Lewicki: Przegląd prasy patriotycznej tydzień 46, 2016 rok

„Do Rzeczy” nr. 46

„dwaj panowie g” – Nie oglądam TVN24, ale tam ponoć Kraśko zadał Wałęsie takie pytanie w kontekście zwycięstwa Trumpa: „Rozmawiał pan kiedyś z Borysem Jelcynem, więc niech pan powie, co dzieje się teraz w głowie Władimira Putina?”. No właśnie, widzimy jak ci wszyscy politycy światowi są ze sobą powiązani, nawet ci żywi z tymi umarłymi. No po prostu jedna rodzina, bardzo szczególna rodzina. A Władimir teraz, jesienią załatwia „sprawy rodzinne”. A kto by nie wiedział co mam na myśli, to niech poczyta „Ojca chrzestnego”; tam jest taki cytat:: „Dziś załatwiam sprawy rodziny, Carlo, więc nie mów, że jesteś niewinny”.

Niestety nasi politycy, nawet obecnie rządzący, mają w tej rodzinie status biednych i dalekich krewnych i nikt się nimi nie przejmuje. Jakiś telefon raz na rok to i owszem, ale żeby wpuścić na salony, to wała 🙂

Spadły akcje ministra Waszczykowskiego. Pomimo jego ostatnich brawurowych szarż, nie ma on przystępu na Nowogrodzką do Jarosława, gdzie ponoć często bywa ostatnio, Krzysztof Szczerski, któremu chodzi „o to, by Waszcza zastąpił ktokolwiek, kto nie będzie bruździł Krzyśkowi i prezydentowi”.

Wiemy już zatem kto będzie następnym szefem MSZ. Będzie to Ekscelencja Ktokolwiek. Zdecydowanie będzie to dobra zmiana. 🙂

No i wiadomości z resortu Mateusza Morawieckiego. „Otóż pewna spółeczka przy pomocy dwóch wiceministrów (jednego z finansów, drugiego z rozwoju) usiłuje sobie wychodzić kontrakt na informatyzację skarbówki. Źli ludzie mówią, że obaj panowie wiceministrowie mają akcje tej firmy”. No właśnie, hasło na dziś: „dobra zmiana” nie pomoże, bo każdy w rządzie orze jak może.

Wiadomość z kręgów kościelnych: „następcą kard. Stanisława Dziwisza ma być arcybiskup metropolita poznański Stanisław Gądecki.”. W poprzednim tygodniu pisali ci „panowie g”, że jeżeli PiS jest wszechmocny to tym następcą będzie Nycz. Wygląda, że nic z tego. Ale chyba wojny o inwestyturę nie będzie? 🙂

No i na koniec taki dawny cytacik Michnika o Dmowskim: „Nikt chyba w całej historii polskiej myśli politycznej nie opisał tak jasno i przejrzyście konfliktowego charakteru stosunków Polski z sąsiadami. Nikt tak odważnie nie umiał się rozprawić ze złudzeniami, z samookłmywaniem się, z rachubami na bezinteresowną pomoc Europy.”

Jak widać łaska pana Adama na pstrym koniu jeździ. Teraz mamy inny etap i Dmowski jest już dla niego „be” w całej rozciągłości. Za to, dla co raz większej liczby Polaków, jest jakby odwrotnie..

„Do Rzeczy” publikuje wywiad z panią premier. Na pytanie o ostatnie szarże Antoniego Macierewicza w sprawie sprzedaży mistrali za jednego dolara Rosji, odpowiada: „To dotyczy nie tylko ministra Macierewicza, lecz także nas wszystkich. Każdemu zdarza się lapsus czy powiedzenie dwóch słów za dużo …. musimy pamiętać, że nie jesteśmy już politykami opozycji, tylko politykami partii rządzącej, a więc musimy bardziej uważać na nasze wypowiedzi, bo użycie zbyt pochopnych stwierdzeń może mieć daleko idące reperkusje. … Im mniej wokół spraw zagranicznych i obronnych szumu medialnego, tym lepiej.”

Myślę, że pan Antoni jest zawodowym, nawet rasowym, politykiem opozycyjnym i kwestia, że jest aktualnie w partii rządzącej, jego zachowania w najmniejszym nawet stopniu nie zmieni. On już taki jest i nic się na to nie poradzi.

Jego wielką zaleta jest za to ogromna dynamika i poruszanie się wielkimi susami do przodu. Szkoda tylko, że w większości przypadków te jego susy, to są lapsusy. 🙂

W „Do Rzeczy” – piszą, że „Na oficjalnej stronie prezydenta Ukrainy pojawiła się informacja o tym, że Petro Poroszenko rozmawiał telefonicznie z prezydentem Kirgizji. Po czym szybko zniknęła. Okazało się bowiem, że prezydent Ukrainy rozmawiał z kimś przez telefon, ale nie był to na pewno Ałmazbek Atombajew. Przedstawiciele kirgiskiej służby prasowej poinformowali, że prawdopodobnie ktoś oszukał ukraińskiego prezydenta”.

Czy był to ten Atombajew, czy nie Atombajew, to mniej ważne. Istotne jest, czy rozmowę zakończył okrzykiem – „Chwała Ukrainie”?  O tym niestety notatka nie informuje. A szkoda, bo to by znaczyło, że Ukraina nie jest w izolacji, i ktoś jeszcze zaczął uprawiać politykę, na wzór polityków z Warszawy J

Znana z niezależnych opinii blogierka Kataryna tym razem w „Do Rzeczy” rozprawia się z  hejtem jaki spadł na ustawę oferującą 4 tysiące złotych dla kobiety, która zdecyduje się urodzić dziecko będące owocem gwałtu. Zostało to obśmiane jako „gwałcikowe” i tak dalej. Kataryna zadaje przytomne pytanie: „czym to się różni od płacenia surogatce za urodzenie dziecka parze, która sama nie może go mieć? Chyba jednak niczym. A przecież nie słychać protestów feministek przeciwko wykorzystywaniu kobiet w charakterze żywych inkubatorów”

Co prawda, to prawda!

 

„wSieci” nr. 46

 

„Przegląd Tygodnia Mazurka & Zalewskiego”  – a tam o tym, że Marek Suski powiedział, chyba już po raz kolejny, że „Kaczyński byłby lepszym premierem niż Szydło”. Czyżby Prezes miał co do tego wątpliwości i Suski musi go w tym upewniać? Suski zresztą potrafiłby nie tylko słownie zadbać o image Prezesa, ale i wizualnie, bo z zawodu jest, jak piszą, charakteryzatorem-perukarzem. Ponoć wyraził chęć pracy dla Trumpa. Trzeba docenić taką gotowość poświęcania się dla ojczyzny. Suski prawie jak pani Walewska. J

Piszą też, że akcje Waszczykowskiego słabo stoją u Prezesa i ma on na pieńku ze Szczerskim od Dudy, którego to także ma nie lubić, bo ponoć „przylutował Dudzie, mówiąc, że nie wie co mówi, gdy gada o mistralach”. W „Do Rzeczy” jest wywiad z Szydło gdzie ona mówi, że to Macierewicz, nie wiedział, co mówi. Czyli jest wojna na górze: sojuszu Macierewicza z Waszczykowskim  kontra Duda i Szydło. No i patrzcie państwo, te mistrale jaka to dalekosiężna broń. Są one w Egipcie, a spowodowały wojnę w Polsce, w najwyższych kręgach władzy, a wszystko przez wpis w Internecie jakichś rosyjskich blogerów. Ci Rosjanie to jednak są genialni w tych akcjach propagandowych. Załatwili Clinton, a innymi kręcą jak tylko chcą. Nie da się z nimi wygrać, to chyba trzeba się będzie się przyłączyć. J

Donoszą też, że koniec Kijowskiego jest bliski; a to dlatego, że w zaproszeniu na marsz KOD-u 11 listopada posłużył się wizerunkiem Dmowskiego. I jakby tego jeszcze było mało to napisał: „Idę, bo nie każdy, kto ma inne zdanie, musi być lewakiem”. I co państwo powiecie? Zdrada, a co najmniej odchylenie prawicowe.

Paweł Korsun pisze, że Niemcy blokują emisję filmu „Smoleńsk” a Ukraińcy filmu „Wołyń”. Bardzo nad tym ubolewa i wzywa ich do konstruktywnej dyskusji.

No tak, nasi „przyjaciele” i „sojusznicy”, Niemcy i Ukraińcy blokują wyświetlanie tych filmów, a tylko we wrogiej nam i stanowiącej, według Waszczykowskiego, „zagrożenie egzystencjalne” Rosji „Katyń” puścili, i to telewizji, aż dwa razy. Takie czasy, na przyjaciół nie można liczyć, bardziej już chyba na wrogów można. J

Pani Marta Kaczyńska w swoim felietonie tym razem pisze o naszych portach morskich i ich znaczeniu dla gospodarki, dla budżetu i tak dalej. Tak czytam i się zastanawiam. Pewnie się ona szykuje na ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Najwyższa pora, by wreszcie ktoś z rodziny Prezesa dopilnował tego, co tam się w tym rządzie dzieje, bo inaczej to daleko nie ujedziemy z tą „dobrą zmianą”.

W tygodniku „wSieci” dają też tekst o Planie Morawieckiego – „Plan, który ma zmienić polską gospodarkę”. I mamy oto cele do osiągnięcia w 2020 roku: Wzrost inwestycji do poziomu 25 proc. PKB, a efektem ma być osiągnięcie PKB Polski na osobę na poziomie 79 proc. średniej unijnej. Są też inne drobniejsze cele, ale je pominę by nie zaciemniać obrazu.

Czyli Morawiecki chce zwiększyć udział inwestycji z obecnych 18 proc, do 25 proc. PKB.

No wszystko pięknie, tylko jak to chce osiągnąć, gdy jednocześnie rząd zwiększa właśnie konsumpcję uruchamiając program 500+ i obniżając wiek emerytalny? Nie mam pojęcia i już na pierwszy rzut oka ten jego deklarowany cel i obecne działania rządy są zdecydowanie rozbieżne. Już program powieściowego Prezesa Banku Zbożowego był bardziej spójny, logiczny i możliwy do wykonania. J

Obecne zaś opowiadania ministra Morawieckiego, to dla mnie zwyczajna korporacyjna nowomowa, mająca raczej na celu zamazanie i ukrycie problemów, niż ich rozwiązywanie. On już swój cel osobisty osiągnął; dzięki dotarciu do Prezesa, upartemu opowiadaniu i pokazywaniu prezentacji na temat swojego  planu, przejął władzę nad całą gospodarką.

A co będzie dalej? Mnie się zdaje, że to jest sytuacja analogiczna jak w tym dowcipie żydowskim: Naczelnik policji zwrócił się do Joselewicza, by ten nauczył jego psa mówić, oferując za to dużą kwotę pieniędzy, ale jednocześnie grożąc, że jeśli pies nie będzie mówić, to  Joselewicza zastrzeli. Ten przyprowadził psa do domu i opowiedział o tym żonie, która wpadła w rozpacz. „Ty już nie żyjesz!”
Na to Joselewicz: „Ty się nie bój. Ja wytargowałem na zrobienie tego dziesięć lat. A do tego czasu to albo ten pies zdechnie, albo diabli wezmą naczelnika, albo ja sam umrę.”

Dziś obsada jest taka: Naczelnik to Prezes Kaczyński, Joselewicz to Morawiecki, pies to polska gospodarka. Tylko termin jest inny: nie 10, a 4 lata. Słabo się Morawiecki targował. J

 

„Gazeta Polska” nr. 46

No i zawiodłem się. Jak pisałem tydzień temu, liczyłem na papiery z ukraińskiego SBU w sprawie mitycznego Desinova. A to nic. Końce w wodę. Może jakiś agent Putina dokumenty zatrzymał? J

Za to mamy niusy i komentarze takie jak na przykład ten Piotra Lisiewicza: „z „Gazety Krakowskiej”:  ”Góral z Orawy zgwałcił kurę” Pełen podziw. My też próbowaliśmy, ale bez powodzenia”.   Moja rada taka: nie poddawajcie się i próbujcie dalej, panie Piotrze. W końcu wam się uda. Czytelnicy w was wierzą! J

W „Gazecie Polskiej” podobnie jak w „Do Rzeczy” jest wywiad z premier Szydło. Tu jednak, w odróżnieniu o tamtego wywiadu nie ma pytania, a co za tym idzie i odpowiedzi, na temat mistrali i Macierewicza. Jaka gazeta, taki i wywiad. Za to jest dziwne pytanie: „Są też tacy politycy PiS-u, którzy uważają, że popularność zapewni im podlizywanie się redakcji z ulicy Czerskiej.” To są w PiS aż tak obrzydliwi zdrajcy? Aż mnie zmroziło, ale tu pani premier dobrotliwie odpowiedziała: „Mylą się, ale cóż robić.”. No kobieta do rany przyłóż i jak jej nie lubić!

Ogólnie w GP dobry nastrój po zwycięstwie Trump i twierdzenia, że to Polonia w stanie Pensylwania na niego głosowała i zapewniła zwycięstwo w tym stanie, a to było kluczowe dla zwycięstwa w całym USA. A kto mobilizował Polonusów do głosowania na Trumpa? No oczywiście „ramię w ramię działali klubowicze [Gazety Polskiej], ale również przedstawiciele Rodzin Radia Maryja i Kongresu Polonii Amerykańskiej”. No jestem wzruszony. Co za skromność i przyznanie, że nie wyłącznie kluby GP zadecydowały o zwycięstwie Trumpa.

Antoni Rybczyński w tekście „Kolejnego resetu nie będzie”  stara się jak może by podbudować nadwątlone  morale zaprzysięgłych wrogów Putina i Rosji,  i tłumaczy im jak ten, nie przymierzając, chłop krowie na miedzy, że nie ma się czego obawiać, że Trump będzie jak nowy Reagan. Że nawet jakby ten Trump chciał iść na zbytnie ustępstwa to mu nie pozwolą, i tak dalej.

A jednak niepokój tli się, i w duszy samego Rybczyńskiego i kończy on takim zdaniem. „Z pewnością nie będzie dobrą informacją objęcie stanowiska doradcy prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego przez emerytowanego generał Michaela Flynna, w latach 2012-2014 dyrektora Agencji Wywiadu Obronnego (DIA), a potem regularnego gościa telewizji RT.”

I niepokoje Rybczyńskiego stały się ciałem; właśnie Flynn otrzymał od Trumpa propozycję objęcia tego stanowiska. A Flynn udziela wywiadów telewizji RT [Russia Today], i gościł tam na rocznicy powstania stacji i siedział obok Putina. Czyli, według GP, musi to być regularny ruski agent! I jak żyć panie Antoni, jak naokoło, i w Ameryce też, tylko agenci Putina?

Stanisław Lewicki

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *