Stowarzyszenie Unum Principium wzywa wszystkie polskie organizacje i środowiska polityczne do potępienia treści zawartych we Wspólnym Oświadczeniu Okrągłego Stołu w sprawie wspierania obywateli niemieckich polskiego pochodzenia i Polaków w Niemczech oraz niemieckiej mniejszości w Polsce, zgodnie z polsko-niemieckim Traktatem o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.
Nie ma naszej zgody na obecne w Oświadczeniu, a sprzeczne z polską racją stanu, zapisy:
– sankcjonujące uporczywe odmawianie Polakom mieszkającym w Niemczech miana „mniejszości narodowej” ze wszystkimi związanymi z tym skutkami prawnymi;
– fałszujące historię, bo obciążające winą za prześladowania i morderstwa na Polakach bliżej nieokreślone „byłe nacjonalistyczno-socjalistyczne rządy przemocy”;
– używające określeń „nazistowskie obozy koncentracyjne” (wbrew nazewnictwu międzynarodowemu: „byłe niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne”);
– powołujące do życia pełnomocników mniejszości niemieckiej przy wszystkich polskich wojewodach;
– zapowiadające powstanie ośrodka dokumentującego rzekome prześladowania mniejszości niemieckiej w Polsce po 1944 roku;
Omawiany dokument odzwierciedla pogłębiającą się patologię w stosunkach polsko-niemieckich i stanowi podręcznikowy przykład haniebnego zaprzaństwa najwyższych struktur władzy państwowej. Z jednej strony zdejmuje on z Niemców odpowiedzialność za koszmar II wojny światowej i obarcza nią narodowo neutralnych „nazistów”, a z drugiej – mówiąc o urojonych prześladowaniach Niemców w Polsce – wpisuje się w kłamliwą propagandę środowisk tzw. „wypędzonych”. Oświadczenie jako kontynuacja korzystnego dla strony niemieckiej Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Polską a Niemcami fałszuje najnowszą historię i utrwala olbrzymie dysproporcje w relacjach między obydwoma narodami.
Stanowczo domagamy się natychmiastowej dymisji podpisanego pod Oświadczeniem sekretarza stanu w MSWiA Tomasza Siemoniaka i nadzorującego jego pracę – ministra Jerzego Millera oraz zdystansowania się Premiera Rządu RP od treści rzeczonego dokumentu.
Warszawa, 21 czerwca 2011 r.
Krzysztof Zagozda, Członek Zarządu Stowarzyszenia Unum Principium, tel. 513056985
jak zwykle romantycznie i patetycznie. Jak widać organizacji unum principium poza robieniem sztucznej zadymy nic lepszego nie pozostało. A więc po kolei: nie ma czegoś takiego jak mniejszość polska w obcenych granicach RFN. Jest Polonia, ew. emigracja zarobkowa. Zarówno Niemcy jak i Polska dość jasno definiują co jest mniejszością, a co nie. W Polsce mniejszość to ludność autochtoniczna, która zamieszkuje ponad 100 lat z pokolenia na pokolenie dany teren, głównie Śląsk Opolski oraz Pomorze, Warmię i Mazury. Osoby te deklarują narodowość niemiecką, same się zorganizowały i zarejestorwały swój „byt” w polskim sądzie, zgodnie z polskim prawem. Polacy w Niemczech, którzy spełnialiby te kryteria to ewentualnie bardzo naciągane skupisko w Zagłębiu Ruhry, ale to musiałaby być inicjatywa oddolna, a nie że pan Hambura zakłada partię i na spotkanie przychodzi zaledwie 20 osób! Organizacji polonijnych jest w Niemczech dużo i są ze sobą skłócone. Kto więc traktuje kogoś takiego poważnie, zwłaszcza że tym organizacjom bardziej niż o polskość chodzi po prostu o federalne dotacje. NIE JEST żadną mniejszością Polak, który wyjechał do Niemiec po 1945 r. w celu pracy, bądź na tzw. pochodzenie lub łączenie rodzin (tym bardziej nie, bo deklarował wtedy narodowość niemiecką). Tak samo nie jest mniejszością Niemiec, który się osiedla w Polsce (np. na karcie stałego pobytu). Czy to naprawdę tak trudno ogarnąć? Co jest fałszywego w nazwaniu obozu koncentracyjnego, że był on nazistowsko-narodowo-socjalistyczny, a przy okazji niemiecki. Ale chyba nikt normalny nie uważa, że wszyscy Niemcy są winni tych obozów, zwłaszcza, że pokolenie to najbardziej winne z każdym rokiem w sposób naturalny kurczy się. CO znowu złego jest w powołaniu rzeczniów mniejszości przy wojewodach? W Niemczech też tacy będą ds. Polonii? Czy naprawdę trzeba szukać dziury w całym? Prześladowania mniejszości nie były rzekome, tylko prawdziwe. To trochę temat na inny wątek, ale oczywiście nie tylko z mniejszości niemieckiej próbowano robić siłą lub szantażem „wzorowych Polaków”, także innym narodowościom, których było dużo po wojnie dostało się od nowego, komunistycznego, polskiego rządu.
foxmann? Ten z ADL’u? Sojusz parchato-nazistowski? chujokałszcz-industry?
Każdy może pisać co chce, ale czy redakcja musi zamieszczać oszołomskie oświadczenia marginalnych stowarzyszonek?
w niemczech nie ma żadnej mniejszości narodowej polskiej. sa tylko polscy gastarbeiterzy. w polsce jest mniejszość niemiecka. na litwie jest mniejszość polska, i na białorusi. koniec kropka. konserwatyści zwracają uwagę na celowe zmienianie znaczenia słów przez lewactwo. niech nie robią tego samego z pojęciem mniejszości narodowej. ono ma swoje konkretne znaczenie.
Myśli Pan, że oszołomia to jest w stanie zrozumiec? Oczywiście, że nie. Jako pryedstawicieli mniejszości polskiej w RFN, czysto teoretycznie, możnaby rozpatrywać Polaków – gastarbeiterów w Rheinlandzie, którzy tam sprowadzili się przeszło sto lat temu (polska ustawa to uznaje za kryterium), problem w tym, że się zgermanizowali. Ale weź im to Pan przetłumacz…
Najciekawsze jest to, że tego typu nielogiczne, oszołomskie konflikty występują tylko wobec Niemców. Przykład: Na Śląsku Opolskim w wielu wioskach stoją podwójne nazwy geograficzne miejscowości. W Polsce są też w innych językach mniejszości: litewskim, ukraińskim, białoruskim, a także w kaszubskim. I zawsze kiedy ktoś robi zadymę z tego powodu to czepia się prawie wyłącznie tych niemieckich. Kompleksy to chyba jedyne logiczne wytłumaczenie tej sytuacji.
fotorelacja ze spędu oszołomów: http://www.ngopole.pl/2011/06/18/mamy-prawo-zadac-wzajemnosci-pikieta-pod-konsulatem-rfn-fotorelacja/
Tak, i jeszcze te „rzekome prześladowania mniejszości niemieckiej w Polsce po 1944”. Ciekawe, za co nijaki Salomon Morel był ścigany ? Może biedaczek był tylko niewinną ofiarą antysemityzmu, skoro te prześladowania były „rzekome”?
Dlatego zasadnym jest pytanie dlaczego ten bełkot został opublikowany. Wygląda na to, że na www – od jakiegoś czasu – można publikować co komu ślina na klawiaturę poniesie. Przykre.
Nie ma mniejszości polskiej w RFN bo nie ma tam praktycznie etnicznych Polaków, którzy by mieszkali przed 1939. Mniejszość polska w IIIRzeszy i wcześniej zamieszkiwała tereny Wielkopolski, ziemi opolskiej czy Górnego Śląska. W dzisiejszych granicach RFN Polacy to migracja zarobkowa taka sama jak Turcy.
Nie jest żle ,może być gorzej. Dowiedziałem się co nieco o Kazimierze Szczuce , o PIS wiem wszystko, nawet , że Kaczor prochy bierze i ma jakieś tęczowe inklinacje.Wiem , że poseł Libicki zna numer telefonu do Joanny i ostatnio w sprawie Kaczora z dwoma psychologami gadał. Jak jeszcze zajrzę do onetu to pełny obraz mam.