Po sobotnim happeningu pod nazwą „Marsz Kominiarek” do redakcji Gazety Wyborczej jak zwykle wpłynął list zaniepokojonych obywatelek, w którym tradycyjnie demaskuje się polski „faszyzm”. Organizatorki Marszu Równości piszą:
W niedzielę dziennikarze pytali, jak się udał marsz, a my mogliśmy pierwszy raz od czterech lat powiedzieć, że nie doszło do żadnego pobicia tego dnia. W poprzednich latach po marszu sympatycy NOP urządzali na nas „polowania”. W tym roku niestety dostało się innym grupom, których NOP również obiera sobie za cel swojej agresji – Żydom (synagoga) i anarchistom (CRK).
Dziś trudno już opisywać rzeczywistość i wyczyny NOP jako zagrażające tylko środowiskom mniejszościowym, ale jest to zagrożenie dla wszystkich nas żyjących w tym mieście.
Na podstawie: Gazeta Wyborcza
http://www.nacjonalista.pl/2012/10/11/gazeta-michnika-nop-zagraza-wszystkim-zyjacym-we-wroclawiu/
Zgodnie z logiką, we Wrocławiu mamy tylko Żydów, anarchistów i uczestników Marszu Równości, a chłopcy z NOP-u albo dojeżdżaja, albo jw.
Czy się różni „lewicowy Katechon” (Leszek Miller) od lewaków (pokroju Adama Michnika)? Ten pierwszy woli „walczyć z bezrobociem”, a ci drudzy „walczą z tzw. faszyzmem”. Podsumowując, wrogiem „katechonów lewicy” jest „bezrobocie”, a wrogiem „czystych lewaków” jest „faszyzm” (i wszystko to, co jest przez nich pod tym terminem rozumowane).