Burmistrz miasta Gao (północny region Mali), p.Sadou Diallo udzielił wywiadu dla telewizji RTL. Posługując się chwiejnym francuskim ze wzruszeniem i z sercem mówił o zagrożeniu jakim są dla jego miasta terroryści mahometańscy. Od 30 marca tego roku to prawie osiemdziesięciotysięczne miasto stało się, według słów burmistrza, areną codziennych gwałtów, morderstw i wymierzania kary chłosty. Burmistrz twierdzi, że może uwiarygodnić swoje oświadczenie pokazując redaktorowi RTL sms’y, jakie otrzymuje regularnie w tej sprawie z Gao.

Burmistrz północnomalijskiego miasta oskarża islamistów
Sam burmistrz opuścił miasto w kwietniu, gdyż – jak twierdzi - grożono mu śmiercią. Cztery dni temu jeden z radnych Gao został zamordowany. Według p.Diallo, pas wokół miasta jest zaminowany, mieszkańcy są zakładnikami, gdyż nie mogą opuścić Gao. Burmistrz żąda interwencji wojskowej ONZ ”nawet bez pytania się o zgodę rządu Mali”, zaś Francja, „której jesteśmy kolonia” ( sic!) ma, według niego, „moralny obowiązek usłyszeć jego płacz serca” i pomoc Mali, „jak Włochy pomogły Libii”. „Rzad francuski wie, kto wspiera terrorystów, np.Katar” – zadeklarował p.Diallo, apelując o pomoc również do USA, które „walczą z terroryzmem”.
Komentarz: Nie przeczę, radykalny mahometanizm jest realnym zagrożeniem, tylko że ten pan zapomniał powiedzieć, że w Mali są od pewnego momentu…… pewne problemy.
Bunt białych, berberyjskich Tuaregów, niedawny zamach stanu, bunt wojskowych w samym mieście Gao i ogłoszenie niepodległości przez Północ. Problem Tuaregów nie może być sprowadzony do infiltracji Mali przez radykalny islam. Mali jest krajem sztucznym, bardzo biednym, a do tego sytuację komplikują dodatkowo interesy ChRL w Republice Mali.
Co najmniej dwa prawicowe portale francuskie, bardzo popularne na prawej stronie, opublikowały te wiadomość właściwie bez komentarza. Walka z islamizmem staje się w galopującym tempie głównym tematem dryfującej w kierunku łatwych odruchów tożsamościowych, rezygnującej z doktryny i z refleksji prawicy francuskiej.
Zmęczeni po11-godzinnym dniu pracy ojcowie wielodzietnych rodzin klikają przed kolacja na prowadzone przez kawalerów i wdowców portale prawicowe i biorą za dobrą monetę wszystko. co tam znajdą.
No, a kto się nie zgodzi z walką przeciw islamizmowi? I w biurze można o tym rozmawiać, i nie jest to szczególnie niebezpieczne.Tylko w metrze trzeba ściszać głos, żeby nie usłyszał przypadkowo jakiś islamista.
Źródła: lesalonbeige.blogs.com
www.ndf.fr/ : http://www.ndf.fr/poing-de-vue/04-07-2012/nord-mali-sadou-diallo-accuse-le-qatar-de-soutenir-les-terroristes-et-demande-a-loccident-dintervenir
Źródło niezależne (i kompetentne !) : www.bernard–lugan.com
( a r )
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook
Pod bunt Tuaregow „podczepili sie” islamisci suniccy.Wszysto jest wyjasnione na http://www.bernard-lugan.com, na dole wywiad z prof.Luganem nadany na falach RMC.
@Student Na prawicy sie godzin nie liczy.”Impossible” n’est pas français etc. Napewno Pan to zna.
http://bernardlugan.blogspot.fr/2012/07/conference-de-bernard-lugan-pour.html