Nie jesteśmy rusofobami

Jako przejaw źle tłumionej wściekłości i zawiedzionych nadziei odczytać należy wypowiedź jednego z warszawskich radnych PiS-u, który stwierdził, że honoru Polski bronili kibole krzyczący na trasie przemarszu na stadion „ruska k….”. Może i bronili, ale honoru nie Polski, a co najwyżej tego radnego i jego formacji…

Wydaje się też, że to nie kolejne, acz (jak zwykle) słabo nagłośnione przyjazne gesty Rosjan (m.in. uczczenie na warszawskich Powązkach ofiar katastrofy smoleńskiej), przyczyniły się do spokojnego przebiegu rozgrywek. Decydujące znaczenie miała dość głęboko zakorzeniona u większości Polaków sympatia do Rosjan. Wbrew temu, jak chcieliby nas widzieć na zachodzie (celują w tym media niemieckie i angielskie), Polacy nie są w przeważającej masie rusofobami. Z całą pewnością nadreprezentację takich postaw obserwować można w świecie polityki polskiej. Okazywaną Rosjanom sympatię dało się zauważyć na warszawskich ulicach także w dotychczas najgorętszym dla Polaków dniu meczu z Rosją.

Cieszy fakt, że działania, mające ostudzić podgrzewaną przez niektóre, w tym i „prawicowe”, media atmosferę, podjęły także osoby związane ze środowiskiem narodowym. W przeddzień meczu Mateusz Piskorski zorganizował bardzo udane spotkanie kibiców obu krajów (w ramach Polsko-Rosyjskiego Komitetu Kibiców „Przyjazna Rywalizacja”), podczas którego złożono kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich poległych w Polsce (ul. Żwirki i Wigury 10) oraz pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego (pl. Krasińskich). Redaktor „MP” Jacek C. Kamiński był jednym z inicjatorów wspólnego meczu kibiców polskich i rosyjskich, zaś senior ruchu narodowego Jerzy Marian Zieliński przekonywał na spotkaniach, że przyszłość relacji polsko-rosyjskich budujemy my sami i to także od nas zależy, czy będą one lepsze niż były w przeszłości i czy bratobójcza walka przerodzi się w końcu w słowiańskie entente cordiale. Jak widać, na przykładzie tych kilku chociażby inicjatyw, myśl Dmowskiego, także na polu stosunków polsko-rosyjskich, może być i dziś ważną inspiracją, zaś wszystkim tym, którym to nie w smak, dedykujemy wynik ostatniego meczu Polska-Rosja.

Maciej Motas

myslpolska.pl

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Nie jesteśmy rusofobami”

  1. Czy konserwatyście przystoi kreować stosunki międzynarodowe na podstawie wydarzeń z igrzysk dla ludu? Oświeceniowi poganie mają swoje święta a konserwatyści się tym równie podniecają jak lud i cała ta medialno-polityczna szopka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *