Polskie Anty-Debaty Wojenne są swego rodzaju fenomenem. Chociaż bowiem formalnie Polska nie jest stroną wojującą – zaostrza się u nas cenzura wojenna. ABW bez podania przyczyny ogranicza dostęp do niezależnych mediów, ostatnia nowelizacja kodeksu karnego wprowadziła kategorie „nieświadomego szpiegostwa” oraz „dezinformacji”, czyli „rozpowszechniania nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, mając na celu wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, państwa sojuszniczego lub organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska”. Innymi słowy jakakolwiek krytyka polityki pro-kijowskiej czy działań NATO jest zagrożona w Polsce karą więzienia do lat 8. A mimo to są jeszcze odważni, który podejmują to ryzyko, starając się przedstawić polskiej opinii publicznej prawdziwe informacje na temat wojny na Ukrainie, a także uświadomić, że nawet zachodnia opinia publiczna nie jest bynajmniej jednolita w popieraniu reżimu Zełeńskiego. Dzięki ostatnim niezależnym mediom, polscy widzowie i czytelnicy mogą zapoznać się z opiniami czołowych zachodnich analityków i działaczy ruchów antywojenny z UK, USA, Irlandii i Niemiec.
Mądrych to i warto posłuchać
Wśród gości Debat Antywojennych byli już m.in. George Galloway, lider Workers Party of Britain oraz ruchu No2NATO; płk Douglase Macgregor,- ekspert wojskowy, były doradca administracji prezydenta Donalda Trumpa i Pentagonu; Larry C. Johnson, ekspert ds. bezpieczeństwa, były oficer i analityk CIA; Chris Williamson, ex-MP i były członek gabinetu cieni Partii Pracy; Diana Sosoacą , umuńska senator, przewodniczącą partii SOS Romania; Grzegorz Braun, polski poseł na Sejm; prof. Kees van der Pijl, czołowy naukowiec międzynarodowej ekonomii politycznej; David Pyne, były analityk Pentagonu, doradca kandydata w prawyborach Partii Republikańskiej, Viveka Ramaswamy’ego oraz Scott Ritter, analityk wojskowy, były inspektor rozbrojeniowy. Gośćmi ostatniego, specjalnego wydania byli Clare Daly, irlandzka deputowana do Parlamentu Europejskiego z ramienia Independents 4 Change, członek Grupy Lewicy w Parlamencie Europejskim – GUE/NGL, działaczka ruchów na rzecz neutralności i antywojennych, zaangażowana w poparcie sprawy palestyńskiej; Peter Ford, dyplomata, były ambasador Zjednoczonego Królestwa w Bahrajnie (1999-2003) i w Syrii (2003-2006). Zdecydowany przeciwnik brytyjskiego zaangażowania militarnego na Bliskim Wschodzie i w Europie Wschodniej. Członek Workers Party of Britain i ruchu No2NATO; Tommy Sheridan, wieloletni socjalistyczny poseł do Parlamentu Szkockiego, więzień polityczny rządów Margaret Thatcher, lider szkockiej kampanii niepodległościowej Hope Over Fear oraz Mick Wallace, irlandzki deputowany do Parlamentu Europejskiego, założyciel i lider Independents 4 Change, członek Grupy Lewicy w Parlamencie Europejskim – GUE/NGL. Działacz antywojenny, wypróbowany sojusznik sprawy wyzwolenia Palestyny, zaangażowany we wspieranie ruchów antyimperialistycznych na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Ameryce Łacińskiej. Dyskusja została zorganizowana w związku z kolejną rocznicą wybuchu II wojny światowej, 1. września, by data ta stanowiła przestrogę przed tragicznymi konsekwencjami dalszego eskalowania kryzysu w stosunkach międzynarodowych.
Fałszywe gwarancje Anglosasów
Zagajając dyskusję przypomniałem słowa generała Kazimierza Sosnkowskiego, który w 1944 r. napisał w rozkazie do polskich żołnierzy: „Pięć lat minęło od dnia, gdy Polska wysłuchawszy zachęty rządu brytyjskiego i otrzymawszy jego gwarancje, stanęła do samotnej walki z potęgą niemiecką”. Po tym bolesnym, acz prawdziwym przypomnieniu, że Polska została zachęcona do walki przez Wielką Brytanię, Churchill doprowadził do dymisji polskiego Naczelnego Wodza. Dziś również to zachęta Londynu i Waszyngtonu popchnęła Kijów do polityki, która doprowadziła do wojny z Rosją. – Ukraina zdecydowanie była poddana presji Londynu i Waszyngtonu, by wojna była kontynuowana. W kwietniu ubiegłego roku na stole było już porozumienie pokojowe, które mogło zakończyć i konflikt i wydawały się możliwe do zaakceptowania przez Moskwę i Kijów. W szczególności to Boris Johnson, wsparty następnie przez Amerykanów i część UE, nakazał Ukrainie walczyć dalej. To jest niestety ten etap, w którym Zachód toczy swoją zastępczą wojnę z Rosją i im dłużej ona trwa, tym więcej Ukraińców trafia do maszynki do mielenia mięsa, tym więcej jest zniszczeń, tracone są kolejne terytoria. To absolutna katastrofa dla Ukrainy, na zlecenie rzekomych zachodnich przyjaciół, którzy w istocie wcale nimi nie są. – zgodziła się Clare Daly.
Centrum ekstremizmu
– Jest rzeczą jasną, że brytyjska i amerykańska polityka ponoszą klęskę. W rzeczywistości nigdy zresztą nie miała ona szansy się powieść. Kreatorzy polityki Londynu i Waszyngtonu śnili, biorąc swoje marzenia za rzeczywistość. Oczywiście też nigdy sami nie zamierzali za to zapłacić. To Ukraińcy zostali wrzuceni do maszynki do mielenia mięsa. Była to więc wysoce ryzykowana polityka, choć bez większego ryzyka dla samego Londynu czy Waszyngtonu. Warto pamiętać, że 10 lat temu, w 2013 r. brytyjska Partia Pracy w parlamentarnym głosowaniu uchroniła Brytanię przed udziałem w bombardowaniach Syrii. Udało się to niewielką większością i dzięki pomocy grupki dzielnych, zbuntowanych posłów konserwatywnych, ale był to dowód, że w moim kraju istniała partia pokoju. Ale te dni dawno minęły. Nastąpił upadek prawdziwej, autentycznej brytyjskiej lewicy, wszystkie główne partie znajdują się dziś na pozycjach skrajnego centrum, gotowe walczyć do ostatniego Ukraińca – dodał ambasador Ford.
Walka do ostatniego Ukraińca! A potem?
Mick Walace podkreślił, że mamy do czynienie również z kryzysem Europy: Właśnie mieliśmy posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych PE na temat finansowania Ukrainy. Niektóre głosy były naprawdę szokujące, tak nierozsądne były wystąpienia posłów wciąż powtarzających, że musi pompować arsenały Ukrainy albo Ukraina przegra wojnę. Nadal mówi się o odzyskaniu przez Ukrainę utraconych terytoriów, o odzyskaniu Krymu. Ukraina nie odzyska Krymu bez wojny jądrowej! Czy Europa myśli o wojnie jądrowej na własnym kontynencie jako o czymś, co może się realnie zdarzyć?! Wystąpienia europejskich polityków nie mają związku z interesami własnych obywateli, ani też z interesami Ukraińców, którzy masowo giną w tej wojnie. To jest poważny kryzys. Partyjna polityka nie przyciąga ludzi inteligentnych. Jesteśmy świadkami poważnego braku przywództwa europejskiego.
Światowa rekonfiguracja
Szczególnie mocno wybrzmiał głos Tommy’ego Sheridana: Tylko papież Franciszek odważył się powiedzieć, że żaden z europejskich polityków nie miał dość jaj, by przyznać, że Rosja została sprowokowana do inwazji. Jak stwierdził papież, gdy pies szczeka u czyichś drzwi nie można się dziwić reakcji. Czy amerykański rząd byłby szczęśliwy dowiedziawszy się jutro, że Chiny instalują swoją broń w Meksyku? To straszne dla socjalistów, jak ja, będących całkowicie przeciw wojnie, przeciw broni jądrowej, przeciw samej idei militaryzmu, której szczerze nienawidzę, bo z jej powodu cierpią jedynie robotnicy, masowo ginący w wojnach. Ale muszę przyznać: gdybym to ja był Władymirem Putinem, w takiej samej sytuacji co mógłbym zrobić innego niż zaatakować, by bronić własnej suwerenności? Z całym szacunkiem uważam więc, że tę wojnę uczyniono nieuchronną w wyniku działań NATO, oczywiście kierowanych przez USA. I muszę też dodać, że pomylili się w swych rachubach. Spodziewali się, że finansowanie Ukrainy i powszechne narzucenie sankcji rzuci Rosję na kolana. Tymczasem to, co się wydarzyło, to Chiny, Indie, Brazylia, Argentyna, kolejne państwa deklarujące: Nie chcemy być częścią waszej imperialistycznej ekspansji. Nie będziemy wykonywać amerykańskich rozkazów. To jest światowa rekonfiguracja!
Uchylając nieco drzwi polskiego więzienia myśli – polskie środowiska antywojenne chociaż po części starają się uczestniczyć w tej globalnej transformacji antyglobalistycznej i antyimperialistycznej.
Konrad Rękas
Brexit doprowadził do sytuacji, w której zamknął Brytanii możliwość prowadzenia polityki dwuwektorowej UE-USA, wpychając Londyn w objęcia Waszyngtonu. Osłabił też pozycję UE względem USA, dzięki czemu Amerykanom łatwiej rozgrywać jest Berlin.