”Szkoda, że dziennikarzy nie było na zamkniętym spotkaniu członków komisji Millera z rodzinami – mówi Małgorzata Wassermann w rozmowie z tygodnikiem „Wprost”, pytana o ocenę ostatecznej konkluzji raportu, że przyczyną tragedii była polska „bylejakość”. Prezentacja dla mediów – jak twierdzi – znacznie różniła się od tej dla rodzin.
– W rozmowie z nami podkreślana była wina rosyjska. Od przygotowania lotniska po pracę kontrolerów, którzy podawali nieprawidłowe dane. Przecież Rosjanie odesłali swoje samoloty, więc dla naszego też powinni byli zamknąć lotnisko. Jeden z członków komisji w pewnym momencie powiedział, że to nie była wina naszego pilota, że po to miał wieżę, żeby korygowała jego lot – mówi córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie Tu-154M.
– Oczekuję, że politycy, którzy mówili, że Lech Kaczyński wywierał naciski, by lądować, a pijany generał zmusił do tego pilotów, będą teraz mieli odwagę powiedzieć Marcie Kaczyńskiej, Jarosławowi Kaczyńskiemu i Ewie Błasik „przepraszam” – zaznacza w rozmowie z „Wprost”.”
-asd