W Kairze już drugi dzień z rzędu trwały starcia policji z tysiącami demonstrantów żądających szybkiego ustalenia terminu, w jakim tymczasowe władze wojskowe Egiptu ustąpią miejsca rządowi cywilnemu. Dotychczas zginęło siedem osób, a setki zostało rannych.
Około 5 tysięcy protestujących zgromadziło się na centralnym placu Tahrir (po arabsku Wyzwolenia) i w jego okolicy. Demonstranci, z których wielu skandowało „Wolność, wolność” i rzucało w policjantów kamieniami, byli ostrzeliwani kulami gumowymi i ładunkami z gazem łzawiącym. Na plac wjechały pojazdy opancerzone, spychając tłum w okoliczne ulice. Kilkanaście transporterów opancerzonych zajęło pozycje przed gmachem ministerstwa spraw wewnętrznych.
Plac Tahrir był głównym ośrodkiem 18-dniowej społecznej rewolty, która w lutym doprowadziła do ustąpienia autokratycznego prezydenta Hosniego Mubaraka.
Niedzielne starcia, które nastąpiły po tym, gdy w sobotnich zamieszkach w Kairze oraz innych egipskich miastach zabito siedem osób, a kilkaset raniono, mają miejsce zaledwie 8 dni przed rozpoczęciem pierwszych wyborów parlamentarnych od czasu obalenia Mubaraka. Rosnące niezadowolenie społeczne ma za przyczyny powolne tempo reform oraz podejmowane przez wojsko próby zapewnienia sobie uprzywilejowanej pozycji w przyszłym systemie władzy.
-asd