Wieloletni lider socjaldemokratycznej opozycji i były szef rządu środkowoazjatyckiej republiki wyjaśnił decyzję o nieprzedłużania Stanom Zjednoczonym umowy dzierżawy bazy obawami przed zaangażowaniem Kirgistanu w ewentualny konflikt na linii Waszyngton – Teheran. Prezydent Atambajew potwierdził też zgłaszany w toku kampanii postulat przystąpienia Kirgistanu do Unii Celnej i Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej Rosji, Kazachstanu i Białorusi. Rosja zachowa też swoją zlokalizowaną w Kirgistanie bazę wojskową w Kencie.
Zmiana sytuacji politycznej w dawnej Kirgizji jest następstwem zeszłorocznych wystąpień społecznych wymierzonych w prozachodniego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Choć jego obalenie nosiło wszelkie znamiona tak lubianych w światowych (i „polskich”) mediach „kwiatowych rewolucji”, to ze względu na ostatecznie przyjęty kierunek przemian nie zyskało ono zbyt szerokiej popularności ani wsparcia ze strony sił neokońskich i demoliberalnych. Utrata oparcia w Kirgistanie stanowi poważne osłabienie pozycji USA w regionie, zwłaszcza w kontekście spodziewanej inwazji na Iran.
(karo)