią Europejską – akceptuje próby izolowania Mińska?

Białoruska pewność

W odpowiedzi na liczne pytania oraz wspólne oświadczenie sześciu wymienionych państw – 20. listopada 2020 r. szef Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Białorusi, Władimir Waszczenko przedstawił raport, w którym przedstawił jasne i szczegółowe odpowiedzi i wyjaśnienia w kwestiach bezpieczeństwa jądrowego. Szef Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Białorusi wymieniając wszystkie misje od 2012 r.: MAEA, ENSREG i WANO, a także te dopiero planowane przez IPPAS (International Physical Protection Advisory Service) i IRRS (Integrated Regulatory Review Service) podkreślił, że europejscy i białoruscy eksperci uzgodnili wspólny plan działania oparty na wynikach testów warunków skrajnych elektrowni jądrowej i udzielili wszystkich odpowiedzi na pojawiające się wcześniej pytania, zaś kompleksowy raport zostanie wkrótce opublikowany.

Nie ulega wątpliwości, że taka przejrzystość po raz kolejny potwierdza gotowość Mińska do kontynuowania ścisłej współpracy w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, podczas gdy „kraje szczególnie zaniepokojone” mogłyby w pierwszej kolejności zapoznać się ze wszystkimi dostępnymi raportami, przede wszystkim zaś kierować rachunkiem gospodarczym, w zgodzie przecież z zasadami UE i Światowej Organizacji Handlu.

Linda Konecka

Click to rate this post!
[Total: 11 Average: 4.6]
Facebook

1 thoughts on “Konecka: Białoruska elektrownia jądrowa: blok energetyczny przeciwko energetycznej blokadzie”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *