Oświadczam, że jestem gotów osobiście poinformować premiera Tuska o konkretnych próbach nacisku i zastraszania, które dzisiaj zostały nagłośnione, a o których mówiłem już dawno temu w wywiadzie dla portalu internetowego, ale wtedy pozostały niezauważone. Te sprawy dotyczą najbliższego otoczenia premiera.
Dzisiaj zadzwonił do mnie poseł PJN Paweł Poncyliusz i poinformował mnie, że PJN wie o wielu przypadkach podobnych gróźb, które padały ze strony urzędników publicznych wobec tych osób i ich rodzin, które miały startować z list PJN w wyborach. Celem tych nacisków było zniechęcenie do startu w wyborach z list PJN.
Przykład idzie z góry, jak widać takie praktyki stały się powszechne w ostatnich latach. Zwracam się z prośbą do wszystkich osób, które mają wiedzę o takich przypadkach o pozostawienie wpisu na blogu z opisem sytuacji. Jeżeli obawiają się Państwo swoją pracę, proszę o przesłanie informacji bepośrednio do mnie. Informacji o moim adresie emailowym udzieli mój sztab wyborczy. Dane są kilka postów niżej.
prof. Krzysztof Rybiński
http://www.rybinski.eu/?p=2687&lang=pl
a.me.
To jest wypowiedź kompromitująca. Oferta dobrego stołka za zamknięcie buzi to normalna praktyka negocjacji politycznych. Sam takie w życiu otrzymywałem i nie uważam tego za nic zdrożnego i nienormalnego. Nigdy więcej prof. Rybiński, po tej wypowiedzi, takiej propozycji nie dostanie. To świadczy wyłącznie o braku zrozumienia mechanizmów polityki.
@ Adam Wielomski – może paradoksalnie dlatego właśnie jest dobrym ekonomistą?
@adamwielomski: A czym Pana straszono? Bo prof. Rybinski mowi o probie zastraszenia a nie „negocjacjach”. Jak bylo naprawde, tego nie wiemy. A czy Panu ktos czyms grozil, jesli nie pojdzie Pan na wspolprace? A po drugie: kazda patologia moze kiedys stac sie „normalnoscia”. To znaczy, ze nie wolno o tym mowic?
Nawiasem mówiąc, nie sądzicie, że Rybiński używa zbyt mocnej szminki? @ Jago – Rybiński 3 miesiące temu płakał, nad tym, że pieniądze emerytalne będą mniej wartko płynąć w przymusie giełdowym. Po czym niecały miesiąc temu, gdy zaczęły się spadki stwierdził, że będzie katastrofa i on ją przewiduje od dawna. Z nowszych wypowiedzi: „Wiele osób pyta mnie ostatnio, jak inwestować pieniądze w takich czasach. Postawić na złoto, nieruchomości, unikać akcji czy wręcz przeciwnie – kupić, bo są tanie. To pytania o to, czy przejazd dorożką stanieje, czy zdrożeje i czy warto wsiąść, czy raczej trzeba poczekać. Tymczasem zbliża się era samochodu. Nadchodzi nowy porządek.” http://forsal.pl/artykuly/543142,rybinski_nowy_porzadek_tworzy_nowe_reguly.html To mówi zwolennik OFE – dorożki.