Jak podaje BBC, 9 osób – 3 dziennikarzy i 6 blogerów – związanych z tzw. grupą Zone 9 zrzeszającą aktywistów społecznych, którzy byli przetrzymywani w areszcie od kwietnia 2014 r., decyzją sądu w stolicy kraju, Addis Abebie, usłyszało zarzuty o terroryzm. Strona internetowa Zone 9 zasłynęła licznymi antyrządowymi komentarzami.
Oprócz strony internetowej (http://zone9ethio.blogspot.co.uk/) Zone 9 jest bardzo aktywne na portalu Facebook (https://www.facebook.com/Zone9ers). Oskarżenie 9 osób dotyczy uzyskania funduszy od grup terrorystycznych oraz uzyskiwania instrukcji mających na celu zdestabilizowanie sytuacji w Etiopii. Oskarżeni mają wszystkiemu zaprzeczać. Jak podaje BBC, organizacja Committee to Protect Journalists z siedzibą w Nowym Jorku, sytuację w etiopskim państwie uznaje za sposób ograniczania wolności mediów oraz walkę ekipy rządzącej z wszelkimi rodzajami opozycji. To nie pierwszy przypadek, że osoby, które nie zgadzają się z polityką władz były aresztowane, a na niektórych miano stosować tortury. Wiele osób musiało emigrować i starać się o azyl w innych państwach. Zone 9 miała ściśle współpracować z zakazanym opozycyjnym ugrupowaniem Ginbot 7 – jeden z liderów Andargachew Tsege został niedawno odesłany z Jemenu do Etiopii pomimo wydanego w 2009 r. zaocznej kary śmierci. Sędzia sądu w Addis Abebie, Tareke Alemayehu powiedział, że oskarżeni z Zone 9 mieli uczestniczyć w szkoleniu dotyczącym używania i produkcji materiałów wybuchowych. Prawnik oskarżonych stwierdził, że akt oskarżenia nie ma podstaw.
Committee to Protect Journalists (CJP) w swoim oświadczeniu domaga się natychmiastowego uwolnienia członków Zone 9. Zdaniem CJP krytyka władz to nie akt terroryzmu a Etiopia nadużywa antyterrorystycznych przepisów tylko po to, by zaszkodzić wszelkim formom opozycji w kraju. Natomiast premier Etiopii Hajle Marjam Desalegne (Hailemariam Desalegn) w wywiadzie dla BBC powiedział, że „każdy kto ma kontakt z terrorystami nie pójdzie wolno” gdyż taki kontakt też ma być formą terroryzmu. Jednocześnie zaprzeczył by państwo nadmiernie korzystało z antyterrorystycznych przepisów.
Dwa lata temu serwisy medialne żyły wyrokiem na znanego etiopskiego dziennikarza Eskindera Nega, który za rzekome kontakty z Ginbot 7, którą władze w Etiopii uważają za terrorystyczną, został skazany na 18 lat więzienia. Oficjalnie chodziło o naruszenie przepisów antyterrorystycznych. Oprócz Nega skazano 23 inne osoby. Aktywista i działacz opozycji Andualem Arage dostał wyrok dożywocia. Nega był znanym dziennikarzem i laureatem prestiżowej nagrody Pen America’s Freedom to Write.
Oficjalne motto Zone 9 brzmi: We blog because we care. W skład grupy wchodziło 3 dziennikarzy (Asmamaw Hailegeorgis, Tesfalem Waldyes oraz Edom Kassaye) i 6 blogerów (Abel Wabella, Atnaf Berhane, Mahlet Fantahun, Natnail Feleke, Zelalem Kibret oraz Befekadu Hailu). Pomimo faktu, że członkowie grupy zostali aresztowani na przełomie 25 i 26 kwietnia 2014 r., akt oskarżenia wydano dopiero 17 lipca 2014 r. Od 1991 r. w Etiopii nieprzerwanie rządzi lewicowy Etiopski Ludowo-Rewolucyjny Front Demokratyczny (Ethiopian People’s Revolutionary Democratic Front EPRDF), który ma charakter politycznej koalicji czterech regionalnych partii. Obecnie prezydentem Etiopii jest Mulatu Teshome a premierem Hajle Marjam Desalegne (Hailemariam Desalegn) – obaj z EPRDF.
Committee to Protect Journalists (http://www.cpj.org/) to niezależna organizacja, która nie jest nakierowana na zysk i promuje wolność prasy na całym świecie. Została ona założona w 1981 r. przez amerykańskich korespondentów. Zasłynęli w 1982 r. kiedy trzej brytyjscy dziennikarze Simon Winchester, Ian Mather i Tony Prime zostali w Argentynie aresztowani podczas wojny falklandzkiej. Ich interwencja miała pomóc w uwolnieniu aresztowanych.
Pełna nazwa Ginbot 7 (skrót G7) brzmi „Ginbot 7 Movement for Justice, Freedom and Democracy”. Głównym celem Ginbot 7 jest wprowadzenie w Etiopii demokracji, stworzenie podstaw dla państwa prawa, budowanie konsensusu między wszystkimi wspólnotami etnicznymi oraz zagwarantowanie wolności słowa i niezależności mediów. G7 preferuje pokojowe metody działania, lecz jednoczenie podkreśla, że działalność uzależnia od sytuacji a przez to możliwe są formy „niepokojowe”. Przewodniczącym organizacji jest Berhanu Nega.
dr Krystian Chołaszczyński
/ame/