Fragment wywiadu z prof. Markiem J. Chodakiewiczem zamieszczony w tygodniku „Uważam Rze” (2-8 lipca br.). Czytamy:
„Fałszerstwo oficjalnego śledztwa [smoleńskiego] jest oczywiste. Narzucona kilka minut po tragedii opowieść o winie pilotów nie wytrzymuje krytyki. Nie ma dowodu na to, że to był zamach, nie ma, że zamachu nie było. Chociaż moi koledzy, z którymi pracuję, a którzy zjedli w amerykańskich służbach specjalnych zęby na walce z Sowietami, nie mają wątpliwości, że polskiego prezydenta i jego ekipę po prostu zabito. Technologia dla Rosjan nie jest problemem, znane są dziesiątki przypadków ściągnięcia na ziemię samolotów, wojskowych, cywilnych, za pomocą środków elektronicznych i spowodowanie ich katastrofy”.
Komentarz: A ja zawsze myślałem, że prof. Chodakiewicz jest wykładowcą uniwersyteckim. Na wikipedii czytamy: „Od 2003 jest profesorem historii w Instytucie Polityki Międzynarodowej w Waszyngtonie„. Ciekawy uniwersytet. Wykłady prowadzą spece ze służb specjalnych? [aw]
Trzeba uczyć się od Gringos i założyć swoje „zakłady edukacyjne”.
@prof. A. Wielomski: http://www.youtube.com/watch?v=vnGkFAwycvo 2:50 – „Uczymy dyplomatów, specjalistów od obronności oraz oficerów wywiadu i kontrwywiadu na poziomie podyplomowym” Wobec tego nie widzę nic złego i nienormalnego w pracy byłych, czy obecnych członków wywiadu na takiej uczelni. Co ciekawe, uczelnia jest prywatna.
Jankesi i ich, hmmm, akolici, usilnie pracują nad upowszechnieniem wersji „zamachowej”. A może to właśnie jankesi zabili nam prezydenta? Akurat oni, w przeciwieństwie do Rosjan, mieliby powody, a i korzyści odnieśli bardzo konkretne.