Na początku chciałbym szanownego Czytelnika uprzedzić, że poniższy tekst jest zlepkiem cytatów i siłą rzeczy nie należy to lektur przyjemnych. Uważam jednak że temat w nim poruszany – poruszanym być musi.
Przedwczorajsza euforia medialna, jakiej doświadczyliśmy w reakcji na wypowiedź Ojca Świętego względem rozgrzeszania za tzw. aborcję [osobiście preferuję nazywanie rzeczy i czynów po imieniu, a więc wolę określać to morderstwo nienarodzonych – dzieciobójstwem], a która zapanowała wśród wszelakiej maści liberalnych katolików, ulepszaczy świata i głodnych sensacji dziennikarzy, była bardzo żałosnym spektaklem. Jednak najbardziej zaskakującą okazała się niewiedza względem Prawa Kanonicznego, praktyk kościelnych i co najważniejsze – nieograniczonego miłosierdzia Pańskiego, istniejąca wśród ludzi dobrej woli i prawych katolików.
Najtrafniej [nie po raz pierwszy] cały ten galimatias na swojej facebookowej tablicy podsumował pan Arkadiusz Robaczewski, pisząc:
„Rewolucja! Papież pozwala rozgrzeszać aborcję!” – cieszą się dziennikarzyny. Dwie rzeczy w związku z tym się nasuwają: dyskurs (czy też lepiej powiedzieć przekaz, bo z dyskursem to nic wspólnego nie ma) – ci, którzy go tworzą, nie posiadają zasobu informacji najbardziej elementarnych. Otóż zbrodnia dzieciobójstwa, jak każda inna straszna zbrodnia, może być zatopiona w Boskiej Krwi Chrystusa, gdy tylko zbrodniarz okaże skruchę, zobaczy wielkość swej zbrodni i będzie, co jest konsekwencją zobaczenia wagi czynu, błagał o miłosierdzie. Owszem, są kanoniczne obwarowania dotyczące miejsca, to znaczy, że każda diecezja ma wyznaczone przez bpa kościoły, w których spowiadający mogą z tego grzechu rozgrzeszać, ale to tylko tyle. Te warunki na czas Roku Miłosierdzia są zawieszone, ale to nie żadna rewolucja w odniesieniu do dzieciobójstwa, tylko pewne ułatwienie.
Druga rzecz, która mnie zdumiewa, to radość z rzekomej rewolucji. Zdumiewa mnie ona dlatego, że przecież aborcja, zdaniem tych samych dziennikarzyn, nie jest grzechem tylko „prawem kobiety”, czymś, „co się przynależy społecznościom”. Skąd zatem owa radość? Każda okazja dla użycia fałszywego, choćby wziętego z krzywego zwierciadła zagłuszacza sumienia jest przez współczesnych inżynierów dusz skwapliwie wykorzystywana. Tak jest i tym razem.”
Koniec, kropka.
Zacznijmy jednak od papieskiej wypowiedzi, która wzbudziła tak wielkie [i niepotrzebne] kontrowersje:
„Jednym z poważnych problemów naszych czasów jest z pewnością zmodyfikowany stosunek do życia. Bardzo rozpowszechniona mentalność doprowadziła do utraty należytej wrażliwości indywidualnej i społecznej na kwestię przyjmowania nowego życia. Dramat aborcji przeżywany jest przez niektóre osoby ze świadomością powierzchowną, jakby niemal nie zdawały sobie sprawy z tego, jak wielkim złem jest ten akt. Wiele innych natomiast, choć przeżywa ten moment jako porażkę, uważa, że nie mają innej drogi. Myślę w szczególności o wszystkich kobietach, które poddały się aborcji. Dobrze znam uwarunkowania, które doprowadziły je do podjęcia tej decyzji. Wiem, że jest to dramat egzystencjalny i moralny. Spotkałem wiele kobiet, które nosiły w sercu blizny pozostawione przez ten ciężki i bolesny wybór. To, co się wydarzyło, jest głęboko niesłuszne; jednakże tylko wtedy, gdy zrozumie się to w prawdzie, można nie stracić nadziei. Przebaczenia Bożego nie można odmówić nikomu, kto żałuje, zwłaszcza jeśli ze szczerym sercem przystępuje do Sakramentu Spowiedzi, by pojednać się z Ojcem. Również z tego powodu postanowiłem, mimo wszelkich przeciwnych rozporządzeń, upoważnić wszystkich kapłanów w Roku Jubileuszowym do rozgrzeszenia z grzechu aborcji osób, które jej dokonały, żałują tego z całego serca i proszą o przebaczenie. Niech kapłani przygotują się do tego wielkiego zadania, by potrafili łączyć słowa szczerego przejęcia z refleksją, która pomoże zrozumieć popełniony grzech oraz wskaże drogę autentycznego nawrócenia, by pojąć prawdziwe i wielkoduszne przebaczenie Ojca, który wszystko odnawia swoją obecnością.”
Jak widać, żaden to ewenement – papież Franciszek po prostu rozszerzył pozwolenie na rozgrzeszenie za dokonanie dzieciobójstwa na każdego indywidualnego kapłana i na czas określony, tj. Rok Jubileuszowy. Z racji skazania tego tekstu na masę cytatów, dowiedzmy się, co o powyższym sądzi Prymas Polski, abp Polak:
„(…) jednym z rozporządzeń Ojca Świętego jest udzielenie wszystkim kapłanom pozwolenia na rozgrzeszenie z grzechu aborcji dla osób, które jej dokonały, ale żałują i proszą o przebaczenie. (…) To pozwolenie, które dane jest wszystkim kapłanom w roku jubileuszowym, by rozgrzeszać od grzechu aborcji, dotyczy tych osób, które za ten grzech żałują i proszą o przebaczenie. A więc muszą być spełnione normalne warunki przystąpienia do sakramentu pojednania i pokuty – podkreślił prymas. (…) w ten sposób Ojciec Święty rozszerzył możliwość, która jest dawana przez biskupa miejsca np. dla sanktuariów i dla miejsc, gdzie jest tzw. ciągła spowiedź, czy też w przypadkach określonych w dekretach biskupów dla osób znajdujących się w trudnych sytuacjach, które nie mogłyby wrócić do sakramentu pokuty.”
Przejdźmy zatem do Kodeksu Prawa Kanonicznego, zgodnie z którym, kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, ten podlega z mocy prawa ekskomunice, czyli wykluczeniu z życia Kościoła (kan. 1398).
Jak wiadomo, prawo kościelne osadzone jest w sztywnych i nienaruszalnych ramach, jednak trzeba podkreślić, że mimo tego jest nader miłosierne i sprawiedliwe, a w związku z tym karze ekskomuniki nie podlegają ci, którzy dokonując aborcji lub kooperując:
– nie ukończyli 16 lat;
– nie mieli świadomości, że popełniają ciężki grzech;
– naruszyli ustawę lub nakaz z ignorancji niezawinionej; na równi zaś z ignorancją stoi nieuwaga i błąd;
– działali pod wpływem przymusu fizycznego lub na skutek przypadku, którego nie mogli przewidzieć lub przewidzianemu zapobiec;
– działali pod wpływem chociażby względnie tylko ciężkiej bojaźni albo z konieczności lub wskutek wielkiej niedogodności, jeśli czynność nie jest ani wewnętrznie zła, ani nie powoduje szkody dla duszy;
– działali w zgodnej z prawem obronie własnej lub kogoś innego przeciwko niesprawiedliwemu napastnikowi, zachowując należny umiar;
– nie posiadali pełni władz umysłowych.
We wszystkich powyższych przypadkach, jak również w sytuacji, gdy aborcja nie osiągnęła skutku, nie wyklucza się możliwości zaistnienia grzechu ciężkiego.
Jak natomiast wyglądają normalne praktyki sakramentu pojednania odnośnie do osób, które zaciągnęły karę ekskomuniki za dokonanie przestępstwa aborcji [samodzielnie lub jako integralny wspólnik czynu przestępczego]?
No właśnie – mogły one zawsze prosić kapłana z okazji jego sakramentalnego posługiwania o pojednanie z Bogiem i wspólnotą Kościoła. Przy ocenie należy jednak pamiętać, że każda aborcja sama z siebie jest przestępstwem, przez co jeśli ktoś popełnia kilka aborcji, popada w karę ekskomuniki tyle razy, ile razy dopuścił się tego przestępstwa. Dopiero kiedy ustanie upór, odbywający karę posiada prawo być z niej zwolniony (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1358). Kara nie jest zastrzeżona, przez co może być zniesiona przez ordynariusza miejsca w relacji do jego podwładnych, którzy się znajdują na jego terytorium, lub na którego terytorium zostało popełnione przestępstwo. W czasie posługiwania w ramach sakramentu pokuty kara może być odpuszczona przez:
1) każdego biskupa (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1358 § 2);
2) penitencjarza, nawet gdy chodzi o wiernych, znajdujących się na terenie diecezji, jednakże do niej nie przynależących (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 508 § 1);
3) kapelani szpitali, więzień i podróży morskich mogą rozgrzeszyć, jedynie w tych miejscach, każdego wiernego, z ekskomuniki (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 566 § 2);
4) w przypadkach, gdy dla penitenta okaże się uciążliwe pozostanie w stanie grzechu ciężkiego, jest możliwe, że winę odpuści spowiednik zgodnie z przepisem kan. 1357 Kodeksu Prawa Kanonicznego;
5) każdy kapłan, nawet pozbawiony upoważnienia do spowiadania, ważnie i godziwie rozgrzesza każdego wiernego w sytuacji niebezpieczeństwa śmierci z każdej kary i wszystkich grzechów (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 976).
Celem ujednolicenia na terenie całej Polski uprawnień do uwalniania z ekskomuniki latae sententiae, w którą wpadli dopuszczający się skutecznie czynu przerwania ciąży, Konferencja Episkopatu Polski na sesji Biskupów Diecezjalnych określiła następujące osoby, które z dniem 23 kwietnia 1984 r. otrzymały upoważnienie do uwalniania z zaciągniętej ekskomuniki:
– księża dziekani i wicedziekani,
– proboszczowie i administratorzy parafii,
– wszyscy kapłani spowiadający w kościele katedralnym oraz w sanktuariach określonych przez biskupa diecezjalnego,
– przełożeni wyżsi i przełożeni domów kleryckich instytutów życia konsekrowanego oraz kleryckich stowarzyszeń życia apostolskiego,
– wszyscy spowiednicy:
a) w czasie komunii wielkanocnej,
b) misji i rekolekcji,
c) spowiadający w czasie kanonicznych wizytacji biskupich i odpustów parafialnych,
d) z okazji spowiedzi narzeczonych, żołnierzy i więźniów,
e) z okazji spowiedzi w szpitalach i osób chorych, które nie wychodzą z mieszkania oraz kobiet w ciąży,
f) z okazji spowiedzi generalnych przynajmniej z okresu jednego roku.
Praktycznie można stwierdzić, że każdy kapłan posiadający upoważnienie do ważnego sprawowania sakramentu pokuty może dokonać uwolnienia skruszonego delikwenta od zaciągniętej kary ekskomuniki. Musi jednak osiągnąć stan pewności moralnej co do właściwej dyspozycji proszącego o uwolnienie od nałożonej uprzednio kary. Zewnętrze i absolucyjne uwolnienie od ekskomuniki zawsze musi poprzedzać udzielenie sakramentalnego rozgrzeszenia, które może przyjąć wyłącznie katolik realizujący prawo do korzystania z życia sakramentalnego. Spowiednik najpierw musi uwolnić od kary ekskomuniki, by następnie ważnie mógł udzielić absolucji sakramentalnej.
Na końcu trzeba zaznaczyć [co również podkreślał Ojciec Święty], że Jubileusze w Kościele zawsze stanowiły okazję do wielkiej amnestii lub odpustu. Odpust można było uzyskać w Rzymie, odwiedzając jeden z czterech kościołów (bazylika św. Piotra, św. Pawła za Murami, św. Jana na Lateranie, S. Maria Maggiore). Podobnymi przywilejami nadanymi przez papieży cieszyły się niektóre miasta włoskie. Papież Bonifacy IX zezwolił również na odpust w Krakowie od 1 czerwca do 30 września 1392 r. Podczas jubileuszu w 1450 r. papież Mikołaj V na prośbę biskupa krakowskiego, Zbigniewa Oleśnickiego zgodził się, aby ci, którzy nawiedzą kościoły katedralne w Gnieźnie, Krakowie, Lwowie lub Wilnie mogli uzyskać jubileuszowy odpust. Papież wysłał do Polski legata, słynnego kaznodzieję Jana Kapistrana i upoważnił go do udzielania odpustów wszystkim, którzy będą słuchać jego kazań. Jan Kapistran codziennie głosił kazania, na które przychodziło 20-30 tysięcy ludzi. W latach jubileuszowych 1983 oraz 2000 odpust można było uzyskać także w kościołach katedralnych i diecezjalnych, wyznaczonych w miejscach pielgrzymek na całym świecie. Amnestie najczęściej obejmowały osoby uwięzione, które „choć zasługujące na karę, uświadomiły sobie jednak, że to, co uczyniły, było niesprawiedliwe i szczerze pragną na nowo włączyć się w życie społeczeństwa, wnosząc w nie swój uczciwy wkład”.
Reasumując, ochłońmy, nabierzmy dystansu, zgłębiajmy naukę Kościoła, ale przede wszystkim módlmy się za nienarodzone dzieci i nawrócenie ich zabójców. Osądzanie ostateczne zostawmy Bogu i pamiętajmy że telewizja i prasa kłamały, kłamią i kłamać będą.
Arkadiusz Jakubczyk
http://myslkonserwatywna.pl
źródła:
https://duchowaadopcjadziecka.wordpress.com
http://www.tvn24.pl/
Facebook
Wikipedia
Kodeks Prawa Kanonicznego