Ostatnia wojna Ukrainy? Rozmowa z red. Konradem Rękasem dla portalu Ukraina.ru

 

 

Ukraina.ru: W związku z zaostrzeniem sytuacji w Donbasie powrócił temat ewentualnego przystąpienia Ukrainy do NATO. Prezydent Zełeński bez ogródek stwierdził, że wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego to jedyny sposób na zakończenie wojny. Wkrótce potem władze Paktu oświadczyły, że jego państwa członkowskie „są po stronie Ukrainy i udzielają jej wsparcia, by ten kraj mógł zapewnić sobie bezpieczeństwo”. 13. kwietnia minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba złożył roboczą wizytę w siedzibie NATO w Brukseli, uczestnicząc w nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Ukraina-NATO. Jednocześnie Zełeński w nagranym na Donbasie wywiadzie posunął się do narzekań na Joe Bidena za niewystarczające wsparcie dla Kijowa. Zdaniem prezydenta Ukrainy najwyższy czas, aby Stany Zjednoczone przeszły od słów do rzeczywistej pomocy Kijowowi – nie tylko w postaci kolejnych transportów z bronią.  

 Zdaniem Pana Redaktora – na ile realistyczne jest zakończenie konfliktu zbrojnego w Donbasie (de facto wojny domowej) w przypadku przystąpienia Ukrainy do NATO?

Konrad Rękas: Anschluß Ukrainy do NATO stanowiłby pogwałcenie Traktatu Północnoatlantyckiego z 4. kwietnia 1949 r. , w tym zwłaszcza zapisanego w nim zobowiązania państw członkowskich do „załatwiania wszelkich sporów międzynarodowe, w które mogłyby zostać zaangażowane, za pomocą środków pokojowych w taki sposób, aby pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe oraz sprawiedliwość nie zostały narażone na niebezpieczeństwo” oraz „powstrzymywania się w swych stosunkach międzynarodowych od użycia lub groźby użycia siły w jakikolwiek sposób niezgodny z celami Narodów Zjednoczonych”. Państwo ukraińskie w obecnym kształcie samym swym istnieniem i każdym niemal aktem politycznym obraża Kartę Narodów Zjednoczonych, Powszechną Deklarację Praw Człowieka, Deklarację Praw Osób Należących do Mniejszości Narodowych lub Etnicznych, Religijnych i Językowych, a także szereg innych aktów międzynarodowych, których przestrzeganie niegdyś w sposób wiążący Ukraina deklarowała.

Prowadzenie wojny przeciw własnym obywatelom, w tym dopuszczanie się wobec nich ludobójstwa (jak w Odessie 2. maja 2014 r.), a wszystko to w imię zbrodniczej, nazistowskiej ideologii, dla odebrania ludności jej przyrodzonych praw językowych i własnej kultury – to wszystko zbrodnie, przeciw którym powstała ONZ. I z którymi, przypomnijmy – obiecywało też walczyć NATO. To, że praktyka działań tego Paktu była oczywiście zupełnie inna, nie mniej zbrodnicza – to oczywiście fakt, jednak przyjęcie obecnej Ukrainy oznaczałoby już wprost zerwanie masek, czyli coś, na co współczesny Zachód wciąż nie bardzo może sobie może pozwolić. Banderowska Ukraina w NATO to powrót zimnej wojny w najgorszym wymiarze, a w dodatku ogromne ryzyko wojny gorącej, sprowokowania przez oligarchię kijowską pełnowymiarowego konfliktu – np. tylko w Donbasie – tylko po to, by pod gruzami wojny światowej ukryć własne zbrodnie i złodziejstwa.

No i jeszcze jeden czynnik międzynarodowy – Polska. Największy niemal od powstania kryzys NATO związany jest z konfliktem państw członkowskich – Turcji z Francją i Grecją. To cały czas beczka z prochem, grożące wybuchem o nie tylko lokalnych konsekwencjach. Przyjmując Ukrainę do NATO kierownictwo Paktu musiałoby podjąć ryzyko zdublowania tamtego sporu z obszaru egejsko-bliskowschodniego. Eskalacja ukraińsko-polskiego sporu granicznego i etnicznego jest tylko kwestią czasu, a wówczas NATO stanęłoby przed wyborem niemożliwym do rozstrzygnięcia – którego z własnych członków wspierać w przypadku starcia między nimi.

I wreszcie podkreślmy – nienegocjowalnymi warunkami choćby wszczęcia rozmowy na temat przynależności Ukrainy do jakiegokolwiek bloku międzynarodowego w zdrowych realiach dyplomatycznych powinny być uznanie niepodległości republik ludowych i przyjęcie przez Kijów do wiadomości przynależności państwowej Krymu. Zaś warunkiem nieprzekraczalnym – musi być wyeliminowanie z ukraińskiej przestrzeni publicznej nazizmu i jego zwolenników. Bez tego nie ma nawet o czym z Ukrainą rozmawiać.

Ukraina.ru: Dlaczego Zełeński postanowił zarzucić Bidenowi niewystarczające wsparcie dla Ukrainy? W jakim stopniu Stany Zjednoczone są zainteresowane przystąpieniem Ukrainy do NATO?

KR: Zełenski znajduje się w pozycji schyłkowej, zatem tym usilniej musi winę za własne niepowodzenia i błędy zwalać na innych. Na ukraiński użytek wewnętrzny tłumaczenie się z niedostatecznej miłości Zachodu to już niemal zwyczaj, a w dodatku konieczność. Wszak już na Majdan spędzano Ukraińców opowieściami, jak to państwa zachodnie z Ameryką na czele już się nie mogą doczekać, żeby zacząć Ukrainie czynić prezenty z miłości. Nb. następne lata oczywiście sfalsyfikowały te bajki, co zresztą sam Zełeński przedstawił wszak w swoim „Słudze Narodu”, gdy pazernym i bezczelnym negocjatorom europejskim prezydent Hołoborodko rzucił: „Идите в жопу!”. Oczywiście, to tylko serialowa kreacja i pozowania Zełenskiego na „silnego ukraińskiego patriotę”. Teraz jednak, dociśnięty w kraju przez radykałów i nazistów – znowu widać chce zgrywać twardziela i posyła w to samo miejsce Joe Bidena.

Czy jednak naprawdę kijowski kabareciarz może sobie na to pozwolić? Wyraźnie widać próbę wyproszenia czegoś od Waszyngtonu raz odwołaniem się do tamtejszych jastrzębi wojny (aktywnych na zapleczu Białego Domu), a dwa – niezawoalowaną sugestią, że pewnie coś tam jeszcze ukraińscy oligarchowie mają na czarną godzinę nagranego albo na samego amerykańskiego prezydenta, albo jego synka czy wspólników. Tylko, że w ten sposób sterujący Zełeńskim co najwyżej przyspieszą jego dymisję. Rozgrywka z oligarchią amerykańską i globalną to coś innego niż podkładanie świń ukraińskim gubernatorom. Jeśli więc ktoś tym razem pójdzie в жопу – to będzie to sam Zełenski i jego sponsorzy.

Ukraina.ru: Czy Zełenski naprawdę liczy na przystąpienie Ukrainy do NATO – w końcu wielokrotnie mówiono, że istnieje szereg warunków regulacyjnych, których Ukraina nie spełnia? Jakie opcje są możliwe w tej sytuacji? Czy w ostateczności NATO może zgodzić się na formalną zmianę swoich reguł? A może de facto stworzy specjalne warunki dla Ukrainy?

KR: Ukraina ani razu nie spełniła żadnego z kryteriów dotychczasowych inicjatyw integracyjnych z Paktem, jak osławione Partnerstwo dla Pokoju (to samo zresztą dotyczy unijnego Partnerstwa Wschodniego). Nie spełniła, nie mogła spełnić i nigdy nie spełni – i może to zresztą i dobrze dla samych Ukraińców, którzy i tak są już łupieni przez Zachód, nawet w ramach już istniejących zobowiązań i stowarzyszeń. A w dodatku obciąża ich polityka zbrojeń – jedyny obecnie sens istnienia NATO. Paktu, który (jeśli nie bombarduje akurat jakichś małych państw i bezbronnych narodów) zajmuje się domokrążnym wmuszaniem swym członkom horrendalnych ilości bardzo drogiego, amerykańskiego sprzętu wojskowego.

Dobrze by też było, gdyby Ukraińcy wyciągnęli wnioski i nie dali się nabrać na te same kłamstwa, które niegdyś serwowano Polakom czy Bałtom. NATO jest wszak „paktem obronnym”, który nigdy nikogo przed niczym i nikim nie obronił, a prowadzi wyłącznie politykę agresywną. Pozwolenie na wciągnięcie do takiego układu nie będzie więc stanowiło gestu obrony – ale krok napastniczy i tylko tak może zostać odebrane przez sąsiadów. No i poza wszystkim – czy naprawdę młodzi Ukraińcy nie mają ważniejszych spraw we własnym kraju niż rola najemników na cudzych wojnach? Naprawdę chcą wracać w workach z Syrii, Afganistanu czy dokąd ich tam Wielki Brat nie wyśle w swych niekończącej się „walce o pokój” czyli krew i ropę? Zresztą – czy jeśli zginą w Donbasie, to też w czymkolwiek poprawią los swoich skazanych na ukraińską nędzę rodzin?

Ukraina. Ru: Wydaje się, że w ostatnich dniach władze ukraińskie, a także lokalni radykałowie i „wściekli” złagodzili swój retoryczny zapał wobec Rosji, m.in., odmawiając militarnego „rozwiązania problemu Donbasu”. Jaki może być tego powód?

KR: Powód może być tylko jeden: rozkazy z zewnątrz. Retoryka Kijowa zmienia się w zależności od wyczucia wiatrów wiejących z Zachodu. Tam też rywalizują ze sobą różne frakcje, ścierają się interesy. Sytuacja na Ukrainie, w Polsce, w krajach bałtyckich, agresja polityczna wobec Białorusi, propaganda wojenna wobec Donbasu – wszystko zależy od różnych guzików naciskanych w Waszyngtonie i wielkich globalnych korporacjach. Przyjdzie rozkaz „ginąć” – i tzw. ukraińscy patrioci bez wahania poświęcą zwykłych ludzi dla kolejnej rozgrywki, która przecież nie może przynieść niczego dobrego.

I przede wszystkim – nie ma żadnego „problemu Donbasu”. Republiki Ludowe istnieją i mają się dobrze, choć oczywiście nie wszystko i tam układa się tylko pomyślnie, a warunki życia są trudne. Takie są realia państw de facto, wykutych w ogniu walki. Realny problem jednak – to problem samej Ukrainy. Problem dla jej sąsiadów, dla Europy, dla świata, dla samych Ukraińców. I właśnie ten kłopot niektórzy chcą rozwiązać zaczynając w ciemno wojnę, w myśl zasady: gdy już zupełnie nie wiesz co robić – zacznij strzelać. Tylko, że w ten sposób liczba problemów tylko wzrośnie…

Ukraina.ru: W rozmowie z magazynem „Time” Zełeński powiedział, że przemieszczenie wojsk rosyjskich przy granice Ukrainy, co Kijów, Stany Zjednoczone i Europa określają jako „agresywne działania”, będzie „testem relacji między Zachodem a Ukrainą”. Jakiego wyboru dokona Zachód w tej sytuacji?

KR: No, w końcu po to wojska ukraińskie kontynuują ostrzał Donbasu i demonstracyjnie paradują wzdłuż granicy z Rosją – żeby wywołać zrozumiałą i adekwatną reakcję rosyjską. Na poważnie nikt na takie sztuczki się nie nabiera, nawet chyba tzw. zachodnia opinia publiczna ma świadomość kolejnej ukraińskiej prowokacji. Oczywiście też jednak to nie wyborcy decydują – tylko interesy. A te na razie na Zachodzie wydają się związane raczej z konsumowaniem skutków COVID-19 i globalnej transformacji społecznej związanej z pandemią. Czy bowiem wojska NATO miałyby atakować Donbas w maseczkach, wymachując świadectwami szczepień? Trudno założyć, by w trakcje jednego światowego projektu – brano się nagle za drugi, czyli wojnę europejską, a może i transkontynentalną.

Zresztą – inaczej niż się chyba w Kijowie wydaje – faktyczny skutek nakazywanych Ukrainie prowokacji może być wszak przeciwny do zakładanego przez ukraińską kamarylę. Co, jeśli wywołując kontrolowany konflikt – Amerykanie chcą mieć pretekst do podziału wpływów na Ukrainie i wycofania się, jeśli nie z całego jej obszaru geopolitycznego, to w każdym razie z jego wschodniej i południowej części? Takiego skutku zabaw z zapałkami przy beczce z prochem też zupełnie wszak wykluczyć nie można.

Ukraina.ru: Douglas McGregor, doradca szefa Pentagonu podczas prezydentury Trumpa, ostrzegł w artykule dla „The American Conservative”, że jeśli Rosja zainterweniuje w konflikcie w Donbasie – powstanie realne zagrożenie starcia na pełną skalę między NATO a Rosją, w wyniku czego cała infrastruktura wojskowa USA w Europie zostanie zaatakowana. Czy przewaga militarna Rosji jest rzeczywiście tak wielka, czy też jest to zwykła próba wybicia pieniędzy na amerykański kompleks militarno-przemysłowy? Osobista prognoza Pana Redaktora: czy NATO wejdzie w konflikt zbrojny z Federacją Rosyjską, jeśli Moskwa otwarcie poprze Donbas w przypadku ukraińskiej ofensywy?

KR: I znowu, ukraińscy obserwatorzy chyba nieuważnie śledzą co dzieje się bezpośrednio zza ich obecną zachodnią granicą. A przecież to stąd zapewne miałaby przyjść dla nich pomoc w razie nieszczęścia wojny. Otóż najwyższy czas sobie uświadomić, że doktryna NATO w Europie Wschodniej oznacza obronę w praktyce z linii Odry, w połączeniu z działaniami opóźniającymi na zachód od Wisły. Zarówno Estonia, Łotwa i Litwa, jak i Polska są poinformowane, że przypadku wojny z Rosją/Białorusią – nie będą czynnie bronione. Zaś wszelka gotowość NATO do podjęcia jakiejkolwiek aktywności – powtórzmy, na wschodnich granicach Niemiec – możliwa będzie najwcześniej po ok. 2 tygodniach. Wcześniej zaś nawet siły NATO rozlokowane w Polsce czy Rumunii – miałyby zajmować się jednym: własną ewakuacją na Zachód. Na co więc ekipa Zełeńskiego liczy, że kiedy Amerykanie będą uciekać z Kijowa, to zabiorą ich ze sobą?

Ponadto pamiętajmy o jednym – NATO zostało sprofilowane do utrzymywania równowagi sił podczas wojny. Po 1990 r. przekształcono je w formę organizowania napadów na pomniejsze państwa. Na żadnym etapie nie był to twór zdolny do realnego przeciwstawienia się potędze radzieckiej/rosyjskiej. Moskwa może zupełnie spokojnie udzielić pełnego wsparcia Republikom Ludowym, jak i wymusić, jeśli nie będzie innego wyjścia, regulację stosunków z Kijowem na gruncie zdrowej geopolityki i poszanowania praw człowieka. Niczym to nie grozi, a może rozwiązać wreszcie problem ukraiński.

Na Zachodzie bowiem nikt nie ma złudzeń – przyjęcie Ukrainy do NATO oznaczałoby początek końca tego Paktu, a nawet pośredni udział w wojnie z Rosją byłby klęską całego zachodniego ładu geopolitycznego. Czego, skądinąd, powinniśmy sobie wszyscy, także w Polsce życzyć.

Dziękuję za rozmowę.

Click to rate this post!
[Total: 19 Average: 3.9]
Facebook

9 thoughts on “Ostatnia wojna Ukrainy? Rozmowa z red. Konradem Rękasem dla portalu Ukraina.ru”

  1. Pan Rękas nie może znieść istnienia współczesnej Ukrainy, jakby nie było ważnego polskiego geopolitycznego bufora przed Rosją. Po połknięciu Ukrainy przez Rosję p. Konrad będzie w przyszłości idealnym kandydatem na przywódcę prorosyjskiej separatystycznej Polskiej Republiki Lubelskiej z siedzibą w Chełmie.

  2. Konrad Rękas: Anschluß Ukrainy do NATO stanowiłby pogwałcenie Traktatu Północnoatlantyckiego z 4. kwietnia 1949 r. ,>
    > zapewniam Pana Rękasa, że troska o 'pogwałcenie’ Traktatu NATO
    jest najmniejszym zmartwieniem zarówno Żeleńskiego a już szczególnie jego mocodawcom czyli, jak ja to nazywam, DEEP JEWISH STATE.
    Dobrze, że autor przywołał datę powołania NATO>>4.04.1949
    i gwoli przypomnienia>cały porządek światowy jaki mamy do dzisiaj został zbudowany w latach 1944-1949:
    >w 1945 powstała ONZ>.https://en.wikipedia.org/wiki/United_Nations
    i Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (napisana przez Lemkina)
    >World Bank razem z International Monetary Fund powstały w 1944>.
    . https://en.wikipedia.org/wiki/World_Bank
    i
    .https://en.wikipedia.org/wiki/International_Monetary_Fund
    >w 1946 Winnie Churchill wygłosił słynną mowę w Fulton i stąd się wzięła 'iron curtain’
    https://en.wikipedia.org/wiki/Iron_Curtain tzn.
    w zachodnich strefach okupowanych przez US, UK i Francje>’wolny, demokratyczny świat’ a za 'żelazną kurtyną’ zniewolone przez Stalina 'narody’, które 'bohatersko’ walczyły o swoją 'wolność, niepodległość’
    a przede wszystkim z 'komuną’
    i 'Cold war’
    .https://en.wikipedia.org/wiki/Cold_War
    >Rada Europy=Council of Europe 'wzięła się’ w 1949>
    .https://en.wikipedia.org/wiki/Council_of_Europe
    >Niemcy dostali 'Grundgesetz für die Bundesrepublik Deutschland’
    w maju 1949 >.https://en.wikipedia.org/wiki/Basic_Law_for_the_Federal_Republic_of_Germany
    >państwo Izrael powstało w 1948 >.
    .https://en.wikipedia.org/wiki/Israel
    podczas gdy jedna instytucja istniała przed WWII i istnieje do dzisiaj
    to BIS=Bank for International Settlements
    .https://en.wikipedia.org/wiki/Bank_for_International_Settlements
    czyli logiczny wniosek>ktoś się nieźle napracował aby ten 'porządek’ zbudować
    i jest opinia>na 'zachodzie’, że EU zostało trywialnie zmajstrowane za amerykańską kasę a kto daje kasę to rządzi>
    Euro-federalists financed by US spy chiefs (a pisze facio aktywny do dzisiaj i szpec>Ambrose Evans-Pritchard
    12:00AM BST 19 Sep 2000 >>JUNCKER DOSSIER-RETINGER
    https://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/1356047/Euro-federalists-financed-by-US-spy-chiefs.html
    a tam m.in Józef Retinger>’wychowanek’ Zamoyskiego (ale to nie zarzut wobec Zamoyskiego)
    i wg wszem i wobec znany faktów>’obalaliśmy komunę>odzyskiwaliśmy niepodległość’ dzięki USA-Izrael-NATO-WB/IMF-UN i jej agendom: WTO>WHO>WIPO starannie sprywatyzowanym
    i co do naszych 'korzeni’>
    Peter Schweizer>>Tajna historia świata lat osiemdziesiątych CIA i„Solidarność> .https://abelikain.blogspot.com/2014/01/victory-czyli-zwyciestwo.html Peter
    czy
    CIA-MEDIA-SOLIDARNOŚĆ>>
    .https://cia.media.pl/cia_i_solidarnosc czy opublikowane w 2018:
    a jeżeli macie wąty>to sama CIA ręcamy swojego pisarza
    potwierdza swój 'tytuł’ do rządzenia między Odrą i Bugiem a dzisiaj 'zza Bugiem’ czyli na Ukrainie, Gruzji, etc.
    Seth Jones_A Covert Action: Reagan, the CIA, and the Cold War Struggle in Poland by Seth G. Jones tu omówienie >
    https://spectator.us/covert-action-reagan-cia-poland/
    oraz
    A Covert Action: Reagan, the CIA, and the Cold War Struggle in Poland, Seth G. Jones https://www.csis.org/events/book-launch-covert-action
    wg Ronniego Reagana kosztowało to 20 mln USD co powiedział Maciarewiczowi i Naimskiemu
    .SZ DZIENNIK_5-6.02.2011_DZIĘKUJĄC BOGU ZA REAGANA_wizyta MACIAREWICZ-NAIMSKI-TYSZKIEWICZ_REAGAN
    .https://piotrbein.files.wordpress.com/2016/08/nasz-dziennik.jpg
    i że kasa ta została przekazana via Mossad
    ale prof. Pipes twierdzi, że ta kasa (nie 20 ale 200 mln USD !!! a Brzeziński nie potrafił odpowiedzieć) gdzieś wsiąkła>
    .https://www.polishclub.org/2018/06/23/oglupiac-by-zapanowac-zydowski-podboj-polski/  – można czytać całość ale sugeruję CTR+F i wpisać „PIPES”
    i to są realia w jakich przyszło naszym biednym 'zjednoczonym prawiczkom’ aka 'patriotom’
    pod wodzą
    jarkacza-morawera-maciarewicza-rau-gowina-czaputowicza działać
    chociaż zjednoczone prawiczki (jak rządzące w Polin dzisiaj) i tak mają przerąbane u Bideta, sorki 'za nieprzestrzeganie, gwałcenie, brak wolności dla LGBT, etc wg corocznego raportu US STATE DEPT.)
    .
    i jakiekolwiek dociekania 'ukraina w Nato’ czy 'nie w Nato”>wojna z putinem 'musi być’ i my oczywiście weźmiemy w niej 'bohaterski’ udział tak jak 'bohatersko’ obalaliśmy/odzyskiwaliśmy/prywatyzowaliśmy/dekomunizowaliśmy, etc.
    Słynny generał Montgomery przed izbą lordów powiedział (po WWII)”
    Rule 1, on page I of the book of war, is: >>”Do not march on Moscow”. Various people have tried it, Napoleon and Hitler, and it is no good. That is the first rule. I do not know whether your Lordships will know
    Rule 2 of war. It is: „Do not go fighting with your land armies in China”. It is a vast country, with no clearly defined objectives…
    https://www.azquotes.com/author/10293-Bernard_Law_Montgomery
    podczas gdy popularne
    Martial principle of great wisdom says that military stupidity comes in 3 grades:
    >ordinarily stupid
    >>really, really, really stupid
    >>>and FIGHTING RUSSIA
    i komentarz postowicza z USA ws Polski:
    Difficult to find a country that would beat Poland in the Crass Stupidity League>>LIGA BEZDENNEJ GŁUPOTY
    i to dedykuję postowiczom:
    MARIAN BRONISZEWSKI+jarkowi
    .
    PS. Churchill po powrocie Chamberlain’a z Monachium z traktatem z Hitlerem miał powiedzieć:
    miał do wyboru hańbę lub wojnę>wybrał hańbę a wojnę i tak będziemy mieli
    bb aktualne, nieprawdaż!!!

    1. Korwin-Mikke ma rację – Polska powinna wystąpić z UE i NATO oraz wstąpić do Wspólnoty Niepodległych Państw. Panuje tam legendarna, XIX-wieczna, prawicowa wolność – znana doskonale dawnym, żydowskim kupcom, odwiedzającym chociażby Odessę. Największym wrogiem Polski są obecnie Niemcy, gdyż mamy nieuregulowane stosunki graniczne. Przy tym wszystkim Rosja jest OK, bo nie toczy z nami sporów granicznych i jest jedynym gwarantem stabilnej granicy na Odrze. USA i skoligaceni z nimi Niemcy gwarancji tej nam nie dadzą. Jest wręcz przeciwnie – polityka Niemiec to uzupełnienie imperialnej polityki USA, tylko na gruncie ekonomicznym. Niemcy, korzystając z parasola ochronnego USA budują sobie MittelEuropę i mają na to ciche przyzwolenie Waszyngtonu. Najgorszą opcją polityczną w Polsce jest KO, gdyż oni od dawna orientują się w polityce zagranicznej na Niemcy.

      1. A kto toczy z Polską spory graniczne? Z Ukrainą też Rosja nie miała żadnych sporów terytorialnych, do momentu, kiedy Ukraina spróbowała się wyrwać z rosyjskiej strefy wpływów. Wtedy natychmiast takie spory się pojawiły. Z Polską by było podobnie.

  3. #pilaster>
    Difficult to find a country that would beat Poland in the Crass Stupidity League>>LIGA BEZDENNEJ GŁUPOTY
    i ułatwię tłumacząc> trudno znaleść kraj, który pobiłby Polskę w lidze bezdennej głupoty
    na co 'cierpimy’ chyba od 'zawsze’

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *