Sytuacja na prawicy po rejestracji list wyborczych

Wiele osób zarzucało mi sianie defetyzmu, gdy pisałem jakiś czas temu, że nie wierzą ani w porozumienie polityczne PJN-PR-NP, ani w szanse takiego komitetu wyborczego gdyby – co zupełnie nieprawdopodobne – kierujący poszczególnymi partiami kanapowymi poszli po rozum do głowy i taką listę wystawili.

Od pewnego czasu sugerowałem także, że nie ma sensu stawiać na „kanapy polityczne”, które nie mają szans ani na 3, ani tym bardziej na 5% głosów i trzeba głosować na partię „katechoniczną”, czyli tą, która – sama będąc bardzo mierna – podtrzymuje rzeczywistość w obliczu zagrażającej nam „rewolucji wariactwa” (PiS) lub „rewolucji sodomickiej” (SLD).

Prawdę mówiąc, pisząc to wszystko łudziłem się do końca, że jedna lista prawicy może jednak powstanie, a jak nie powstanie to pewnie i tak zachowam stare sympatie i ostatecznie zagłosuję na Nową Prawicę, jakkolwiek szanse tej listy na przekroczenie 3% i załapanie się do „oficjalnego systemu politycznego” (i finansowania) były minimalne, a na znalezienie się w Sejmie – żadne.

Właśnie okazało się, że w wyborach z list „na prawo” od PO-PiS będzie tylko PJN, na którą głosu nie dam, bowiem nadal nie rozumiem czym się grupa Pawła Kowala różni od grupy PiS? Nikt nie będzie głosował na kopię, skoro może zagłosować na oryginał.

Cieszy katastrofa polityczna Marka Jurka i jego „kanapy”. Polityk ten od dawna uprawia wyłącznie działalność destrukcyjną, torpedując min. rozmowy o powołaniu wspólnej listy prawicy. To już chyba koniec kariery politycznej Marka Jurka.

Pamiętam lata 90-te, gdy Marek Jurek był na prawicy autorytetem absolutnym, czymś na kształt cesarza-katechona dla Europy przełomu X-XI wieku. Kiedy mówił o kimś „koniec”, ten ktoś na prawicy przestawał istnieć. Gdy ogłosił jednego z moich przyjaciół „agentem”, tenże na kilka lat znikł ze sceny politycznej, choć nigdy nie dowiedział się czyim miałby być „agentem”.

Tak, Marek Jurek był w latach 90-tych autentycznym katechonem polskiej prawicy, pełniąc dla niej taką rolę jak Otton III dla Europy w roku 1000, a Jacek Bartyzel wyrastał na takiego Gerberta z Aurillac, czyli głównego „teologa politycznego” katechona. Niestety, rażąca nieudolność polityczna i koszmarne błędy, brak wyczucia politycznego – raz samozagłada w postaci wejścia do PiS, aby potem wyjść z tej partii ni w pięć ni w dziesięć – spowodowały, że dziś Marek Jurek jest politycznie skończony, a jego przyszłością jest polityczna emerytura. Niedoszły Gerbert z Aurillac doczekał się zaś nieprawego potomstwa w postaci aliansu jego najwierniejszych uczniów z maoistami i narodzin hybrydy „maoistycznego legitymizmu”.

Wyrażane od czasu do czasu przez to środowisko polityczne odgłosy wskazujące, że tandem Marek Jurek – Jacek Bartyzel przewodzi, odpowiednio, na politycznej i ideowej prawicy potraktować można podobnie jak w XIV wieku traktowano pompatyczne odezwy Ludwika Bawarskiego twierdzącego, że jest politycznym zwierzchnikiem Christianitas. Słusznie piszą o nich historycy, że deklaracje te były tym głośniejsze i radykalniejsze, im mniej miały cokolwiek wspólnego z empiryczną rzeczywistością. Pewnie jeszcze jakiś czas sobie pokrzyczą…

Wreszcie wielkim przegranym jest Janusz Korwin-Mikke. Wsparłem Pana Janusza w ostatnich wyborach prezydenckich. Jego stosunkowo niezły wynik wyborczy – „mocne” 2% – dawało mu szansę, że stanie się jakimś centrum wokół którego jednoczyć się będzie wszystko to, co jest „na prawo” od PO-PiSu. Zdecydowane zwycięstwo ze zmierzchającym politycznie Markiem Jurkiem rokowało nadzieję, że to wokół JKM powstanie nowa prawica. Po niespodziewanym rozłamie w PiS i powstaniu PJN wydawało się, że to właśnie PJN i UPR (potem Nowa Prawica) staną się osią politycznej alternatywy dla PO-PiSu.

Niestety, Pan Janusz swojej szansy nie wykorzystał. Nie rejestrując listy ogólnopolskiej wypada z II ligi (opozycji pozaparlamentarnej z widokami na załapanie się do systemu politycznego) i spada do III (opozycji bez szans na 3%). Do dziś nie mogę zrozumieć dlaczego nie zawarł – mimo destrukcyjnych kroków Marka Jurka – racjonalnego sojuszu z PJN? Razem lista ta wzięłaby na pewno 3%, a przy odrobinie szczęścia nawet 5%. Byłyby pieniądze, dostęp do mediów. A tak ostał się ino sznur.

I jak na to wszystko patrzę, to muszę zadać wszystkim Czytelnikom pytanie: czy nasz kolega Filip Libicki nie zrobił słusznie, że machnął na to wszystko ręką i poszedł do senatu z listy PO? Co Państwo sądzicie?

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Sytuacja na prawicy po rejestracji list wyborczych”

  1. Panie Profesorze! To pan się łudzi, ze PO jest formacją katechoniczną. To są ludzie albo totalnie bezideowi albo zamordystyczni totalitaryści, którzy dla utrzymania władzy są zdolni do wszystkiego. Drobna garstka osób takich jak JFL niczego nie zmienia i nie zmieni. Pan sobie z tego nie zdaje sprawy, ale spokojnie, po wyborach PO do spółki z SLD upichcą ustawę o „mowie nienawiści” i będziecie mieć wybór, albo co i raz batalie sądowe albo przeniesienie portalu na zagraniczny serwer (tak jak musiał to zrobić jeden z portali kibicowskich po „naciskach”) i pisanie pod pseudonimami. Rewolucja sodomicka wówczas będzie to już tylko kwestia czasu. Odnośnie sytuacji z listami, wiadomo było, że nie powstanie jedna ogólnopolska lista prawicy, natomiast czy p.NP nie była w stanie ugrać 3%, nie zaryzykowałbym takiego stwierdzenia. Prawicy RP (jako całości, a nie M.J.) całkowicie bym jeszcze nie skreślał. Cała ta sytuacja jest niezmiernie niebezpieczna dla polskiej prawicy, bo oznacza, ze póki co znika nawet z obrębów widnokręgu politycznego. Boje się, że z czasem będzie to wyglądało jeszcze gorzej, aż zacznie przypominać Prawicę w Hiszpanii.

  2. Żadna kombinacja partii na prawo od Sejmu nie miałaby szansy wejścia do niego. Aktualnie mamy kult debilizmu, brzydoty, antyklerykalizmu, pacyfizmu i całej plejady innych modernistycznych „izmów”, że nawet gdyby cała Korwin-Mikkowska „banda czworga” zostały usunięte wyrokiem sądu z list wyborczych, to by i wówczas ani Marek Jurek, ani Korwin-Mikke nie uzyskałby tych 5%. Wtedy ludzie głosowaliby głównie na lewactwo typu Samoobrona czy PPP. Bo ludzie to leniwe warchlaki i wolą jak państwo się nimi opiekuje, niż aby oni opiekowali się państwem. Bo nauczyli się z zachodnich filmów idei typu „to nie my jesteśmy dla państwa, tylko państwo dla nas”. I teraz mamy naród baranów. A co na te wybory? Nie ma co głosować, ale jak ktoś już „musi” to niech zagłosuje na PSL. Bo jak wejdzie ekipa PO, PiS i SLD i nikt nie będzie miał bezwzględnej większości, to wtedy będziemy mieli cyrki i szambo.

  3. @Adam Wielomski PO = SLD. Obie formacje sa postbolszewickie.Roznia sie tylko rodowodem. PIS rozni sie frazeologia. Obawiam sie, ze Pan Golebiowski ma racje co do przyszlosci.Niedlugo Pan bedzie musial przenosic portal na jakis rosyjski serwer, tak jak to juz sie coraz czesciej dzieje we Francji. Z Panem Golebiowskim sie nie zgadzam tylko w jednym.PO to partia ideowa, jej idea jest wlasnie zamordystyczny totalitaryzm w imie UE. PO jest szalenie niebzpieczna.

  4. Libicki poleciał na kasę. Jego pobyt w PO będzie uzasadniony wyłącznie pobudkami ekonomicznymi (z tego co wiadomo, jest poważnie zadłużony). Oczywiście, nie mógł tego podawać jako głównego (i być może jedynego) powodu wstępowania do PO, bo zostałby oczywiście źle odebrany. Dorobił sobie więc wygodną ideologię, tzw. „realpolitik” i zaczął ją wciskać tu i tam, m.in. na tym portalu, przekonując czytelników, że tylko w taki sposób można „coś ugrać”. Jest to oczywista bzdura, bo w PO nie istnieje nawet coś takiego jak konserwatywne skrzydło. Libicki nie ma więc tam czego wspierać, nie ma tam czego budować – nie ma tam więc czego szukać, jeśli uważa się za konserwatystę sensu stricto. Miał wielkie ambicje, dużo krzyczał, dużo piał, skakał z kwiatka na kwiatek, aż wreszcie wylądował w szeregach demoliberalnej Platformy, stając się podwładnym Donalda. Dla mnie to jest żenada. Nic nie jest w stanie go usprawiedliwić.

  5. @Jago „Libicki poleciał na kasę. Jego pobyt w PO będzie uzasadniony wyłącznie pobudkami ekonomicznymi (z tego co wiadomo, jest poważnie zadłużony).”- rzuca pan/pani publicznie powazne oskarzenia. Ma pan/pani jakies dowody?

  6. Chyba koledzy przeceniacie PO przypisując tej partii ciągoty totalitarne = przypisujecie jej jakiejś idee. Ja aż takim fanem PO nie jestem aby przypisywać jej jakikolwiek profil ideowy. To klasyczna partia władzy broniąca status quo. W tym sensie jest niegroźna, w porównaniu z SLD i PiS. Gdybym mieszkał w bardziej wiejskim regionie, to zagłosowałbym na PSL, ale obejmuje mnie okręg warszawski, więc to nie ma tutaj sensu.

  7. Należy głosować na Nową Prawicę, która jednak ma wystartować. Jeżeli kogoś naprawdę razi to „towarzystwo”, to PJN i PSL. PJN miałoby szansę zabrać PiS-owi argumentację, że są jedyną poważną opozycją/”prawicą”. A PSL może nas uchronić przed koalicją z SLD. Lepiej legitymować Pawlaka niż Tuska.

  8. O wiele bardzie totalitarne jest PiS to są fanatycy idei. Mniej się boję bezideowych osobników z PO niż tych ideowych szaleńców-konstruktywistów z PiSu. Poza tym PO nie jest partią walczących antyprawicowców, przeciwstawia się liberalizacji aborcji, nie uderza w Kościół, finansuje prawicowe pisma :), włącza w swoje szeregi tradycjonalistów, krytykuje insurekcjonizm. Jest co prawda politycznie poprawna ale raczej z powodów pragmatycznych niż ideowych. Na pewno wolę ją od szabelkowców z Pis. A Panowie myślą, że PIS nie wykorzystuje władzy w niejasnych celach? Ziobro to kandydat na Robespierre’a.

  9. Zarząd Główny Ligi Polskich Rodzin, na swoim posiedzeniu odbytym w Poznaniu dnia 13 sierpnia 2011 r., podjął następującą decyzję: Oceniamy, że w najbliższych wyborach żadne ugrupowanie z wyjątkiem PO, PiS, SLD i PSL nie dostanie się do Sejmu. Nawet gdyby Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin, przy wielkim wysiłku i zebraniu wymaganych podpisów, zarejestrował listy okręgowe, do Sejmu nie wejdzie, bo nie przekroczy progu 5% ważnie oddanych głosów w skali kraju. Wchodzenie zaś w koalicje z innymi mniejszymi podmiotami jak PJN, Samoobrona czy Nowa Prawica, tylko by osłabiło wyrazistość ideową LPR, a sukcesu by nie przyniosło. Przypuszczalnie nikt nie uzyska absolutnej większości w Sejmie, stwarzającej warunki do samodzielnego tworzenia rządu i sprawowania władzy. Ewentualność wielkiej koalicji, PO-PiS, nawet w postaci potencjalnej, nie wchodzi w rachubę. Konflikt na linii PO-PiS jest tak ostry i głęboki, że choćby negocjacje w sprawie współrządzenia są zupełnie nierealne; nie będzie więc nawet możliwości szantażowania innych taką koalicją. W praktyce oznacza to, że głównym rozgrywającym po wyborach może okazać się SLD, bez którego głosów nie będzie możliwości stworzenia jakiejkolwiek koalicji. Byłaby to sytuacja tragiczna, w której SLD praktycznie decydowałby o tym, kto rządzi, wybierałby sobie wygodniejszego, hojniejszego koalicjanta. Jedyna nadzieja w tym, że PSL dostanie dosyć głosów, aby móc zapewnić powstanie koalicji bez udziału SLD. W tej sytuacji rekomendujemy głosowanie na PSL. Decyzję tą podejmujemy nie z sympatii dla programu tej partii, ale z troski o dobro Polski. Elektorat LPR, według sondaży obecnie ok. 1-2%, może się okazać decydującym w umożliwieniu powołania koalicji bez SLD. Apelujemy więc do elektoratu LPR – w wyborach do Sejmu głosujcie na PSL! Powyższe stanowisko spowodowane jest tradycyjną linią postępowania Ruchu Narodowego charakteryzującą się dwiema fundamentalnymi zasadami: – realizmu politycznego odnoszącego się do aktualnej sytuacji politycznej, a nie tej wymarzonej i oczekiwanej, – dobra Polski jako zasady naczelnej przed dobrem własnego Stronnictwa, które ma być wobec niej służebne. Zarząd Główny Ligi Polskich Rodzin Poznań, 13 sierpnia 2011 r.

  10. Przywódcy partyj na prawo od PiS: KNP, UPR, PR- mają za swoje , nie dogadali się nie stworzyli jednej listy mającej większe szanse na zarejestrowanie w całym kraju i „ugryzienie” tych 2-3 %. Jurek zożył broń, Korwin walczy dalej o..10-15 % dobra pośmialiśmy się…. :):):) Co do oświadczenia LPR Po pierwsze: Straszenie SLD jest niepoważne. Niby w czym SLD jest gorsze od PO? Jeśli już to lepsze. Uzasadnienie jest absolutnie naciągane. Po drugie: Co prawda z całej „bandy czworga” PSL jest być może najmniej szkodliwe (ale i najsłabsze-na progu wejścia do Sejmu), zaś ich jedynym „plusem” jest to że obecność w koalicji gwarantuje przynajmniej rozsądek w stosunkach z Rosją (Pawlak tu działa dość rozważnie) to jednak jest to partia która sie z każdym „prześpi”: z SLD byli nieraz w koalicji, z PO są z PiS nie weszli bo za dużo żądali, takie obrotowe centrum “aby “swoje ucapić” i tyle zostało w nich z idei ludowej. Pełnią rolę „języczka u wagi” w Bandzie 4ga jako spoiwo ewentualnych koalicji: PO-PSL-PiS, PO-PSL-SLD i (sic!) PiS-PSL-SLD. Oportunizm i koniunkturalizm to główna doktryna tej partii. Po trzecie: Zaś co do LPR to po co jeszcze istnieje skoro po prostu nie mają już siły na samodzielny start. To zwykła kapitulacja. Smutny epilog klęski z 2007 r. – pociągnęli za sobą Ruch Narodowy w nicość i powinni się rozwiązać. Co do PJN – jest to po prostu PiS -bis, PiS w opakowaniu Platformerskim to „sunnici” Kaczyzmu wodróżnieniu od „szyitów” z PiS (kiedyś A.Wielomski o tym dorze napisał). Oddanie na nich głosu i danie im szansy wejścia do Sejmu uczyni z sejmu „Bandę Pięciorga” Ruch Palikota – ani śmieszno ani straszno, żenada i tyle… Miłośnikom wszelkch :sojuszy ekstremów” – z prawa i lewa moze jedynie pozostać głosowanie na… Polską Partię Pracy…. jedyne autentycznie pozaparlamentarne ugrupowanie które zarejsetrowało listy w całej Polsce….

  11. Pełna zgoda z @ Prawdziwa Prawica. Mleko się rozlało. W tej sytuacji należy negocjować warunki poparcia dla PSL. Jest to jedyna partia, która sama nie wejdzie w koalicję z SLD, bo we 2 rządu nie utworzą. Jednocześnie PSL może i z PiSem i z PO, czym w obydwu wariantach blokuje drogę do władzy grzybiarzowi. Należy postawić jakieś realistyczne warunki PSL za poparcie. PeeSeLowcy mogą być zainteresowani, bo nie mają 100% pewności przekroczenia progu. Ponadto mogliby „otworzyć się na nowy elektorat”. W poprzednich wyborach wzięli na listę twórcę GG, bo wiedzą, że wiecznie nie będą ciągnąć jako partia agrarna.

  12. Nigdy nie zrozumiem jak można uważać (na prawicy) PO za coś lepszego od PiS. PO to partia masońsko-żydowska, to piewcy Geremków, Kuroniów… czyli zwolenników narracji opiewającej ugodę okrągłego stołu, ludzie podający rękę Jaruzelskim i Kiszczakom. Nie gloryfikuję PiS-u, ale na tę partie oddam głos jeśli pójdę do wyborów.

  13. „ludzie podający rękę Jaruzelskim” Czy to jakaś aluzja? Co złego jest w podawaniu ręki generałowi? Mamy się obrażać jak Kaczyński, że tym nawet ręki się nie poda?

  14. PO zaaplikuje nam podatek katastralny, wspierać będzie antypedagogikę (promocja tolerancjonizmu w szkołach i przedszkolach; zakazy klapsów, upomnień, zmuszania do wysiłku intelektualnego), gdyż wykonuje w podskokach wszystkie rozkazy z UE – tak warto wspierać konserwatywne skrzydło PO ono jest baaarddzzzzo realne, widać je gołym okiem…

  15. @AW: PO jest tylko fasade, za ktora ukrywaja sie ci, ktorzy pociagaja za sznurki. PO ma byc wlasnie taka jaka jest, bo dzieki temu, mozna latwiej sie nia poslugiwac. Tusk to uzyteczna marionetka w rekach tych, ktorzy dokladnie wiedza co robia. Czlonkowstwo Libickiego w PO jest im bardzo na reke: w ten sposob beda mogli przyciagnac czesc elektoratu i dobic zupelnie polska prawice. Na koncu zostanie tylko PO i SLD. Czyli polskie CDU i SPD, ktore w gruncie rzeczy niczym sie nie roznia. Polska stanie sie prowincja masonsko-materialistycznej UE.

  16. @Magdalena Zietek Moge sie zalozyc, ze czlonkostwo JFL w PO jest dla PO nieistotne. Byl wazny, bo odszedl z PJN. Po wyborach zostanie celowo zmarginalizowany. PO nie jest nowym AWS-em ( ktory stosunkowo dobrze znalem) tylko monolitycznym demoliberalnym betonem.

  17. No i wyszło na moje. Na Kongresie Nowej Prawicy 16 kwietnia 2011 r. powiedziałem, że ten projekt nie ma szansy, że trzeba poprzeć PSL. PSL to partia realistów. Przeforsowała obniżkę wpłat do OFE, chciała ubezpieczonym dać wybór: OFE i ZUS czy sam ZUS, proponuje wprowadzenie nowozeladzkiego systemu emerytalnego. To partia, która najwięcej myśli o ograniczeniu długu publicznego, który wynosi już ponad 3 biliony złotych (ponad 800 mld zł długu jawnego, i ponad 2,2 bln długu ukrytego, m.in. ponad 1 bln zł emerytalnego kapitału początkowego). PSL stara się hamować najgłupsze obyczajowe pomysły PO i SLD. A gdy trzeba przeciwstawia się PO. Przedwczoraj wspólnie z posłami PiS, SLD i PJN powstrzymała ustawę rozwalającą spółdzielczość w Polsce, obroniła polski kapitał w mieszkalnictwie, mleczarstwie i bankowości. PO jest obecnie najgorszą opcją, bo to największa organizacja lobbingowa wielkiego, zagranicznego biznesu. W SLD jest więcej rozsądnych ludzi niż w PO. Ci rozsądni ludzie w SLD nie chcą „rewolucji sodomickiej”. Przecież nie dali wysokich miejsc na listach do Sejmu ani Biedroniowi, ani innym propagatorom homoseksualizmu. Na pierwszym miejscy w Gdyni jest Leszek Milller, polityk, który bronił suwerenności naszego kraju, bronił traktatu nicejskiego, sprzeciwiał się konstytucji UE. On realizował w życiu hasło „Nice albo śmierć”. Niewiele brakowało by zginął w walce z wrogami suwerenności Polski. SLD pod przywództwem Miller czy Cimoszewicza była partią realizmu politycznego. Chroniła nasz kraj przed nadmiernym zadłużaniem się. PiS i PO to przy SLD nieodpowiedzialni gówniarze, którzy doprowadzili do skokowego wzrostu zadłużenia kraju. PSL jest jednak najlepsze. Dba o finanse publiczne. Jest przeciw aborcji ze względów społecznych (SLD, niestety, forsuje aborcję). Nie ma fobii antyrosyjskiej. Pozdrawiam Jerzy Krajewski

  18. Pani Magdaleno – takie teoryjki są dobre na spotkania kółek rydzykowych. O spiskach, pociąganiach za sznurki, marionetkach itd. Można tym uzasadniać niechęć do różnych ludzi i bawić się w niszczenie wroga. To jedyna metoda działania PiSu, poza tym nic nie potrafią. PO jest zagrożeniem dla SLD i prędzej zniszczy tę partię niż PiS. Dla mnie PO to istotnie katechon powstrzymujący lewaków z SLD – równie dobrze jakiś różowy mógłby powiedzieć, że PO powstał by uniemożliwić realizację rewolty a la Zapatero.

  19. Ja wolę partię ze „skrzydłem konserwatywnym” liczącym 136 posłów, niż partię, która takich posłów ma 15.

  20. Z dwojga złego wole PO, dlatego że polityka zagraniczna i ekonomia pisowska to jakaś czarna groteska. Przypominam, że jeszcze niedawno pisowcy chcieli zadrukować kryzys, a wcześniej domagali się (SIC!) natychmiastowego zakupu szczepionek za grubą kasę z powodu „epidemii” nakręcanej przez koncerny farmaceutyczne. Wole różowy salon [oni już i tak od dawna w socjalizm nie wierzą] niż narodowo-etatystycznych akolitów z pisu, których kandydat na najważniejszy urząd ministra finansów jest z wykształcenia etnografem.

  21. @ Ziętek: PO nie dostało od żydo-masonerii rozkazu dobicia polskiej prawicy, bo nie ma czego dobijać. Niech mi Pani pokaże gdzie jest ta polska prawica ????

  22. @ Antoine Ratnik, „Poselskim rekordzistą jest poznański poseł Jan Filip Libicki, który PRZYZNAJE SIĘ do niemal pół miliona frankowego długu.” Rozumiem, że miałbym jeszcze zweryfikować wiarygodność portalu Bankier.pl?

  23. @Jago Ma TYLKO pol miliona frankow szwajcarskich dlugu? Co to za dlug! Przeciez to nawet nie jest jedno mieszkanie w Paryzu.

  24. @AW: jak to jest mozliwe, ze w kraju, w ktorym wiekszosc jest katolikami, nie ma w tej chwili zadnej liczacej sie partii prawicowej? Pana wyjasnienie: bo Polacy sa idiotami. Jesli Pana satysfakcjonuje takie „wytlumaczenie”, to Pana sprawa. Moze po prostu ktos ma w tym interes, i robi wszystko, ze polskiej prawicy nie bylo.

  25. @ Ziętek: No właśnie, kto zniszczył w katolickiej Polsce prawicę i siedzi na jej miejscu w sejmie. PO? Mnie się zdaje, że PiS. Dlatego właśnie strzelamy do Kaczyńskiego ile wlezie.

  26. Fantastycznie zatoną i odejdą na emeryturę wszystkie monstra z polskiej prawicy, przede wszystkim Marek Koszmarek. Biedny JK-M nie będzie mógł zareklamować w TVP swoich książek.

  27. Najwięcej masonów było w sanacji, której kontynuacją jest dzisiejszy PiS. Masonem byli Olszewski i Wildstein. Kaczyński miał za to zamiłowanie do jarmułek. Masoneria jest zresztą przereklamowana. Dzisiaj rządzą inne tuzy, które nie przebierają się w fartuszki. Pragmatycy nie idealiści (którymi jednak byli masoni).

  28. Ad Magdalena Ziętek : nie wchodząc w kwestie kto ma jakie interesy w Polsce, to pewna uwaga czysto porządkowa – niestety polski katolicyzm jest bardzo płytki. Bardzo płytki i modernistyczny, w wersji ultralekkiej i otoczce ekumenicznej. Po czymś takim nie można się spodziewać by Polacy zachowywali się jak na katolików przystało. To samonapędzający się mechanizm – problemy z religią odbijają się jakoś na decyzjach politycznych i ogólnej kondycji narodu. To co dookoła tej sytuacji się dzieje to już oddzielna sprawa.

  29. Ad Antoine Ratnik : Pełna zgoda. Może nawet lepiej,że jest bardziej płytki niż modernistyczny? Jednak niestety pewne tendencje występują. Pamiętam jak dziś moją dyskusję w liceum z dość młodym księdzem, gdzie byłem w szoku,że ten ksiądz był wielce dumny z tego,że Polska ma świeckie „małżeństwo”. Raczej nie był zadowolony historią z międzywojnia, gdzie polskie duchowieństwo zablokowało projekt przewidujący świeckie „małżeństwo” wielką kampanią społeczną (można znaleźć mnóstwo „radosnych” tekstów Boya-Żeleńskiego w tym temacie). Tak samo nowoczesny ekumenizm na Pomorzu ma się świetnie czy to w kazaniach, czy wypowiedziach zwykłych ludzi, czy to w postaci inicjatywy arcybiskupa Gocłowskiego o nazwie ekumeniczny cmentarz w Gdańsku. Aż żal słuchać jak nawet niektórzy starsi ludzi wielce się smucą tym,że tak ciężko nam się zjednoczyć z protestanckimi „biskupami”. Ja wiem,że w Polsce dzięki Bogu to jeszcze ten modernizm nie jest tak daleko posunięty jak gdzie indziej,ale nie można tego problemu lekceważyć.

  30. Przed wojną można było brać ślub „administracyjny” na posterunku Policji. Generalnie wojna religijna z protestantyzmem to nie jest coś co jest potrzebne polskiej prawicy. Takie są nasze warstwy politycznych tradycji. Akt Konfederacji warszawskiej wzmocnił kiedyś państwo. Konfesyjne zgorszenie jakimś cmentarzem gdzie chowają protestantów to raczej nie jest polityka tylko znowu jakaś mistyka, gdzie kryterium symboliczne i emocjonalne jest ważniejsze niż rzeczywistość empiryczna.

  31. Ad Galahad – miałem na myśli względy doktrynalne, a nie symbole i emocje. A to w Gdańsku to bardziej pomnik niż cmentarz(jedynie nazwa jest myląca jako Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy), zostało to przekute przez pewne kręgi w coś co ma propagować idee ekumenizmu jako jego fizyczny przejaw. Co do samej konfederacji warszawskiej nie uważam za coś pozytywnego, wręcz przeciwnie. Wątek religii w tym temacie pojawił się nie dla tanich emocji czy mitycznej otoczki, ale ze względu na przełożenie między polityką a wiarą. Pozdrawiam.

  32. AW: Kontrrewolucja w Pana wydaniu sprowadza sie do walki z PiS. A Libicki jest jest najwiekszym katechonem. Jaka kontrrewolucja, taki katechon. Prosze sobie dalej postrzelac. Lewica bedzie Panu za to wdzieczna. P.S. PiS to konserwatyzm, tyle ze pruski. Prosze wiec przestac opowiadac glupoty, ze to nie jest formacja konserwatywna. To jest konserwatyzm, taki w wydaniu pruskiego socjalizmu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *