Rozmowy małżeńskie 9: Alfie Evans

Adam Wielomski: Alfie Evans właśnie zmarł. Właściwie powinniśmy powiedzieć, że został zamordowany w majestacie prawa. To niebezpieczny precedens, gdyż progresywiści dotąd uczyli nas, że dziecko można zamordować tylko w łonie matki i tylko do trzeciego miesiąca życia, jedynie wtedy, gdy „nie jest kochane” i matka nie chce go urodzić.

To dziecko już się urodziło i było podmiotem prawa oraz nosicielem „przyrodzonej godności ludzkiej” w rozumieniu liberalnego prawa. Było także kochane, gdyż obydwoje rodzice toczyli dramatyczną walkę o jego życie. Nie żyje, gdyż tak zadecydowało państwo brytyjskie. To najskrajniejszy przykład zwycięstwa pozytywizmu prawniczego, otwierający drogę już nie tylko do tzw. aborcji eugenicznej, lecz do uzurpacji państwa, że ma prawo decydować które dziecko ma żyć, a które nie ma takiego prawa. Przykład Sparty, gdzie – na rozkaz władz – niepełnosprawne niemowlę zrzucano ze skały, przestał być upiorem z przedchrześcijańskiej przeszłości, stając się częścią otaczającej nas teraźniejszości, także pogańskiej. Śmierć tego dziecka to zarazem wielkie i precedensowe zwycięstwo wielkiego kapitału nad życiem. Mam tutaj na myśli wielkie towarzystwa ubezpieczeniowe, dla których starzy i chorzy nie są ludźmi, lecz tylko zbędnymi, bardzo wysokimi obciążeniami po stronie wydatków. Ich fizyczna anihilacja zmniejsza koszty i podwyższa zyski. Inwestorzy i akcjonariusze mogą otwierać korki od szampana, bo nie zapłacą już ani funta za podtrzymywanie przy życiu Alfiego Evansa. Tak wygląda kapitalizm bezbożny i odrzucający prawo natury, kłaniający się przed bożkiem Zysku.

Magdalena Ziętek-Wielomska: Charakterystyczne w całej sprawie jest to, że polscy katolicy mimo to ciągle są niemalże ślepo wpatrzeni w Zachód… Protestują w sprawie Evansa, bulwersują się coraz liczniejszymi przypadkami odbierania dzieci rodzicom w Niemczech czy państwach skandynawskich, odrzucają agendę genderową i są przeciwni sprowadzaniu do Polski muzułmańskich uchodźców. Ale kiedy chodzi o kwestię wyboru naszych „sojuszników”, włącza się w Polakach ślepa rusofobia i równie ślepe zapatrzenie w Zachód. Putin to „barbarzyńca”, a zachodni przywódcy nagle okazują się być przedstawicielami „cywilizacji”. Polacy zapomnieli już nauki Jana Pawła II, który ciągłe wskazywał na zagrożenie ze strony cywilizacji śmierci. Sprawa Alfiego Evansa pokazała, że Europa Zachodnia jest cywilizacją śmierci i kropka! Tym samym zbliżyła się do standardów kultur azjatyckich, w których jednostkowe życie nigdy nie miało żadnej wartości. Coraz większym wyjątkiem w tej ogólnej tendencji jest Rosja, która powoli staje się bardziej „europejska”, niż pozostała część kontynentu, z Polską włącznie. Rosja nigdy nie stanie się umiłowaną w naszym środowisku cywilizacją łacińską, ale bezsprzecznie bliżej niej stoi, niż barbarzyńska Anglia, Skandynawia czy Niemcy.

AW: Co nie zmienia obiektywnej sytuacji, że gdyby sprawa ś.p. Alfiego Evansa wydarzyła się w Rosji, to cały „postępowy świat” przeprowadziłby atak na Władimira Putina, przedstawionego w postaci nowego Heroda mordującego dzieci. Masz oczywiście rację, że to morderstwo sądowe nakazuje zadać pytanie o naszą dalszą przynależność do „świata zachodniego”, który dosłownie na naszych oczach przestaje być naszym światem i naszą cywilizacją. Komisja Europejska broni drzew w polskiej puszczy, ale nie życia dwuletniego dziecka; Amnesty International na całym świecie robi rwetes z powodu wyroków dla rozmaitych anarchistów i kontestatorów, ale w tej sprawie milczy. Pokazuje to znakomicie radosną koegzystencję pomiędzy lewicowymi ideologiami a interesami wielkiego kapitału, w tym przypadku inwestującego w ubezpieczenia społeczne. Europy już nie nawrócimy, przepadła. W tej sytuacji musimy bronić instytucji własnego suwerennego państwa narodowego, jako katechona przed zalewem Polski przez te antycywilizacyjne prądy.

Magdalena Ziętek-Wielomska
Adam Wielomski

Tekst ukaże się także w papierowym wydaniu Myśli Polskiej (nr 19-20, 6-13 maja 2018)

Click to rate this post!
[Total: 11 Average: 3.5]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *