Jacek Sasin (PiS) argumentując, dlaczego byłemu prezydentowi należy się pomnik, przywołał postać prezydenta II Rzeczpospolitej Gabriela Narutowicza, który – jak przypomniał – zmarł tragicznie. – Ma swój plac w Warszawie, a na nim, skromny, ale przecież pomnik. Mimo, że budził jeszcze większą dyskusję polityczną – powiedział Sasin.
Komentarz: A kto wystąpił tym razem w roli Eligiusza Niewiadomskiego? Kto więc zastrzelił Lecha Kaczyńskiego? [aw]
Tamten – mason, ten – mason, to co, każden jeden mason ma mieć we w Warszawce plac i pomnik?
A kim on był, by mu pomnik stawiać? Dlaczego nie Kaczorowskiemu? A czemu nie Janowi Nowakowi, motocykliście? A jeżeli tylko ze względu na szacunek do urzędu to żądam pomnika dla Bieruta! Też był prezydentem Polski, też zginął w Rosji. P.S.”Kto więc zastrzelił Lecha?” chyba zEstrzelił!
I Narutowicz i Kaczyński – obaj byli wspierani przez żydów i mieli z nimi bardzo dobre kontakty. A masoni mają już swój hymn i herb państwowy.
Popieram Megbega. Od siebie jeszcze dodam, że obydwaj prezydenci byli prezydentami żydowskimi.
Najpierw ZEstrzelił, potem ZAstrzelił, taka jest chyba oficjalna wykładnia pisiorsko-toruńska? Wszystkim PiSiakom, żydom i masonom, szalom i Sieg Heil!
To, że prezydent (który jest, a tfu!, patronem szpitala, gdzie przyszedłem na świat) należał do wolnomularstwa, to wiemy . Ale, żeby Kartofel był fartuszkowym?
Obaj Kaczyńscy to „duchowi synowie” Jana Józefa Lipskiego, wielkiego mistrza Wielkiej Loży Narodowej Polskiej, przyjaciela domu Kaczyńskich.