Chocholi taniec trwa w najlepsze

Podczas gdy na świecie dzieją się rzeczy niezwykle istotne także z polskiego punktu widzenia – wybory w USA, sytuacja na Bliskim Wschodzie, wybory na Ukrainie itd., a sama Polska ma szeroką paletę problemów przed sobą – choćby ekonomicznych – teraźniejszych i przyszłych, my nie jesteśmy w stanie wyjść z zaklętego kręgu katastrofy smoleńskiej. Codziennie media “puszczają” nową wiadomość smoleńską, tak jakby każdej kolejnej nocy odkrywano jakieś ważne fakty. Oczywiście tak nie jest. Jest to skoordynowana akcja cyklicznego dozowania informacji w istocie nic nie wnoszących poza permanentnym stanem zamieszania i paraliżu życia państwowego naszego kraju. Jakoś, uzurpujący sobie prawo do miana prawdziwych patriotów, nie są w stanie zrozumieć, jak łatwo ulegają manipulacji. I nie mówię tu o ich własnych mediach, ale chociażby o wyjątkowej aktywności w rozdmuchiwaniu sprawy smoleńskiej mediów polskojęzycznych z niemieckim Faktem na czele. Widać z tego, że manipulacja gorącymi głowami w Polsce jest prosta niczym konstrukcja cepa.

Szczytem politycznego infantylizmu była jednak wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 30.10 b.r. Jak dalece trzeba nie rozumieć elementarnych kwestii politycznych, żeby nabrać się na wyjątkowo tanią prowokację Rzeczpospolitej! Sądzę, że nie tylko politycy czołowych państw świata, państw drugiego, trzeciego rzędu, ale nawet państw, których nazw tu nie wymienię, żeby ich nie obrazić, mają większe rozeznanie w tym, co w polityce jest dopuszczalne, a co oznacza najzwyklejszą kompromitację. Ot, gazeta sobie napisała o trotylu, nie wiadomo skąd, jak, gdzie, na jakich dowodach oparła stwierdzenie, wreszcie – jest przecież tylko gazetą, a pan lider opozycji (?!), jako że to tytuł przyjazny jego środowisku, natychmiast ślepo wierzy i wygłasza oświadczenia ostateczne w rodzaju: “jest zupełnie jasne, że dokonano morderstwa na 96 osobach”.

To nic, że gazeta wkrótce się wycofuje, a potem z kolei modyfikuje swoje wycofanie, nie zmieniające jednak meritum. Powtórzę to, co pisałem po pierwszych ekscesach, jakie miały miejsce po katastrofie smoleńskiej – Jarosław Kaczyński nie posiada zdolności rządzenia, a tym samym zdolności DO rządzenia Polską. Gdyby był przy władzy, po stwierdzeniu takim jak powyższe, mógłby zrobić tylko jedno – oskarżyć o zabójstwo premiera RP i o współdziałanie w zasadzie wszystkie najważniejsze organy państwa oraz wypowiedzieć wojnę Rosji. Ludzie myślący, a popierający z jakichś powodów PiS, powinni zdawać sobie z tego sprawę. Jeżeli ma się pretensje do rządzenia Polską i do tego, aby ta Polska była silnym i szanowanym krajem, trzeba przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego co się mówi i jakie są lub mogą być tego konsekwencje. Już od dawna jest oczywiste, że powrót do władzy p. Kaczyńskiego będzie oznaczał w najlepszym przypadku zerwanie kontaktów z Rosją, co naturalnie dla ludzi zaślepionych ideologicznym fanatyzmem jest bez znaczenia, jednak dla Polski będzie oznaczało klęskę z wielu punktów widzenia.

Jarosław Kaczyński był marnym politykiem przed 2010 rokiem. Mając wszystkie instrumenty w ręku, czyli urząd premiera, prezydenta i większość sejmową, zniszczył to sam jeden, przez nikogo nie przymuszany. Przekreślił szanse swego brata na reelekcję, nadto stoi również za decyzją Lecha Kaczyńskiego o podpisaniu Traktatu Lizbońskiego, który w poważny sposób pozbawił nas suwerenności w wielu aspektach życia państwowego. Ale bycie marnym politykiem to jeszcze nie jest tragedia, ostatecznie zdarza się to dość często w świecie, ale bycie politykiem, którego powrót do władzy stanowi zagrożenie dla interesów państwa, to już sprawa bardzo poważna. Swoją drogą, ciekawe, kto stoi za prowokacją Rzeczpospolitej, bądź co bądź przychylną PiS-owi. Narzuca się wyjaśnienie, że to z obozu okołopisowskiego ktoś zapragnął komuś innemu udowodnić, że p. Kaczyński się nie nadaje, że jego zapewnienia o wyciszeniu tematu smoleńskiego, to puste stwierdzenia i należy to zmienić. Być może mamy do czynienia właśnie z początkiem zmiany układu sił na smoleńskiej stronie sceny politycznej? Kto wie? Czas pokaże.

Nie sposób uniknąć przy tej sprawie porównań historycznych. Środowisko smoleńskie wielbi Józefa Piłsudskiego i jego kierunek polityczny, oraz uważa się za współczesnych kontynuatorów tamtej myśli. Otóż, będąc osobiście wrogiem pojęć, zasad i myśli związanych z Piłsudskim, muszę stwierdzić rzecz niezmiernie ważną – Piłsudski i prowadzący politykę państwa po jego śmierci sanatorzy, niezależnie od błędów, jakie popełnili i ujemnego bilansu rządów, byli nie tylko silnymi osobowościami, ale i poważnymi politykami, przynajmniej w sensie zrozumienia istoty dyplomacji i sposobu prowadzenia polityki międzynarodowej. Nie znam publicznych stwierdzeń Piłsudskiego – który potrafił przecież w chamski i wulgarny sposób przemawiać do polityków polskich – które można by było choć w niewielkim stopniu porównać do wystąpień Jarosława Kaczyńskiego. To samo można powiedzieć o Becku, Rydzu i wielu innych. Zamiast nieprzemyślanych ataków, nieudokumentowanych oskarżeń itd., podpisywali z ZSRR pakt o nieagresji i układy handlowe. Dziś mamy za to polityków o mentalności młodzieńców nie panujących nad emocjami, żyjących od podrzuconej im plotki do plotki, i którym jedynie wydaje się, że realizują jakiś mistyczny imperatyw walki z Rosją.

Adam Śmiech

P.S. Ważnym sygnałem dla Polski była wypowiedź Zbigniewa Brzezińskiego, który w ostrych słowach skrytykował smoleńską sektę i jej nieodpowiedzialną „zabawę”. Natychmiast z guru politycznego zdegradowano go do pozycji „utraconego autorytetu” i „przekroczenia granic zbydlęcenia”. Jakże to typowe dla politycznych analfabetów z PiS! Całą swoją pseudopolitykę opierają na USA ( faktycznie – na nadziei na wsparcie z USA), jeżdżą, płaszczą się, błagają, apeluj, po czym nerwy im puszczają i albo obrażają Obamę (A. Górski 4 lata temu) albo Brzezińskiego (teraz), który przecież nie od siebie tylko mówił, że USA oczekują zakończenia obłędu smoleńskiego. Ale cóż, przecież rozumowej refleksji po smoleńszczykach oczekiwać nie sposób.

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Chocholi taniec trwa w najlepsze”

  1. Dobry artykuł. Istotnie grypa smoleńska osiągnęła już 40 stopni gorączki i dojście PIS-u do władzy staje się niebezpieczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *