Nacjonalizm baskijski został wymyślony przez garść nacjonalistów

Jaki wpływ na konflikt baskijski miała według Pana działalność organizacji nacjonalistycznej Kraj Basków i Wolność (ETA)?

Pytanie wydaje mi się nieco fałszywie sformułowane: to raczej nie jest kwestia wpływu ETA na konflikt baskijski, lecz wywołania przez ETA tego konfliktu. Do powstania tej terrorystycznej organizacji spór miał charakter kulturowy, a dotyczył tego, czy Baskowie są oddzielnym narodem, czy też są baskijskojęzycznymi Hiszpanami? Źródłem konfliktu był nacjonalizm baskijski, który spowodował, że część mieszkańców Navarry nagle poczuła się obco we własnym kraju, w którym mieszkali od stuleci i z którym nie mieli nigdy żadnych sporów na tle językowym czy kulturowym. Za konflikt odpowiada dziewiętnastowieczna ideologia nacjonalistyczna, która – dosłownie – wymyśliła problem baskijski i narzuciła go sporej części mieszkańców Navarry. Przypomnijmy, że przez cały XIX wiek Baskowie czynnie walczyli z rządem w Madrycie o autonomię (ściślej: fueros) wraz z hiszpańskojęzycznymi mieszkańcami tej krainy. Baskijskojęzyczni żołnierze oczywiście czuli się Hiszpanami.

Co Pan sądzi o sposobie walki Basków w celu odzyskania pełnej autonomii państwa?

Baskowie nie walczą o „odzyskanie” autonomii, gdyż nigdy jej nie mieli. Mieli neo-mediewalne fueros (lokalne prawa i wolności) przysługujące Królestwu Navarry. Nie była to w żadnym razie „autonomia” – ta wypływa z woli państwa, które przekazuje pewne kompetencje centralne regionowi. Fueros istniały zanim Navarra stała się częścią Hiszpanii, nie zostały więc jej nigdy „delegowane”.

Jeśli chodzi o wspomnianą „walkę” Basków o autonomię, to uważam ją za zupełnie zbędną, gdyż nie uznaję w ogóle czegoś takiego jak Baskowie. To tylko grupa etniczna, z własnym językiem, która przez stulecia była znakomicie zakorzeniona w Hiszpanii, a którą nacjonalistyczni ideologowie pchnęli do walki o coś, co jest kompletnie sztuczne. Walkę zbrojną o autonomię uważam za nonsens, gdyż nikt nie popiera tego postulatu, poza ekstremistami Baskijskimi.

Czy Pana zdaniem skutki walki zbrojnej organizacji ETA były/są korzystne dla współcześnie żyjących obywateli Kraju Basków?

Walka zbrojna spowodowała, że Bask kojarzy się z terrorystą. W czasie tej wojny terrorystycznej zginęło kilkaset osób, a Baskowie trwale skonfliktowali się z Hiszpanami, wywołując zaniepokojenie także i we Francji, gdzie mieszkają liczni przedstawiciele tej mniejszości językowej.

Jakie według Pana czynniki wpłynęły na silnie zakorzeniony nacjonalizm jeśli chodzi o mieszkańców regionu baskijskiego?

Są to: 1/ Nacjonalizm baskijski dosłownie wymyślony przez garść nacjonalistów, na czele z Sabino Araną. Warto pamiętać, że w XIX wieku nie istniał nawet język baskijski, który dosłownie wymyślił Arana, tworząc go z lokalnych wiejskich dialektów, jako język „ekumeniczny” populacji navarrskich z rozmaitych wiosek. 2/ Jest to efekt centralistycznej polityki Madrytu, rozpoczętej jeszcze w XVIII wieku za czasów absolutyzmu oświeconego, a kontynuowanej przez liberałów w XIX wieku i frankistów w XX stuleciu. Te dwa elementy ściśle się łączą, gdyż sztucznie wymyślony nacjonalizm był rodzajem alergicznej reakcji na ekscesy liberalnego centralizmu z Madrytu w XIX wieku. To wtedy powstaje antymadrycki i antyliberalny nacjonalizm baskijski, który wyodrębnił się z karlizmu (tradycjonalizmu hiszpańskiego). W czasie powstania narodowego i wojny domowej lat 1936-39 Baskowie poparli lewicową i komunizującą Republikę – była to jedyna część czerwonej Hiszpanii, gdzie pozostały otwarte kościoły – ale zapłacili za to skrajną niechęcią Franco, który odmówił im wszelkiej autonomii. To pchnęło ich do działalności antyfrankistowskiej o charakterze terrorystycznym. Można powiedzieć, że jest to konflikt z XVIII wieku, który trwa nadal i wszyscy aktorzy zapomnieli już jego historyczne korzenie.

Czy Pana zdaniem obywatele Kraju Basków mogą czuć się bezpiecznie w swoim państwie?

Gdy koło domów, na ulicach wybuchają bomby, to trudno czuć się bezpiecznie. ETA po dzień dzisiejszy nie została rozbita ostatecznie, nawet jeśli nie jest obecnie specjalnie aktywna.

Czy według Pana po krwawym przebiegu konfliktu baskijskiego, ludzie mieszkający w Baskonii nie żyją w strachu?

Nie wiem, byłem w Navarrze tylko raz, turystycznie i przez 2 dni. Nie znam żadnego mieszkańca dawnej Navarry, więc nie odpowiem na to pytanie.

Jak według Pana wpłynęła działalność separatystów na mentalność mieszkańców Kraju Basków w aspekcie odzyskania suwerenności regionu?

Bardzo silnie skonfliktowała ich z Hiszpanią „właściwą”. Doprowadziła także do powstania rodzaju świadomości historycznej opartej na przeinaczeniach. Pamiętam, że gdy w Pampelunie wszedłem do księgarni, zacząłem myszkować po półkach z książkami, to nie mogłem znaleźć niczego o karlizmie. Wydawało mi się zaś, że to właśnie w Pampelunie powinno być najwięcej książek na ten temat. Spytałem sprzedawczynię o książki o karlizmie. Nie wiedziała o czym mówię. Spytałem o tradycjonalizm. Też wzruszenie ramionami, po chwili jednak zadała mi pytanie: „Czy chodzi Panu o nacjonalizm baskijsko-navarrski? To tam, po lewej”. Problem w tym, że nigdy nie było, szczególnie zaś w XIX wieku, żadnego „nacjonalizmu baskijsko-navarrskiego”, bo w czasie interesujących mnie wojen karlistowskich nie było żadnych „Basków”. Narodzenie się tego nacjonalizmu, wykształcenie – w sposób sztuczny – jakiejś para-narodowej świadomości jest skutkiem działalności separatystów i represji rządowych. Powstał rów między Hiszpanami „właściwymi” a Hiszpanami baskojęzycznymi.

Czy Pana zdaniem zawieszenie broni przez ETA z dnia 6 września 2010 roku jest już decyzją ostateczną? Proszę wziąć pod uwagę wcześniejsze deklaracje ETA kiedy to ogłaszano dwukrotnie zawieszenie broni w 1998 i 2006 roku, a zarówno za pierwszym jak i drugim razem organizacja zostawała reaktywowana.

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Po pierwsze, nie znam planów ETA. Po drugie, zawieszenie broni jest pokłosiem powolnego rozpadu Hiszpanii, który rozpoczął się w epoce rządów socjalistów z PSOE po śmierci Franco i upadku rządów autorytarnych. Dziś Hiszpanów jest coraz mniej, pojawiają się silne tendencje odśrodkowe w Katalonii, Baskonii, w Andaluzji. W sytuacji, gdy może dojść do dezintegracji państwa, postulaty Basków mogą zostać spełnione, włącznie z niepodległością.

Czy według Pana zaprzestanie aktywnej działalności ETA powinno być traktowane jako permanentny koniec problemów?

Nie, ponieważ zawieszenie broni jest skutkiem dezintegracji Hiszpanii, która powoli kapituluje przed separatyzmem i rozpada się jako państwo. Rzeczywiste problemy rozpoczną się, jeśli kraj się rozpadnie. Wątpię czy Navarra/Baskonia jest zdolna samodzielnie egzystować. Także sąsiednia Francja, mająca liczną ludność baskojęzyczną nie byłaby zachwycona takim rozwojem wypadków.

Czy Pana zdaniem decyzja o trwałym zawieszeniu broni była decyzją słuszną?

Tak, ponieważ – odpowiem raz jeszcze – uważam, że przyczyna tego konfliktu, jakim jest „baskizm” jest problemem wymyślonym i sztucznym. Nie ma nic bardziej przykrego, gdy ludzie umierają za fatamorganę.

Czy według Pana działalność organizacji ETA może się w przyszłości jeszcze odrodzić?

Nie potrafię o tym przesądzić, ale przypuszczam, że jest to mało prawdopodobne. Wynika to z postępującego rozwoju społeczeństwa konsumpcyjnego, które zastępuje problemy świadomości narodowej problemami wzrostu PKB. W świecie „dobrobytu” wszystko, co nie jest materialne jest wypierane jako – mówiąc językiem Marksa – „dryfująca nadbudowa”. Chyba, że rozpadnie się Unia Europejska, a kraje zachodnie – w tym i Hiszpania – zbankrutują. Wtedy powróci czas gorejących nacjonalizmów.

Czy według Pana istnieją jakieś prewencyjne rozwiązania w przypadku, gdy ETA powróci do aktywnej działalności?

Tak, istnieją, ale po szczegóły odsyłam do służb takich jak kontrwywiad, policja etc. Osobiście wątpię czy z terrorystami poradzi sobie państwo demokratyczne, gdzie szanuje się tzw. prawa człowieka. To utrudnia prowadzenie wojny, szczególnie z wrogiem pozbawionym mundurów i korzystającym z praw obywatelskich i opieki sądowej.

Czy Pana zdaniem poziom bezpieczeństwa Kraju Basków jest obecnie wystarczający?

Nie wiem, jestem historykiem myśli politycznej, a nie specjalistą od zarządzania kryzysowego lub byłym policjantem.

Czy Baskowie mają według Pana jakiekolwiek realne szanse na utworzenie samodzielnego państwa w przyszłości?

Tak, w razie ostatecznego rozpadu państwowości hiszpańskiej. Paradoksalnie, to skutki działań po-frankistowskich rządów w Madrycie, które zaczęły przebudowywać kraj w kierunku federalnym, w wyniku czego rozpadło się poczucie jedności narodowej. Przy takim rozpadzie powstałoby zapewne i państwo baskijskie. Będzie ono bardzo słabe i uzależnione od centralnych ośrodków Unii Europejskiej, a więc faktycznie od Berlina i Paryża. Nie będzie w najmniejszej nawet mierze samowystarczalne. Hybryda raczej niż państwo. Odrzucam przesąd, że każda grupa, której wydaje się, że jest narodem, ma prawo czy też powinna mieć własne państwo.

Czy w dobie zagrożeń asymetrycznych i stanu niepewności jaki panuje na świecie, według Pana istnieją aktualnie jakieś przesłanki, że ETA ponownie zacznie dokonywać zamachów?

Odpowiedziałem już Panu na to pytanie: to zależy od stanu dezintegracji państwa hiszpańskiego i Unii Europejskiej. W sytuacji pogłębiającego się chaosu gospodarczego, zbliżającego się bankructwa krajów zachodnich odrodzi się nacjonalizm, także i ten agresywny, stosujący terroryzm.

Dziękuję za udzielenie odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania.

Rozmawiał Fabian Saulewicz

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Nacjonalizm baskijski został wymyślony przez garść nacjonalistów”

  1. Jeśli Baskowie chociaż mają swój z pewnością odrębny i archaiczny język, a nie mają prawa do własnego państwa i narodowości to dlaczego ma je zachodnia Ukraina. Przecież to nasza Ziemia Czerwieńska, Podole i Wołyń ze zbliżonym do polskiego dialektem- można tak powiedzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *