Lewicki: Kto oddał władzę Tuskowi?

Minęło już grubo ponad miesiąc od wyborów, a w PiS nadal nie ma prawdziwej refleksji nad przyczynami tej porażki i próby pokazania jej źródeł, które wynikały głównie z błędów własnej polityki i strategii.
Zamiast tego wskazuje się na przyczyny zewnętrzne i działania jakichś innych wrogich sił. W tej kategorii mieści się tekst, jaki ukazał się niedawno na portalu Niezalezna.pl, który to tekst przedstawia treść wypowiedzi redaktora Tomasza Sakiewicza, jaki ów zamieścił na YouTube.

Redaktor Tomasz Sakiewicz jest współwłaścicielem całej grupy medialnej złożonej z kilku czasopism, portali internetowych i telewizji Republika, gdzie często pełni też funkcję redaktora naczelnego.
Innym współwłaścicielem tych mediów jest spółka Srebrna, powiązana z otoczeniem Jarosława Kaczyńskiego.
Stąd wynika, że media pana Sakiewicza mogą być zatem uważane za główny sztandar PiS i zajmują one twardą, nieustępliwą, wprost żelazną pozycję względem wszelkich prawdziwych i urojonych wrogów polityki PiS, atakując ich bezpardonowo, przypisując najgorsze intencje i wskazując na najdrobniejsze szczegóły z historii ich życia, które można obrócić przeciwko nim.
Takie podejście i sposób działania mocno zniechęca wielu do współpracy, poza grupą najwierniejszych, która jednak szybko się starzeje i wykrusza.

Pozycja Sakiewicza, który pełni jakby rolę autoryzowanej tuby medialnej prezesa Kaczyńskiego, powoduje, że należy poważnie podchodzić to tego co on komunikuje, gdyż, jak można przypuszczać, jego głos w dużym stopniu odzwierciedla poglądy samego Jarosława Kaczyńskiego.
Tym razem portal Niezalezna.pl tak zatytułował przemyślenia Sakiewicza: „Zmarnowali głosy, oddali władzę Tuskowi. Sakiewicz: ultrakatolicka partia doprowadzi do liberalizacji aborcji”.
Takie jasne i proste wskazanie, nie pozostawiające miejsca na interpretację i jakikolwiek wątpliwości.
Teza Sakiewicza jest taka, że to mała partia „Polska Jest Jedna”, która otrzymała w ostatnich wyborach 1,63 proc. głosów, odpowiada za te wszystkie  nieszczęścia, czyli powrót Tuska do władzy i liberalizację aborcji.
W jaki sposób oni to spowodowali? Pan Sakowicz stwierdził: „Te półtora procenta dałoby PiS-owi między 10 a 20 mandatów, można się kłócić ile dokładnie, ale na pewno nie mniej niż 10, a bardziej 20. Jakby dzisiaj wyglądał Sejm? Bez PiS-u, ani Konfederacji, nie dałoby się utworzyć rządu. Wystarczyłoby te półtora procent, nic więcej”.

Nie ma sensu kłócić się z panem Sakiewiczem, gdyż sprawa ilości mandatów, które PiS ewentualnie mogło stracić przez to, że zwolennicy PJN nie zagłosowali na PiS, nie jest sprawą do dyskusji, a można to bardzo dokładnie policzyć.
I tak, gdyby przyjąć, że wszystkie głosy które padły na PJN zostałyby przeniesione na Zjednoczoną Prawicę, to wówczas to drugie ugrupowanie uzyskałoby dokładnie tylko 6 mandatów więcej i miałoby ich równo 200. Dodatkowe mandaty dla PiS byłyby w okręgach: Chełm, Nowy Sącz, Płock, Opole, Rybnik, Kielce. Tylko 6 dodatkowych mandatów, a nie miedzy 10 a 20, jak opowiada Sakiewicz.
Trzy ugrupowania chcące dziś, pod przywództwem Tuska, rządzić miałyby razem 244 mandaty, a Konfederacja 16, czyli o 2 mniej.
Pokazuje to, że nie spowodowałoby to żadnej zmiany sił i kalkulacje Sakiewicza, że takie przeniesienie głosów mogłoby uniemożliwić utworzenie rządu Tuskowi są zwyczajnie nieprawdziwe i nie mają sensu.
To dziwi, gdyż ktoś taki jak Sakiewicz powinien mieć na tyle rozeznania w sytuacji by nie popełniać takich szkolnych  błędów. Chyba że chodzi o coś innego, a mianowicie tylko o wskazanie na siłę winnego i odepchnięcie, w ten sposób, rozliczania własnych błędów.

Co ciekawe większy skutek, ale też nie zmieniający układu sił, dałoby przeniesienie głosów PJN na Konfederację. Wówczas sytuacja wyglądałaby następująco. Zjednoczona Prawica – 187 mandatów, Konfederacja – 34 mandaty, trzy partie totalnej opozycji razem – 239 mandatów.
Tak działa metoda d’Hondta i pan redaktor Sakiewicz powinien starać się ją zrozumieć, a nie snuć jakieś opowieści o winie PJN.

Stanisław Lewicki

Click to rate this post!
[Total: 28 Average: 4.1]
Facebook

6 thoughts on “Lewicki: Kto oddał władzę Tuskowi?”

  1. PIS jako partia rządząca, dysponująca mediami i rozdętym budżetem posiadał wszelkie atuty. Przegraną może PIS w takiej sytuacji obciążyć tylko siebie. Błędów było wiele. Wystarczy przypomnieć atak na kierowców pod pretekstem zwiększenia bezpieczeństwa. Większość Polaków to kierowcy lub osoby zależne od kierowców i nie byli bynajmniej zadowoleni z nowych zasad punktacji wykroczeń, stawek mandatów i zasad odbierania prawa jazdy. Stara zasada mówi, że nie można alienować większości w imię realizacji interesów mniejszości.

  2. Nie tyle metoda d’Hondta, co próg wyborczy 5%, który na starcie obcina partiom pewną liczbę stołków w Sejmie. Jeśli jest jedna partia, to cięcie następuje raz, jeśli trzy partie, to trzy razy.

  3. Szkoda, że nie przeprowadza się analiz, co by było, gdyby PiS NIE doprowadziło do całkowitej blokady – a co za tym idzie – przegranej PJN. Oraz, gdyby nie prześladowało tak bardzo Konfederacji.

    Wydaje mi się, że PiS w swojej pysze i chciwości zadziałało na własną szkodę. Większa liczba posłów Konfederacji i obecność kilku-kilkunastu posłów PJN oznaczałaby zupełnie inny układ sił w sejmie. PiS mogłoby liczyć na poparcie, a przynajmniej na „życzliwą neutralność”, wymienionych partii, jedynie za cenę usztywnienia stosunku do Unii (niemiecko)europejskiej, do szaleństw WHO czy klimatystów oraz za poluzowanie dręczenia obywateli i przedsiębiorców.

    Pycha zawsze kroczy przed Upadkiem. Nieprzypadkowo jest to pierwszy – najważniejszy – grzech główny.

    1. Wcale nie jest wykluczone, że niedługo i tak trzeba będzie ten Sejm rozwiązać i zarządzić ponowne wybory; wszystko zależy od tego, czy (p)osły dojdą do consensusu w/s funkcjonowania w ogóle jakiegokolwiek rządu, co nie jest takie do końca pewne.

  4. Pilastrowi wyszło z symulacji, że gdyby wszyscy wyborcy PJJ zagłosowali na PIS, to PIS miałby 7 mandatów więcej, a KWIN o 2 mniej. Nadal to daleko od pisowskiego bredzenia o 10-20 mandatach. Niemniej jest to absurd, ponieważ na pewno nie wszyscy wyborcy by zagłosowali na PIS, gdyby PJJ nie było. Większość pewnie zostałaby w domach, a inni zagłosowaliby na inne partie, zwłaszcza KWIN, a także TD.

    Zresztą to nie jedyny dowód na całkowitą ignorancje matematyczną PIS. Zaraz po wyborach bzdurzyli także, że PSL lada moment się przyłączy do PIS i stworzy z nim rząd, podczas, gdy PSL razem z PIS i tak nie miało większości…

  5. Autor wyraża zdziwienie argumentacją p.Sakiewicza o jednej z przyczyn przegranych wyborów przez PiS. Że oto objawiła się partyjka pro-Rydzykowa na prawo od PiS z poparciem 1,63% w skali kraju… Zdziwienie Autora jest zadziwiające, gdyż oprócz TVPiS media p.Sakiewicza mają największy udział w robieniu z Polaków durniów meblując im umysły mapami mentalnymi niemającymi wiele wspólnego z realnie istniejącym terytorium. Ale wg PiS, wciskanie swojemu elektoratowi nawet największych absurdów komentatorskich i publicystycznych jest niezbędnym środkiem utrzymania tego elektoratu. Tylko na ten elektorat p.Sakiewicz może dziś liczyć, gdyż kurek z pieniędzmi ze spółek skarbu państwa będzie wkrótce zamknięty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *