Łuba: Czy przekroczono granicę?

W poniedziałek 10 czerwca 2019 roku dokonany został atak z użyciem noża na księdza dra Ireneusza Bakalarczyka, idącego na mszę. Jaki był powód czy motywacja ataku – jeszcze nie wiadomo. Nie chciałbym komentować ani osoby księdza, ani osoby napastnika. Chciałbym skomentować bardziej rzecz, którą można było zaobserwować wśród Polaków.

Atak był otwarty, bezpośredni i fizyczny, z zamiarem zabójstwa. Ksiądz jako taki jest osobą publiczną. Gdybyśmy przedstawili taki obraz, bez szczegółów (wraz z tym, że ofiarą ataku był ksiądz) to w warunkach normalnych i dla normalnych społeczeństw, czyn ów byłby powszechnie potępiony. Za „malus in se”, zło samo w sobie, między innymi z powodu chęci zabójstwa. Jaka zaś była reakcja polskiego społeczeństwa? Różne, ale dominowały dwie – obojętność oraz poparcie dla napastnika. Jednak nawet przy postawie obojętnej czy potępiającej atak często obserwowałem jakąś formę jego usprawiedliwiania. Wśród tych grup padały bardzo podobne słowa… bo pedofilia, bo rozpasanie, bo drenaż Polski z kapitału, bo inkwizycja, bo Galileusz, bo fałszowanie historii, bo zniszczenie „Wielkiej Polski” itd. Ludzie nadinterpretowali, jawnie kłamali oraz dokonywali innych form manipulacji… ale w jakim celu? W jaki sposób to wiązało się z samą sprawę? Nie wiem… Wydaje mi się, że żaden, a liczyło się tylko to by „dowalić księżom”, oraz upokorzyć katolików.

Nie jest to pierwsza oraz nie jest to ostatnia agresja skierowana przeciwko Kościołowi. Jednak w ostatnim czasie mieliśmy całą serię ataków przeciwko naszej wierze i religii. Atak nożownika nie był nawet jedynym atakiem fizycznym przeciwko duchownemu w Polsce. Ale jest to pierwszy atak o takim charakterze – to zaś, plus ogólna otoczka sytuacyjna w Polsce, zaprowadziło naród polski na skrzyżowanie. Zbiorowy umysł Polaków został postawiony przed wyborem drogi, ta zaś zdeterminuje sytuacje wewnątrz narodu na kolejne dekady. Myślę, że wybór został już dokonany i że jest on błędny…

Jak pisałem wcześniej – nie jest ważna motywacja czy powód ataku, bo te nie mają wpływu na myśli polskiego kolektywu. Ważna tutaj jest reakcja Polaków, ponieważ to w reakcji na wydarzenia kształtowany jest zbiorowa myśl.

W roku 2018 napisałem tekst „O Polakach” (https://konserwatyzm.pl/luba-o-polakach/), gdzie zawarłem taką otóż myśl „Od rosyjskich nihilistów Polak współczesny różni się na razie brakiem poparcia i/lub przeprowadzenia akcji terrorystycznych (lecz ewolucja w stronę Narodowolców wydaje się być wielce prawdopodobna).”. Po tym ataku coraz bardziej sądzę, że owa różnica już się zatarła. Akty terroru wewnątrz społeczeństwa polskiego będą coraz częstsze.

Ciekawe tylko, czy skończy się to w Polsce tak jak u nihilistycznych Rosjan przed czasami czerwonymi…

AKTUALIZACJA

Ten tekst rozpocząłem pisać w momencie, kiedy jeszcze motywacja sprawcy nie była znana. Obecnie już wiemy, że nie był to żaden zatarg prywatny, lecz o podłożu ideowym. To, wraz z całą otoczką która się przy okazji rozwinęła, jeszcze bardziej wzmacnia mnie w moim przekonaniu.

Michał Łuba

Click to rate this post!
[Total: 15 Average: 3.6]
Facebook

3 thoughts on “Łuba: Czy przekroczono granicę?”

  1. Jakoś nie słyszałem, żeby budziła maniera, która narodziła się w pewnych środowiskach, życzenia ubogacenia kulturowego tzn. zgwałcenia przez islamskiego migranta.

    1. Podejrzewam, że nie zrozumiał Pan mojej myśli. Objaśnię na prostszym przykładzie.

      W USA do J.F. Kennedy’ego były różne wąty, groźby, nawoływania przeciwko niemu itd. Jednak po jego zabójstwie wszyscy publiczni krytycy, wszyscy ci co w sposób zakamuflowany nawoływali by go wykończyć itd. ucichli. Opinia publiczna stanęła po stronie zmarłego prezydenta zaś wszelkiej maści akcje zostały na długie lata schowane.

      I inny przypadek. Mogę życzyć sąsiadowi śmierci, ale jak zostanie zabity przez np. gangstera, to nie będę mówił że tamci dobrze uczynili. Będę mówił, że bardzo źle że został tak zabity, że te moje słowa to były tylko takie gadanie w nerwach, że to nie był aż taki zły człowiek itd.

      I reakcje tego typu winny być normalne. Niezależnie od wszystkiego, opinia publiczna powinna potępić jednoznacznie atak zaś wobec ofiary przyjąć postawę „mówimy albo dobrze albo wcale”. Oczywiście mówię tutaj o przypadkach względnie normalnych. Tymczasem opinia publiczna masowo usprawiedliwiała i popierała agresora.

      Co to zmienia? Między myślą a aktem w umysłach jednostek występuje pewna bariera, dzięki czemu nie każdy jest gwałcicielem, trucicielem itd. Po prostu jesteśmy powstrzymywani przed grubszymi przestępstwami. Są sytuacje, kiedy człowiek porządny dokona przestępstwa, uszkadzając tą barierę. Często jednak ma to charakter jednorazowy ze świadomością, że generalnie nie powinno się tak czynić i jakąś formą przyrzeczenia, że to ostatni raz. W przypadku umysłów recydywistów, zbrodniarzy itp. postaci ta bariera jest uszkodzona w sposób znaczny oraz trwały. Dlatego wśród seryjnych zabójców widzimy pogłębianie brutalności ataków, stopnia makabry itd (najprościej zauważyć to chyba u Kuby Rozpruwacza) oraz brak, lub bardzo ograniczone, wyrzuty sumienia. Społeczności, jako grupy, też posiadają podobne bariery, dzięki czemu tłum danej opcji politycznej nie rozszarpuje w miejscu publicznym swojego wroga politycznego który akurat przechodził, chociaż myśl i słowa o tym padają wśród zgromadzonych. Jeżeli zaś tłum zlinczuje swojego politycznego przeciwnika, oraz uzna to za dowód swojej siły, że racja jest po ich stronie, prawdopodobieństwo kolejnego linczu wobec swojego politycznego wroga będą drastycznie większe (najprościej to zaobserwować w przypadkach dawnych rewolt chłopskich, gdzie brutalność oraz radykalizacja drastycznie wzrastała po pierwszym zabitym lordzie lub przedstawicielu władzy).

      I teraz mamy Polaków. W myśli, oraz wypowiedziach, mas miały miejsce hasła zw. z koniecznością fizycznej likwidacji danej grupy. Jednak za tym nie szły czyny. Jeżeli pojawiał się przypadek, że ktoś dokonał aktu zw. ze słowami – zbiorowość masowo potępiała atak. Tego ostatniego punktu, który jakoś normalizował tą zbiorową mentalność, zabrakło. A jeżeli zabrakło, to bardziej mamy już do czynienia z umysłem recydywisty, zbrodniarza itp. A to już jest duże zagrożenie dla zbiorowości…

  2. Mieliśmy kolejny przypadek zabójstwa prawdopodobnie na tle politycznym. Istotne tu jest to, że znów jest wylewanie tony hejtu i uważanie, że zabójstwo to było czymś dobrym.

    Wolałbym się mylić, ale to jeszcze bardziej wskazuje na to, że (niestety) mam rację…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *