Jaromir Ćwikła (red.), Benedykt XVI. Próba podsumowania pontyfikatu, Biblioteka konserwatyzm.pl, Wydawnictwo von borowiecky-KZM, Warszawa 2013, ss. 118
Od wyboru papieża Franciszka nie minęły jeszcze dwa miesiące, a na polskim rynku już ukazało się kilka książek poświęconych nowemu Ojcu Świętemu. Nie warto jednak sięgać po prace pisane w takim pośpiechu, bo siłą rzeczy nie mogą one zawierać niczego ponad kompilację gazetowej papki. Warto natomiast zwrócić uwagę na wydawnictwo, które stanowi pierwszą na polskim rynku próbę podsumowania pontyfikatu Benedykta XVI. Książka ta powstała w kręgu młodych politologów i prawników skupionych wokół Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego, wydającego pismo „Pro Fide, Rege et Lege”.
Książka składa się z trzech części. Pierwszą poświęcono dogłębnemu omówieniu encykliki „Spe salvi”, wydanej przez poprzedniego papieża 30 listopada 2007 r. Nasi konserwatyści uważają ją za „najbardziej konserwatywną encyklikę, jaką zobaczył Kościół katolicki po śmierci Piusa XII (1958), którą porównać można do – zapomnianej zdawało się – tradycji wielkich Piusów i ich encyklik potępiających nowożytność” (to znaczy nowożytne ideologie, jak liberalizm i socjalizm).
W części drugiej zamieszczono najważniejsze dokumenty zakończonego niedawno pontyfikatu, na czele z listem apostolskim „Summorum Pontificum”, w którym oficjalnie „uwolniono” tradycyjną Mszę św. w rycie trydenckim. Wreszcie w trzeciej części zamieszczono odpowiedzi na ankietę dotyczącą ośmiolecia rządów Benedykta XVI. Wśród konserwatywnych głosów na ten temat bez wątpienia najważniejsza jest wypowiedź prof. Jacka Bartyzela, który stwierdza „bez najmniejszego wahania, że był to najlepszy pontyfikat od 1958 roku (…), najbliższy duchowi i literze Tradycji, najbardziej »zrównoważony« także w znaczeniu rozumnej i mocnej woli takiego kierowania sterem rozkołysanej w poprzednich dekadach Łodzi Piotrowej, aby ominąć wszelkie rafy i mielizny oraz doprowadzić ją – a więc i każdego katolika z osobna – do portus salutis. I dlatego właśnie tak bardzo trwoży fakt, że ręce te wypuściły ów ster w niespodziewanej chwili i w zaskakujący sposób”.
Natomiast na pytanie o najważniejsze zadania, przed jakimi stanie nowy papież, prof. Bartyzel odpowiada: „Potrzebny jest papież śmiałej i zwielokrotnionej kontynuacji tego, co rozpoczął Benedykt XVI; marzy mi się papież, który nie tylko »uwolni« Mszę Wszech czasów i uzasadni jej niezrównaną teologiczną ortodoksję, ale sam publicznie będzie ją odprawiał przy głównym ołtarzu Bazyliki Św. Piotra w Watykanie, aż stanie się ona nie »nadzwyczajną«, lecz na powrót »zwyczajną« i podstawową formą zbiorowej modlitwy całego Kościoła. Bezwzględnie konieczne i palące jest także przywrócenie »pełni obywatelstwa« tradycjonalistycznym instytutom życia konsekrowanego na czele z Bractwem Kapłańskim Św. Piusa X po to, aby to one mogły stać się »szturmowymi dywizjami« nowego papieża, które »odbiją« świat (w dużej mierze nominalnie już tylko) katolicki dla Kościoła Wojującego o zbawienie dusz. A zważywszy, że wściekłe ataki na Kościół będą się coraz bardziej wzmagały, potrzebny jest na te ciężkie czasy papież, który – jak przed wiekami św. Pius V – będzie potrafił zmobilizować i pokierować nową Ligą Świętą dla odniesienia wiktorii pod »nowym Lepanto«”.
Recenzja ukazała się w najnowszym numerze „Nasza Polska” nr 17(912) 23 kwietnia 2013: http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/1081-nowy-numer-tygodnika-qnasza-polskaq
Paweł Siergiejczyk
Książka jest do nabycia w naszej księgarni: http://sklep.konserwatyzm.pl/benedykt-xvi.-proba-podsumowania-pontyfikatu/
a.me.