„MillerCase”, czyli do czego prowadzi instytucja „małżeństw homoseksualnych”

Cokolwiek czynisz, czyń rozważnie i patrz na koniec ”. To – przypisywane Sokratesowi – powiedzenie, powinno być mottem zwłaszcza dla promotorów przeróżnych eksperymentów społecznych, np. instytucji związków osób tej samej płci. Warto wszak zadać sobie pytania, jakie dalekosiężne skutki może mieć przyznawanie parom homoseksualnym części lub całości praw i przywilejów, którymi dotychczas cieszyły się tradycyjne, heteroseksualne małżeństwa? Choć prawa o „związkach i małżeństwach osób tej samej płci” mają stosunkowo krótką historię, już widać do jak daleko idących, tragicznych w swych wymiarze skutków, mogą one prowadzić.

Izabella, Lisa i Ken

Dobitnie pokazuje to sprawa Lisy Miller, jej córeczki Izabelli oraz Kennetha L. Millera, pastora jednej ze społeczności mennonickich w USA. Cała wymieniona wyżej trójka stała się za sprawą instytucji „związków tej samej płci” bohaterami sprawy kryminalnej. Lisa jest dziś ścigana przez FBI jako „kidnaperka”, jej córka Izabella ma status „porwanego dziecka” zaś Kenneth Miller czeka na rozprawę w stanowym sądzie, jako oskarżony o pomoc w kidnapingu, za co grozi mu kara do trzech lat więzienia.

Początek tej historii sięga 2000 roku, kiedy to Lisa Miller, będąc wówczas jeszcze lesbijką zawarła w stanie Vermont związek cywilny ze swą ówczesną partnerką Janet Jenkins. W czasie trwania tego związku, Lisa za pomocą metody „in vitro” poczęła, a następnie urodziła swą córeczkę Izabellę. Tym samym prawo do opieki nad Izabellą przypadło też Janet, jako cywilnej partnerce Lisy. Opieka nad Izabellą być może do tej pory przebiegałaby w miarę „bezkonfliktowo”, gdyby nie fakt, iż w międzyczasie (pod koniec 2003 r.) jej mama nawróciła się do Pana Jezusa, została chrześcijanką, a co za tym idzie, postanowiła porzucić homoseksualny styl życia. Co oczywiste Lisa nie chciała już by Iza była wychowywane w ramach lesbijskiego związku oraz narażane na złe wpływy ze strony jej dotychczasowej partnerki Janet. Lisa rozwiodła się zatem z Janet i zabrała córeczkę ze sobą. Niestety jednak, Janet nie miała zamiaru rezygnować z opieki nad córką Lisy. W ten sposób rozpoczęła się trudna i długa, bo 7-letnia batalia, o prawo opieki nad Izabellą, w którą zaangażowane zostały sądy stanów Vermont i Wirginii. Sprawa toczyła się także na terenie Wirginii, gdyż w tym tam właśnie została urodzona Izabella, a po rozstaniu się z Janet, Lisa przeprowadziła się z Vermont do tego stanu, gdyż obowiązujące nań prawo nie honoruje uprawnień związków homoseksualnych nabytych na terenie innych stanów. Sąd, który rozwiązał związek cywilny Lisy z Janet, choć przyznał tej pierwszej zasadnicze prawo do opieki nad Izabellą, to jednak postanowił też, iż Jenkins będzie miała prawo regularnych spotkań z dziewczynką. Początkowo Lisa Miller realizowała tą sądową decyzję, jednak z biegiem czasu coraz bardziej widziała zły i niszczący wpływ Janet na jej córkę. Była partnerka Lisy przekonywała Izabellę, że „ma dwie mamusie” oraz straszyła dziewczynkę, iż zabierze ją do Vermont. Wskutek takiej, a nie innej postawy, Lisa postanowiła całkowicie odseparować córkę od wpływu i oddziaływania swej byłej kochanki. Sabotowanie postanowień sądu skończyło się jednak tym, iż sędzia William Cohen odebrał władzę rodzicielską Lisie i przekazał wyłączne prawo do opieki nad Izabellą, Janet Jenkins.

Niedługo po tej fatalnej decyzji sądu (tj. od końca 2009 roku) Lisa zaczęła się wraz z córką ukrywać.

Mennonici, FBI oraz „Kidnaping”

IMG 13820

W pewnym momencie swej ucieczki i ratowania córki, Lisa zwróciła się o pomoc do pastorów jednej z mennonickich wspólnot działających na terenie USA. Jednym z pastorów, który pomógł Lisie był 46-letni Kenneth L. Miller (niespokrewniony z Lisą), misjonarz w Irlandii i ojciec sześciorga dzieci. Wedle zarzutów stawianych mu przez FBI, Kenneth zakupił bilety lotnicze Lisie i jej córce na lot z Kanady do Nikaragui (w tym czasie znajdowały się one już w Kanadzie) oraz nawiązał kontakt z chrześcijanami w Nikaragui, by ci pomogli matce z dzieckiem rozpocząć tam nowe życie. Ken ponadto przewiózł Lisę i Izabellę z hotelu, w którym się zatrzymały na lotnisko. W ten sposób, od strony formalno-prawnej Kenneth L. Miller stał się osobą oskarżoną o pomoc „w międzynarodowym uprowadzeniu dziecka”. Obecnie Ken czeka na proces, który ma się zacząć w sierpniu 2012 roku, w stanie Vermont.

W owym „kidnapingu” brał też udział drugi z mennonickich pastorów, Timothy David Miller, jednak stanowa prokuratura odstąpiła od postawienia mu zarzutów oficjalnie twierdząc, iż uczyniła tak, gdyż ten zgodził się „z nią współpracować”. Timothy zaprzecza jednak twierdzeniom prokuratury i utrzymuje, że władze federalne rozpowszechniają na jego temat kłamstwa. Przedstawiciele społeczności mennonickiej w Nikaragui (w której to Timothy jest pastorem) także zaprzeczają tym twierdzeniom prokuratury i FBI.

Jak możemy pomóc?

Tak zwana „MillerCase” pokazuje nam do jak opłakanych skutków może w łatwy sposób prowadzić prawna legitymizacja związków homoseksualnych. Oto w obliczu prawa, biologiczna matka, po to by móc wychowywać swe dziecko autentycznie po chrześcijańsku, zmuszona jest uciekać przed władzami swego kraju, na obczyznę, stając się w ten sposób „kidnaperką”, a ci, którzy w akcie miłosierdzia i współczucia udzielają jej w tym pomocy, są ścigani przez FBI, oskarżani przez prokuraturę i zagrożeni odsiadką w więzieniu. Źle by się zatem stało, gdyby sprawa ta umknęła nasze uwadze. Rzecz bowiem idzie o to, czy prawo stanie się narzędziem do prześladowania chrześcijańskich rodziców, „legalnego” porywania im dzieci i przekazywania ich w ręce homoseksualistów i lesbijek. Chodzi też o to okazanie solidarności z chrześcijanami, którzy dziś są prześladowani przez rząd za okazywanie pomocy swym bliźnim w działaniach jak najbardziej dobrych i godziwych.

Warto więc by chrześcijanie w Polsce (niezależnie od wyznania) zainteresowali się bliżej tą sprawą i tym, w jaki sposób mogą wesprzeć oskarżonego o „pomoc w międzynarodowym uprowadzeniu dziecka” Kennetha L. Millera. O tym, w jaki sposób można wesprzeć tego człowieka w jego zmaganiach z federalną prokuraturą napisane jest m.in. pod poniższym linkiem internetowym:

http://millercase.org/home/help.html

Mirosław Salwowski

a.me.

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 1]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *