Prawica narodowa przeciw Kaczyńskiemu, czyli jak krytykować Lenina cytatami z Marksa

Wiele zaczęto na prawicy pisać o próbie zawłaszczenia, przejęcia i upartyjnienia przez Jarosława Kaczyńskiego kolejnej prawicowej idei: Marszu 11 Listopada. Sama myśl tej krytyki jest słuszna, ale próba oporu przeciwko „zapisieniu” tej inicjatywy jest po prostu żenująca.

Skoro PiS organizuje swój Marsz Kaczyńskiego 13 grudnia, to organizatorzy Marszu Niepodległości z 11 listopada postanowili zorganizować swój dzień wcześniej, aby pokazać odrębność własnej inicjatywy i jej niezależność od PiS. I słusznie. Ale charakter ich imprezy konkurencyjnej zaczyna wyglądać mocno kuriozalnie. O ile PiS bowiem zamierza manifestować przeciwko polityce zagranicznej ministra Radosława Sikorskiego, zawłaszczając symbole i nazwy Marszu 11 Listopada, o tyle organizatorzy autentycznego Marszu z 11 Listopada postanowili manifestować przeciwko… autorom Stanu Wojennego. W ich oświadczeniu czytamy:

„W związku z XXX rocznicą wprowadzenia Stanu Wojennego kładącego kres nadziejom milionów Polaków na życie w wolności i prawdzie, wzywamy wszystkich do organizowania i udziału w obchodach pamięci Stanu Wojennego.”

Uczestnicy przejdą z Placu Konstytucji pod dom Wojciecha Jaruzelskiego. Dalej czytamy:

„Domagamy się niezwłocznego ukarania członków junty milicyjno – wojskowej WRON. (…).Kierujemy apel do Sejmu, Senatu i Prezydenta o uchwalenie ustaw o:

– dekomunizacji Polski
– zwiększenie pomocy dla Instytutu Pamięci Narodowej
(…)

W Komitecie Honorowym obchodów Dnia Pamięci są organizatorzy Marszu Niepodległości (szefowie Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego i Ruchu Wolności).”

Jeśli dobrze rozumiem, celem tej imprezy, jest pokazanie niezależności organizatorów imprezy z 11 listopada względem Jarosława Kaczyńskiego – i słusznie. Ale obranie za temat konkurencyjnej dla PiS imprezy nienawiści do gen. Jaruzelskiego uważam za aberrację i nieporozumienie, ponieważ nie bardzo rozumiem jak można:

1/ zwalczać PiS licytując się na antykomunizm?
2/ budować prawicową konkurencję dla PiS nawołując do zwiększenia dotacji dla IPN?

Z ubolewaniem patrzę na tych młodych ludzi, którzy będą w dniu 12 grudnia organizować imprezę konkurencyjną względem Marszu Kaczyńskiego. Będą protestować przeciwko Kaczyńskiemu, mając hasła Prawa i Sprawiedliwości na ustach. To tak jakby w latach 50-tych, w głębokim PRL, zwalczać leninizm cytatami z Karola Marksa. Organizatorzy tej imprezy są jak Jacek Kuroń, Bronisław Geremek i Adam Michnik protestujący przeciwko „realnemu socjalizmowi” PZPR, że jest za mało socjalistyczny i wolnościowy.

Koledzy, naprawdę nie stać Was na własną ideę polityczną? Nie stać na samodzielność intelektualną wobec Kaczyńskiego ludzi, którzy są działaczami organizacji o takich historycznych nazwach jak Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny?

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Prawica narodowa przeciw Kaczyńskiemu, czyli jak krytykować Lenina cytatami z Marksa”

  1. „Z ubolewaniem patrzę na tych młodych ludzi, którzy będą w dniu 12 grudnia organizować imprezę konkurencyjną względem Marszu Kaczyńskiego. Będą protestować przeciwko Kaczyńskiemu, mając hasła Prawa i Sprawiedliwości na ustach. To tak jakby w latach 50-tych, w głębokim PRL, zwalczać leninizm cytatami z Karola Marksa. Organizatorzy tej imprezy są jak Jacek Kuroń, Bronisław Geremek i Adam Michnik protestujący przeciwko „realnemu socjalizmowi” PZPR, że jest za mało socjalistyczny i wolnościowy. Koledzy, naprawdę nie stać Was na własną ideę polityczną? Nie stać na samodzielność intelektualną wobec Kaczyńskiego ludzi, którzy są działaczami organizacji o takich historycznych nazwach jak Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny?” – przylaczam sie do tego ubolewania ze strony Pana Profesora, wyrazajac jednoczesnie zdziwienie, jak to mozliwe, zeby taki stan ducha panowal wsrod mlodziezy z ONR i MW. Taka postawa ONR i MW jest dla mnie osobistym ciosem.

  2. Jarosław Kaczyński musiał się posikać ze śmiechu jak przeczytał, co ci panowie wymyślili. Głowacze polityczni. Oby tylko nie wpadli na pomysł, że będą walczyć z J. Palikotem. Za najlepszą sposób mogą uznać, według tej samej metody, że w tym celu pozawierają związki partnerskie między sobą na znak sprzeciwu.

  3. Panie profesorze nie przesadzajmy. Nie sprawdzałem pod jakimi hasłami odbywa się marsz narodowców akurat w Warszawie, niemniej na planowanych marszach w innych miastach generalnie dominuje retoryka „upamiętnienia ofiar Stanu Wojennego” czy też sprzeciwu wobec ideologii komunistycznej jako takiej(chyba hasła jak najbardziej słuszne, czyż nie?). Tak wiec, tak najgorzej nie jest. Zresztą spójrzmy na pozytywy, młodzież narodowa pójdzie pod dom Jaruzela i zetknie się z mistykami, zobaczą, ze tamci są z zupełnie innej bajki (bo to się mocno rzuca w oczy) i uświadomią sobie, że mizianie się z neosanacją nic dobrego narodowcom nie przyniesie, bo to zupełnie inne planety. Pozdrawiam

  4. 13 XII można by manifestować pod siedzibą GW, prawdziwej beneficjentki upadku komuny, a więc pośrednio również stanu wojennego. Można by pikietować Lecha Wałęsę, jako tego, który ruch Solidarności oddał w pacht KORowcom. Można by wreszcie tym mitycznym 10 milionom z „S” wreszcie wyjaśnić, jak bardzo byli wkręcani pod pozorem „walki o wolność”. Zawracanie zamiast tego głowy umierającemu generałowi i wołanie przeciw martwej „od zawsze” komunie dowodzi jedynie intelektualnego i ideowego ubóstwa.

  5. @ Konrad Rękas „13 XII można by manifestować pod siedzibą GW, prawdziwej beneficjentki upadku komuny, a więc pośrednio również stanu wojennego.” To akurat dobry pomysł, wreszcie celujący w jedno z realnych źródeł władzy. Bez sensu jest zwalczać marionetki, które wskazano ludowi do wybrania.

  6. A może pikietę na Nowogrodzkiej w zw. z tym, że Jarosław Kaczyński siedział przy okrągłym stole i forsował Lisbonę?

  7. Nie rozumiem tego podejścia narodowców. Przecież wszyscy prezydenci RP po ’89 r., z Kaczyńskim włącznie, mogą Generałowi buty czyścić.

  8. Jestem ciekaw komentarza Tomasza Daleckiego, który zapewne dołączy do grupy koczujących pod domem Generała.

  9. @ Alek, kogo / co zdradził? A co do mordów to taka specyfika modelu autorytarnego niestety, ale lepsze to niż demoliberalizm.

  10. To aberracja umysłowa stawianie Generał w jednym szeregu z Franco tłumacząc to specyfiką autorytaryzmu. Generał reprezentował w Polsce najgorsze zło , komunizm i tego żadne odczarowywanie nie zmieni. Rozumiem, że umoczeni w tym współpracownicy pokroju redaktora Engelgarda chcieli by to zmienić, bredząc o realiżmie , a młodsi koledzy i młodzi głupcy mu pomagają. Zło jest złem , a tu mamy najgorsze zło w historii, którego reprezentantem był Generał. Inną sprawą jest kocia muzyka pod oknami Generała szczególnie w obliczu śmierci , a inną ocena postaci.

  11. @Ludwik Skurzak: A Michnik bedzie patrzyl z zadowoleniem, jak tak zwana prawica wzajemnie sobie dowala. Popieram pomysl K. Rekasa. PiS jest wtornym produktem w stosunku do Michnika i jego trockistowskich kolegow.

  12. @ Jago – „kogo / co zdradził?” Serio Pan pyta? Tezy, że nie zdradził jako przywódca można bronić tylko twierdząc, że cały czas służył sowietom. W tym kontekście funkcjonariusz radziecki proszący zwierzchników o dokonanie interwencji w oddanym mu do gnębienia narodzie nie zdradza go, bo mu nie służy. Natomiast jeśli rozpatrywać go jako przywódcę polskiego, to był zdrajcą. Nawet jednak jeśli uznamy go od początku do końca za radzieckiego funkcjonariusza, który suwerena moskiewskiego nie zdradził, to zdrajcą zawsze pozostanie jako polak – obywatel, który najpierw w ten sposób potraktował swój Naród, a na koniec oddał go w ręce demoliberałów, których tak bardzo Pan nie lubi…

  13. No tak, oddanie władzy KORowcom faktycznie rzuca cień na generała. Problem jednak w tym, że nie było komu. Stan wojenny stworzył Wałęsie znakomitą okazję do oczyszczenia sytuacji w Związku, był to zresztą jeden z celów operacji, o której przecież kierownictwo „S” wiedziało i na którą wręcz czekało. Niestety, stan wojenny objawił również ogromną słabość i powierzchowność ruchu „S”, a więc oczyszczony związek na długo przestał być władzy potrzebny jako partner. Tymczasem górę w „S” wzięli ci, którzy dysponowali kanałami informacyjnymi i finansowymi na Zachód, a nie dawni „prawdziwkowie”, z których część zwiała, a część zaprzestała aktywności, zwłaszcza pod odcięciu od gremiów kierowniczych. Oddanie władzy KORowcom jako wina leży więc po stronie „S”, w tym Wałęsy i episkopatu, mającego przecież wpływ na kształt opozycji i jej decydentów. Trzeba było dobrać inny zestaw, to generał by się nie musiał bratać z Michnikiem.

  14. @Konrad Rękas Panie Konradzie, genialna i odwazna analiza!Dziekuje.Wina Episkopatu jest ewidentna.Ks.kard.Wyszynski aktywnie poparl KOR juz w latach 1977-1980.Tu tkwi zrodlo triumfu Michnika i Kuronia.

  15. @Magdalena Zietek „PiS jest wtornym produktem w stosunku do Michnika i jego trockistowskich kolegow.”-Tak, PiS to pogrobowcy dawnej frakcji Macierewicz-Naimski w KSS”KOR” z lat 1978-1981.

  16. Analiza moze odwazna, ale czy genialna? Jaruzelski oddal wladze tym, na ktorych kwity mial Kiszczak, a nie tym, ktorych rekomendowal episkopat. No, chyba, ze na tych „prawdziwkow” tez byly kwity.

  17. Episkopat był gwarantem tego porozumienia i miał bezpośredni wpływ choćby na dobór opozycyjnych uczestników rozmów okrągłostołowych. Nie przypadkowo w połowie lat 80tych porażka „S” kazała szukać nowych form oddziaływania społecznego. Dwie szczególnie ciekawe analizy z tego okresu zwracały się do: armii (Macierewicz) i Kościoła (Hall). Kościół jednak nie chciał sam organizować społeczeństwa, po początkowym sceptycyzmie godząc się na „rząd dusz” ze strony KORowców.

  18. @ Konrad Rękas – Jakoś mnie nie dziwi, że gdy przyszło Panu wybierać pomiędzy Jaruzelskim a Episkopatem, to wybierał Pan obronę Jaruzelskiego. To oczywiście z szacunku do hierarchii katolickiej. To samo Pan ultrakatolik Ratnik. Gdy z hierarchią nie po drodze, to Episkopat jest be. Gdy papież ma inne zdanie, to papież też jest be. Tylko co was ludzie różni od Manueli Gretkowskiej, która też rzekomo jest katoliczką, tylko że za „wolnym wyborem”? Otóż Jaruzelski mógł przynajmniej spróbować: a) wybrać ubóstwiony przez Pana Engelgarda model białoruski, b) model sojuszu z Chinami, c) po urwaniu się z paska Moskwy stać się polskim Pinochetem, d) przekazać władzę innej części opozycji np. SW, RPR, e) przekazać władzę wojskowym o poglądach konserwatywnych, f) wysilić się na nieateistyczny model polski. Jasne jest, że nie wszystkie opcje z powyższych uważam za słuszne. Niemniej Jaruzelski wybrał demoliberalizm z przekonania licząc, że zaprowadzi on w Polsce do palikotyzmu, który docelowo w tym roku poparł. Oczywiście zaraz ktoś napisze, że Jaruzelski całe życie chciał dobrze, tylko inni mu nie pozwalali, a to Moskwa, a to wstrętny Episkopat z Wałęsą, a to KORowcy, a teraz to pewnie Michnik mu kazał… Ofiary też są same sobie winne, bo gdyby się nie opierały… Tak w sumie to dobry chłop był, tyle że trochę morderca.

  19. PS. Nawet Nicolae Ceauşescu w komunistycznej i niekatolickiej Rumunii umiał zdobyć się na zakaz aborcji, a rządy polskich kanalii mordowały po ponad 100 tysięcy ludzi każdego roku – ku chwale konserwatyzmu w ujęciu Panów Ratnika, Rękasa, profesora Wielomskiego itp. Przecież wiadomo, że najgorszy był papież Jan Paweł II, a zaraz po nim trockistowski Episkopat. Niech ktoś wreszcie ma jaja i napisze wprost, że taka jest Wasza linia.

  20. Panie Alku, o co Panu chodzi z tym episkopatem, papieżem itd. dalibóg nie pojmuję. Model białoruski w latach 80tych? Model chiński w latach 80tych? Oddanie władzy szaleńcom z SW, którzy od „S” różnili się tym, że uważali za potrzebny możliwie szeroki upust krwi polskiej? Albo niemającym zaplecza panom z RPR? Panie Alku, co Pan robił w latach 80tych, że tak dalece nie ma Pan pojęcia o ówczesnych realiach, tak wewnętrznych, jak i geopolitycznych? I wreszcie najstarszy, JKMowski zarzut, że Jaruzelski nie został Pinochetem. Powtórzmy po raz enty: system władzy w demoludach w latach 80tych wciąż opierał się na tym samym trzypunktowym założeniu: 1) nienaruszalny jest „sojusz” ze Związkiem Sowieckim, 2) nienaruszalny jest monopol władzy politycznej partii komunistycznej, 3) nienaruszalny jest marksistowsko/leninowski system społeczny i ekonomiczny. Z czasem osłabł przynajmniej ten ostatni nakaz, stąd władze PRL same zaczęły demontować bariery rozwoju gospodarczego, przeprowadzając reformy Wilczka. Problemem były wiara i zaufanie: nawet członkowie partii mieli już problem z wiarą, że teraz się uda i system zacznie działać, a społeczeństwo (przynajmniej ta wygadana połowa) nie ufało już nawet prognozie pogody.

  21. Co zaś się tyczy spraw po ’89: przecież Jaruzelskiego w ręce Michnika wepchnął fakt, że część KORowców została oddelegowana do grania roli prawicy, powstała więc zbitka „prawica = rewolucja antykomusza”. Dzisiejsze działania neoendeków są tylko ich smętnym dołączeniem do tamtego pomieszania pojęć.

  22. @Alek „Niech ktoś wreszcie ma jaja i napisze wprost, że taka jest Wasza linia.” Mowie tylko za siebie:1/Bolszewizm jest i byl ideologia zbrodnicza.2/Jego pozorne przeciwienstwa, tzn. humanizm, personalizm i socjaldemokracja sa tak samo zbrodnicze, tylko sie lepiej maskuja.Brakuje nam slow na okreslenie ich istoty.3/Po Soborze Watykanskim II Papieze i Episkopaty narodowe zarazili sie duchem humanistyczno-personalistycznym, czesto wrecz lewicowoscia.To tlumaczy m.in. wydarzenia w Polsce w latach 1975-1989. Biskupi i JPII dali sobie wmowic, ze Czerwiec 1989 to bylo prawdziwe wyzwolenie.

  23. @ Antoine Ratnik – OK, skoro zdobywa się Pan na otwarty tekst, co cenię, to idźmy dalej. Bolesław Piasecki i PAX czy papież Paweł VI? Jan Paweł II czy Jaruzelski? Episkopat czy Jaruzelski? Kto bardziej katechonem i dlaczego? Posoborowy Kościół czy Kaddafi, Mladić i Jaruzelski? Kogo ceni Pan wyżej i dlaczego?

  24. O widzi Pan, Panie Alku, tu tkwi problem: Pan chce uzyskać i używać oceny bezwzględne, nie powiązane z kontekstem historycznym. Przecież to można kontynuować i wcale nie będzie bardziej absurdalnie: „czy większy był Kazimierze Wielki, czy Lech Kaczyński?”, „czy katechonem była bardziej królewna Śnieżka, czy raczej Czesław Kiszczak?” „czy większy i lepszy jest Adam Małysz czy Jarosław Iwaszkiewicz?”. Stanie przez generała Jaruzelskiego na czele współczesnej mu formy państwowości polskiej należy oceniać właśnie w kontekście owych lat 80tych. Słowem czy mógł postępować inaczej (lepiej? gorzej?) w tamtych warunkach, a nie czy jest równy Chrobremu.

  25. Nie, nie, to jest właśnie sedno, a królewna śnieżka jako postać fikcyjna nie liczy się w tej kategorii. Jeśli wartościujemy ludzi np. ogłaszamy kogoś katechonem, to przedkładamy go nad innych – nieprawdaż? Ja także zapytałem o takie przedłożenie jednych ponad drugich. No chyba, że jak relatywista, twierdzi Pan, że nie wolno nam oceniać i wartościować 😉 Ciekawe czemu akurat w tym momencie miałaby powstać taka blokada i niemożność. Pan zasłonił się królewną śnieżką. Oj tak, tak, złe pytania zadałem, złe. Dajmy szansę Panu Ratnikowi, bo to, że Pan nie napisze wprost jest jasne.

  26. A co w tym co napisałem jest „nie wprost”? Pan uparcie myli ocenę z porównaniem, w dodatku żądając porównywania rzeczy niewspółmiernych.

  27. Nie napisał Pan wprost, ani nie wprost, bo przecież zaczął Pan głosić niemożność porównań, więc nie napisał Pan wcale ;). Porównanie jakby opiera się na ocenach. Tak mi się przynajmniej wydawało ;). W każdym razie Pan Antoine raczył był swego czasu zwartościować dynastię Piastów względem Jagiellonów, więc przynajmniej na niego liczę, że się nie zablokuje w tej kwestii.

  28. @Alek Pan zada od dziejow ludzkosci zeby sie poddaly analizie charakterystycznej dla geometrii euklidesowej. Wie Pan jak sie skonczyla Wojna 100-letnia? Nagle Ksiaze Burgundzki pogodzil sie z Krolem Francji i Anglicy zostali pokonani w sposob tak druzgocacy, ze musieli uciekac z kontynentu czym predzej.( Sw.Joanna D’Arc przepowiedziala zreszta ze straca pewnego dnia na kontynencie wszystko!) Ale przez poprzednie 116 lat to tylko Burgundowie pozwalali Anglikom na panowanie na kontynencie.To w takim razie Ksiaze Burgundzki jest zly czy dobry? Tekst A.Wielomskiego jest o tym, ze bledem jest walczyc z wrogiem, ktorego nie ma.Mamy na przeciw nas smiertelnego wroga : demoliberalizm, a Pan chce, zeby walczyc przeciwko Mladiciovi i Kaddafiemu!

  29. Ad Antoine Ratnik : wybornie powiedziane! Skupianie się na tej kwestii jest na tyle abstrakcyjne,że to wszystko wygląda jak scena jakiejś komedii. Bóg da, kiedyś grudzień w Polsce przestanie być miesiącem takich chorych emocji. Kryzys Kościoła, kryzys cywilizacji,ale nie – to tutaj jest o wiele ważniejsze.

  30. @ Antoine Ratnik – Ha, ha, nawet Pan, który dotąd nie miał problemów z wartościowaniem nagle się nawrócił na niemożność oceniania 😉 Jakie to gazetowyborcze 😉 Przecież Piłsudskiego Pan nie raz oceniał. Kaczyńskiego, Tuska i Jagiellonow też, a tu widzi Pan jest kłopot, bo trafiłem w absolutne sedno, którego nie może mi Pan przyznać wprost. Niech Pan się nad tym zastanowi. Wie Pan, że mam rację i to jest wspólny element w dyskusjach na ten temat. Można szukać argumentów, że ja i Pan Tomasz nie okazujemy miłosierdzia i powoływać się na katolicyzm, można kombinować jak koń pod górę, ale sednem jest odpowiedź, której Panowie nie udzielą, bo dopadła Panów nagła niemożność porównawcza 😉 Sednem jest to, że Jaruzela i katechonów stawiacie Panowie ponad papieżem i episkopatem, których uważacie za zbyt ugodowych… Nawiasem mówiąc Pan Antoine napisał nieprawdę, że chcę walczyć przeciw Kaddafiemu i Mladićowi. Po prostu uważam, że popieranie ich jest głupie, bo nic im nie daje i zarazem gorszące, bo niepotrzebnie robi z katolików psychopatów w oczach opinii publicznej. Nie wynika z tego bym popierał interwencję, bo nie zajmowałem w tej sprawie zdania. Wcześniej jeszcze Pan Konrad zarzucił mi, że nie dało się w latach 80′ zrobić rzeczy XYZ, bo było obowiązkowe uczestnictwo w bloku sowieckim. Otóż odpowiadam, że przekazanie władzy miało miejsce w latach 89-90 w nieco innej już sytuacji. Natomiast w latach 80′ Jaruzelski mógłby być mniej zły, gdyby zakazał skrytobójstw i choćby jak Ceauşescu aborcji. Tyle.

  31. „Jaruzela i katechonów stawiacie Panowie ponad papieżem i episkopatem, których uważacie za zbyt ugodowych”. Intrygujące, a gdzie i kiedy ktoś coś takiego napisał? Pan ma jakiś problem z biskupami i papieżem, że wtrąca ich Pan bez przerwy do swoich wypowiedzi bez względu na ich treść? Gdzie tu w ogóle jest jakiś „konkret”? „Natomiast w latach 80′ Jaruzelski mógłby być mniej zły, gdyby zakazał skrytobójstw i choćby jak Ceauşescu aborcji. Tyle.” O, to już jest jakiś konkret. No, pewnie by tak było.

  32. @ Konrad Rękas – Papież Jan Paweł II i posoborowa hierarchia byli tu prawie wyłącznie krytykowani, a Jaruzelski i inni działacze komunistyczni, prawie wyłącznie chwaleni. No, to zapytałem wprost kogo cenią Panowie wyżej i dopadła Was niemożność porównania. Brak odpowiedzi w tym wypadku jest bardzo wymowny. Na podstawie tego, kogo się chwali wysnuwam zatem wniosek, co do tego, kogo się bardziej ceni. Jeśli ktoś nie jest w stanie odpowiedzieć wprost, to się wyciąga wnioski z kontekstu. Proszę zauważyć, że Carl Schmitt NIGDY nie powiedział, kto jest jego katechonem, co nie przeszkodziło profesorowi Wielomskiemu w pośrednim wywiedzeniu, że był nim Adolf Hitler. Co to ma wspólnego z tematem? Otóż tu po raz kolejny wybielany był Jaruzelski, a jeśli obserwujemy dane zjawisko x razy, to poza konkretem zaczyna ono nam nasuwać hipotezy natury ogólnej – coś co jest sednem, punkt wspólny. Myślę, że wie Pan o co mi chodzi. Dlatego postawiłem pytanie zmierzające do sedna.

  33. Wracając do początku dyskusji w wątku. Może niech Pan rozwinie koncepcję wzięcia na cel realnej władzy. Jest to pociągająca idea. Proszę zauważyć jednak, że media będą rżnęły głupa, że „to nie ten adres”, „my nie rządzimy”, „co niby pokazujemy nie tak”, „jesteśmy prywatnymi instytucjami”, „mamy prawo do poglądów i komentarzy” itp.

  34. Panie Alku, ale Pan naprawdę chce porównywać nieporównywalne i nie rozumiem czemu nie chce Pan tego dostrzec. Kto jest wybitniejszy, sportowiec, czy literat? Niech Pan odpisze jednym wyrazem i bez fałszywego kombinowania, natychmiast, no! Łapie Pan? JP II był tu wielokrotnie krytykowany jako niezbyt interesujący teolog i bardzo kontrowersyjny zarządca Kościoła. O biskupach pisało się często np. w kontekście ich stosunku do tradycji w Kościele itp. Jak Pan to chce zestawić z dyskusją o wydarzeniach historycznych w Polsce przed 30 laty?

  35. To nie jest pytanie: sportowiec czy literat, bo w Pańskim pytaniu można porównywać tylko popularność lub osiągnięcia w ramach zupełnie różnych dziedzin, przy czym same dziedziny względem siebie są z innych kategorii. Natomiast moje pytanie dotyczy jednej dziedziny sensu largo. Otóż mamy w nim podmioty działające w sferze publicznej – religijnie i moralnie nieobojętnej, które wywołują w niej zmiany w kierunku dobrym lub złym. Cenimy tych, którzy oddziałują na rzeczywistość w dobrą stronę. Przynajmniej ja tak mam.

  36. Alek, Antoine Ratnik, Konrad Rękas: problem Alka polega chyba na tym, ze nie rozumie, ze Solidarnosc, stala sie marionetka w rekach Michnika i innych trockistow, do przejecia przez nich wladzy. Polski Kosciol katolicki takze tego chyba do dzisiaj nie zrozumial. Przede wszystkim, ze popierajac wtedy KOR i Solidarnosc popelnil fatalny blad, wlasciwie – byc moze – smiertelny. Bo dzieki temu Michnik doszedl do wladzy i rozpoczal swoja walke z KK. Jednym slowem, Michnik wszystkich wykiwal. I kiwa do dzis.

  37. Czyli chodzi Panu o porównanie politycznej roli episkopatu, papieża i generała? Wiele było wspólnych (czy równoległych) dobrych pomysłów: np. spotkanie trzech (Jaruzelski, Wałęsa, Glemp), informacje o stanie wojennym przekazywane przez biskupów władzom „S”, postawa Glempa po wprowadzeniu stanu wojennego. W przypadku papieża: słuszne było jego przeciwdziałanie próbom interwencji sowieckiej w ’80, słuszne było nieprzeciwdziałanie wprowadzeniu stanu wojennego. Niesłuszne było m.in. pomaganie Amerykanom we wspieraniu opozycji w Polsce, niesłuszne było wskazanie KORowców jako depozytariuszy „dziedzictwa S”, wiele błędów popełniono zresztą także po ’90r.

  38. @ Konrad Rękas – No i teraz ocena ogólna? Kto otrzyma lepszą ocenę z punktu widzenia oddziaływania w układzie: Antychryst – katechon?

  39. @ Magdalena Zietek – „Polski Kosciol katolicki takze tego chyba do dzisiaj nie zrozumial. Przede wszystkim, ze popierajac wtedy KOR i Solidarnosc popelnil fatalny blad, wlasciwie – byc moze – smiertelny. Bo dzieki temu Michnik doszedl do wladzy i rozpoczal swoja walke z KK.” Na podstawie wiedzy uzyskanej ex post uważa Pani, że Kościół popełnił błąd. No dobrze, czyli wolałaby Pani, żeby Kościół poparł znienawidzoną przez Naród, komunistyczną partię, która twierdziła, że Boga nie ma, w uznaniu jej zasług w mordowaniu księży? I to by długoterminowo wzmocniło jego pozycję w społeczeństwie?

  40. @Alek: Swiat jest tak skonstruowany, ze naprawde rzadko czlowiek musi wybierac miedzy albo-albo. Wystarczylo nie wspierac trockistow, nie wspierac komunistow tylko samu zatroszczyc sie o ksztalcenie narodu. Taka jest prawda, ze to polski Kosciol katolicki w znakomity sposob przyczynil sie do tego, ze do wladzy doszli Michnik, Mazowiecki, Geremek, Kuron i cala reszta. Co wiecej, 20 lat propagandy uprawianej przez Gazete Wyborcza duzo bardziej zaszkodzila narodowi polskiemu, niz 40 lat propagandy komunistycznej. A pozycja KK w polskim spoleczenstwa w calej historii narodu polskiego nigdy nie byla tak slaba, jak w tej chwili!!!!!!

  41. To jak w obecnym nauczaniu początkowym: oceny są opisowe. Tylko takie mają zresztą sens inny, niż w kolorowych pisemkach. Rozumiem, że Pan w dalszym ciągu będzie uważał, że temu należy dać trójkę, a tamtemu czwórkę, po czym wyciągać z tego wnioski. Ja w tym nie widzę najmniejszego nawet sensu.

  42. „No dobrze, czyli wolałaby Pani, żeby Kościół poparł znienawidzoną przez Naród, komunistyczną partię, która twierdziła, że Boga nie ma, w uznaniu jej zasług w mordowaniu księży? I to by długoterminowo wzmocniło jego pozycję w społeczeństwie?” Przecież i tak poparł i firmował kompromis z tą Partią zawarty, chodziło tylko o innych uczestników tego kompromisu z drugiej strony, mogła to być strona „kościelna”, a nie „solidarnościowa”. Proszę sobie przypomnieć, że w ’88 „S” była uważana za piękny, acz PRZEGRANY epizod, nikt nie wierzył w powodzenie akcji strajkowej, to już był ZBOWiD, jak mówili młodzi. Oczywiście, wierzono, że to grupa geniuszy, która wyprowadziłaby kraj z kryzysu, którego przyczyn nie rozumiano inaczej, niż jako złośliwości i nieudolności władzy, chętnie jednak przyjęto by jaką inną, uwiarygodnioną przez KK opcję.

  43. @ Magdalena Zietek „Wystarczylo nie wspierac trockistow” – Myślę, że zgodzi się Pani ze mną, że i tak by wygrali. Może więc Kościół postawił na zwycięzcę, licząc na odrobinę wdzięczności. Niektórzy dziś stawiają na Platformę i liczą bez żadnych gwarancji na dokładnie to samo. Czy to romantycy? Proszę ich zapytać… @ Magdalena Zietek „samemu zatroszczyc sie o ksztalcenie narodu” – Sporo racji, ale pamiętajmy, że narzędzia były mocno ograniczone w latach 80′. Ja o to mam pretensję bardziej w latach 90′ i dziś. To temat na obszerniejszy tekst. „20 lat propagandy uprawianej przez Gazete Wyborcza zaszkodziło bardziej(…)”. Zgoda, ale ex post. „A pozycja KK w polskim spoleczenstwa w calej historii narodu polskiego nigdy nie byla tak slaba, jak w tej chwili!” No i dlatego jako konserwatyści bronimy generała, a nie wspieramy Kościoła. Nie no przepraszam jednocześnie publikując wzniosłe teksty religijne i obok broniąc Kaddafiego i Mladića robimy mu jednak przysługę. To taki taki dobry PR, tylko jacyś frustraci się idiotycznie oburzają. @ Konrad Rękas – Czyli miałem rację. I papieża i Jaruzela ceni Pan opisowo i żadnego nie ceni Pan bardziej niż drugiego. Zostańmy przy tym. @ Konrad Rękas – „Proszę sobie przypomnieć, że w ’88 „S” była uważana za piękny, acz PRZEGRANY epizod”. No, ale równocześnie Pańskim zdaniem nie było wówczas NIKOGO INNEGO komu generał mógłby przekazać władzę. Równocześnie uważa Pan, że Kościół powinien postawić na kogoś innego, czyli na kogoś, kogo Pańskim zdaniem nie było. Ostatecznie twierdzi Pan, że sama strona kościelna mogłaby zastąpić solidarnościową. Jest to najciekawszy pomysł ze zgłoszonych. Abp Gocłowski zamiast Mazowieckiego i pr. Jankowski zamiast Wałęsy? Chylę czoła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *