W rosyjskiej telewizji oglądałem relację z pogrzebu, czy czegoś w rodzaju pożegnania Helmuta Kohla. Uroczystość miała miejsce w Parlamencie Europejskim i wyglądała na jakąś „nową świecką tradycję.” Rosjanie dziwili się, że dwa tygodnie po śmierci Kohla urządza się takie imprezy. Jednak polityczny komentarz dla Kohla był przychylny. Trudno powiedzieć ile było w tym szczerości, a ile akcentów obliczonych na obecne relacje niemiecko – rosyjskie.
Trumna Kohla spowita była we flagę Unii Europejskiej. Przemawiali Bill Clinton, Dymitr Miedwiediew i Angela Merkel. Niemcy na pewno zawdzięczają Kohlowi zjednoczenie. Nie wiem czy Kohl był zadowolony z przebiegu i efektów tego zjednoczenia. Mało się o tym mówi, ale była to najdroższa nieudana operacja. Niemcy to co prawda jedno potężne gospodarczo i coraz potężniejsze politycznie państwo, ale wewnętrznie cały czas różnice między dawnym NRD i RFN sa widoczne i odczuwalne. Jeszcze za czasów Kohla jako kanclerza tylko RFN mawiano, że te Niemcy to gospodarczy gigant i polityczny karzeł. Od Kohla i zjednoczenia Niemiec, to stwierdzenie przestaje być aktualne. Obecna kanclerz Aniela Merkel była polityczną wychowanką Kohla i jemu zawdzięcza partyjną karierę w CDU. Doszła do pełni władzy kosztem Kohla i ten jej tego ponoć nie wybaczył. Kohl niewątpliwie był politykiem formatu męża stanu i w historii Niemiec stanie obok Otto von Bismarcka, podobnie jak „żelazny kanclerz” jako zjednoczyciel Niemiec.
A jaką rolę Kohl odegrał w naszej historii? Raczej musiał niż chciał uznać nienaruszalność granicy na Odrze i Nysie. A i tu jest sporo wątpliwości co do traktatowych zapisów i istnienia furtek w prawie międzynarodowym, dzięki którym Niemcy w razie czego mogą uważać za istniejące granice z 1937 roku. Symboliczny był „braterski” uścisk potężnego fizycznie Kohla z cherlawym Tadeuszem Mazowieckim. Można powiedzieć, że nasza ówczesna polityka wobec Niemiec była cherlawa i taka w dużej mierze pozostała. Mimo wszystko Helmut Kohl nie był najgorszym sąsiadem dla Polski. Słabość Polski w stosunku do Niemiec wynikała wtedy bardziej z naszej nieudolnej polityki niż z niechęci Kohla do Polski. Gorzej, że ta tendencja się utrwaliła.
A Państwo jak postrzegacie politykę Helmuta Kohla wobec Polski?
Andrzej Szlęzak
za: facebook