Kandydat SLD do Sejmu Ryszard Kalisz zabiegał o głosy Polaków mieszkających w Berlinie. Przekonywał, że polska lewica chce, aby Polonia mogła bez przeszkód pielęgnować swą tożsamość; opowiedział się za rozwojem współpracy polsko-niemieckiej.
Ryszard Kalisz przebywał w Berlinie na zaproszenie Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Przeprowadził rozmowy w centrali SPD i spotkał się wiceprzewodniczącym Bundestagu Wolfgangiem Thierse. Odwiedził też polsko-niemiecką Szkołę Europejską im. Roberta Jungka i wraz z berlińskimi politykami SPD uczestniczył w dyskusji z grupą mieszkańców miasta.
„Żeby się zrozumieć, trzeba się dobrze poznać. Marzę o chwili, kiedy przeciętny mieszkaniec Berlina będzie znał Polskę tak dobrze jak Majorkę” – żartował Kalisz na spotkaniu, na które przyszli zarówno Polacy, jak i Niemcy. Jego zdaniem we współpracy obu krajów „coś jednak szwankuje”, bo – jak ocenił – od około ośmiu lat w Polsce nastąpił „wzrost nastrojów ksenofobicznych i nacjonalistycznych”, o czym – jak mówił – świadczyło zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych w 2005 r.
-asd