Po bezkrwawej aneksji Krymu przez Putina i wysuwanym insynuacjom, że jego armia w celu obrony Rosjan szykuje się do przekroczenia granic Wschodniej Ukrainy, Waszyngton aż huczy od rozmów na temat ekspedycji amerykańskich wojsk do Europy Wschodniej.
O ile nie straciliśmy rozumu, nie będziemy walczyć z Rosją o terytorium, które żaden prezydent nie uważa za ważne dla nas.
Istotnie, Putin powinien anektować Wschodnią i Południową Ukrainę, aż do Odessy, tym sposobem przywróciłby rosyjskie panowanie na terytoriach, które należały do Rosji od czasów waszyngtońskiej inauguracji 1789 r. aż do inauguracji Georga H.Busha w 1989r.
To nie jest argument do ignorowania postępowania Rosji.
Lecz to jest argument do oszacowania tego, co jest ważne a co nie jest, co nam przez to grozi a co nie, co rzeczywiście odstrasza od ponownego ustanowienia Sowieckiego Imperium.
Odpowiedzmy sobie na to pytanie przed ponownym wysłaniem wojsk do Europy, tak jak uczyniliśmy to 65 lat temu za czasów Harry Trumana:
Czy to naprawdę była amerykańska armia, która nigdy nie przekroczyła Elby i nie walczyła z Armią Czerwoną, czy to ona doprowadziła do upadku Sowieckiego Imperium i rozpadu ZSRR?
Nie. To co doprowadziło narody Wschodniej Europy i ZSRR do wyzwolenia, to była zdeterminowana wola tych ludzi do niezależnego decydowania o ich własnym losie i jednoczeniu się, ponownym jednoczeniu narodów w oparciu o ich własną historię, język, kulturę i etniczna tożsamość.
Nacjonalizm doprowadził Imperium do upadku. Michaił Gorbaczow pozwolił tym narodom iść własną drogą, ponieważ Rosja była wyczerpana z powodu utrzymywania zniewolonego Imperium a Rosja również chciała być częścią wolnego świata.
Być może Putin chce przyłączyć z powrotem Ukrainę i Białoruś do Wielkiej Rosji, lecz czy ktokolwiek pomyślał, że on chce także ponownie przywrócić pod panowanie Moskwy Rumunów, Bułgarów, Polaków, Węgrów, Czechów lub Słowaków?
Putin zdaje sobie sprawę, że do jego popularności w granicach 80 procent przyczyniło się zaszeregowanie jego jako nacjonalisty, skłonnego do przeciwstawienia się Amerykanom i ich roszczeniom do bycia jedynymi architektami Nowego Porządku Światowego.
I to nacjonalizm, a nie NATO pełne darmozjadów, które po zakończeniu w świecie Zimnej Wojny, jest amerykańskim wielkim sojusznikiem.
To nacjonalizm wyzwolił zniewolone narody, rozwalił Związek Sowiecki.
Rozłamał na dwie części Czechosłowację i podzielił Jugosławię na siedem krajów.
Nacjonalizm motywował Czeczenie do podjęcia próby oderwania się od Moskwy, Abchazję i Poludniowa Osetię do dokonania secesji z Gruzją, i Krym do pożegnania się z Kijowem.
I jeśli to nacjonalizm rozdarł na części Sowieckie Imperium i ZSRR, to nacjonalizm uniemożliwi także ich odnowienie.
Jeśli Putin zaatakowałby i anektowałby całą Ukrainę, a nie ograniczyłby się tylko do Krymu i Wschodniej Ukrainy, w których Rosjanie stanowią większość, to jego kraj spotkałby się z takim samym oporem w Zachodniej Ukrainie, z jakim się obecnie boryka w Dagestanie, Inguszetii i Czeczenii. Putin o tym wie.
Lecz jeżeli majowa elekcja we Wschodniej Ukrainie potwierdzi wole secesji i przyłączenia się do Rosji, albo powstania jako odrębne, niezależne państwo, to dlaczego mielibyśmy się automatycznie temu sprzeciwiać? Czy my nie jesteśmy dumnymi potomkami sececjonistów z 76 ( odnośnik do wizji Josepha Smitha)?
Jeśli możemy być świadkami braku zaufania, który pcha Szkocję do secesji z Anglią, Katalonię do secesji z Hiszpanią, Wenecję do secesji z Włochami, Flandrię do secesji z Belgią – to dlaczego secesja Donbasu z Ukrainą ma być naszym problemem, jeżeli została przeprowadzona w sposób demokratyczny?
Nacjonalizm jest naturalnym wrogiem imperiów, i wydaje się, ze prawie wszędzie wzrasta.
Skutek chińskiego nacjonalizmu – Pekin rości sobie prawo do wysp, które Japonia okupuje od ponad wieku – spowodowało to obudzenie uśpionego od czasów II WS japońskiego nacjonalizmu. Japoński nacjonalizm spowodował wzrost anty-japońskiego nacjonalizmu w Korei.
Dzisiejszym wielkim chińskim przeciwnikiem jest azjatycki nacjonalizm.
Indie nienawidzą Chin za zabór ich terytoriów w wyniku wojny stoczonej pół wieku temu i za wzrastającej obecność chińskiej floty na Oceanie Indyjskim.
Chińskie roszczenia do własności Morza Pld.Chińskiego i wszystkiego co się na nim znajduje ożywiły anty-chińskie nacjonalizmy w Wietnamie i na Filipinach. Na Zachodzie Chin, Ujgurowie uciekają się do przemocy i nawet terroru w nadziei, że utworzą swój własny Wschodni Turkiestan.
Kurdyjski nacjonalizm, sojusznik w amerykańskiej Pustynnej Burzy, teraz jest zagrożeniem dla jedności Turcji, Syrii, Iraku i Iranu.
Po wyborach majowych do PE prawie na pewno zobaczymy wzrost oddanych głosów na UKIP w Anglii, Front Narodowy Marine Le Pen w Francji, Partie Wolności Deerta Wildera w Holandii i na inne nacjonalistyczne partie, które powstały ostatnio w Europie.
Te partie naśladują Putina. On chce, żeby Ukraina trzymała się z daleka od Unii, oni chcą, żeby ich państwa z niej wyszły.
Akcje secesjonizmu i globalizmu dziś wzrastają. Centralizacja i globalizacja dotyczy wczoraj.
Nowy świat nadchodzi. Być może jest to niepożądana wiadomość dla
ponadnarodowych elit promujących takie zagadnienia jak zmiany klimatu i zwalczanie globalnych ekonomicznych nierówności, i w tym wszystkim trudno jest dostrzec ogromne zagrożenie dla faktycznych interesów amerykańskich.
Patrick J. Buchanan
tłum. ulcik140
www.prawica.net
„nacjonaliz”, „separatyzm” i inne „-izmy” to narzędzia kolejnego etapu budowy Nowego Porządku Światowego. Typ etapem jest chaos i Hobbesowska wojna wszystkich ze wszystkimi. Dolegliwości wywołane chaosem/wojną spowodują, że udręczona ludzkość z ulgą przyjmie opcję „chleb-za-wolność”, oferowaną przez Twórcę Pokoju Przyszłości – czyli Antychrysta, fałszywego mesjasza. Jego pojawienie się większość udręczonych ludzi przyjmie za Paruzję, czyli powtórne przyjście Pana Jezusa. Osoby niedostatecznie entuzjastyczne lub sceptyczne będą eksterminowane. Tako rzecze Apokalipsa Sw. Jana Apostoła.