Zachowanie Jarosława Kaczyńskiego zaczyna mnie poważnie niepokoić. Nie obawiam się Kaczyńskiego jako potencjalnego dyktatora i jakiegoś autorytarnego potwora, jakim go chce widzieć i jakim przedstawia go opozycja od PO do lewicowo – libertyńskich kręgów aktorsko – piosenkarskich. Kaczyński mimo niskiego wzrostu o głowę przerasta to całe towarzystwo pod względem politycznych zdolności.

I w tym właśnie problem. Odnoszę bowiem wrażenie, że Kaczyński uwierzył, że przerasta wszystkich co najmniej o głowę i zrobi każde głupstwo, żeby przejść do historii jako wielki mąż stanu. Kaczyński się starzeje, co widać gołym okiem. Nie zostało mu wiele czasu w czynnej polityce. Sił mu pewnie ubywa, ale ambicje i przekonanie o wielkiej misji do spełnienia ani trochę nie zmalały. W Kaczyńskim czas ściga się z możliwościami. To niebezpieczna sytuacja, bo odbiera umiar i zdrowy rozsądek. Jego wypowiedź, że gotów jest poświęcić gospodarkę dla realizacji swoich wizji tego dowodzi. Wygląda na to, że Kaczyński dla realizacji swoich wizji poświęci wszystko i każdego. Zwłaszcza w polityce personalnej ma to wybitnie wyraz tragikomiczny. Różne nominacje na stanowiska od ministerialnych do na przykład sędziowskich w Trybunale Konstytucyjnym sprawiają wrażenie polityki, którą kiedyś prowadziły pod zaborami władze rosyjskie. Określano to, że trzeba „dogłupit Polszu do urownia Rossiji”, czyli żeby Polska zgłupiała do poziomu Rosji. Czyżby chodziło o „dogłupienie” Polski do poziomu wizji państwa, jaką pielęgnuje w sobie Kaczyński? Sądzę, że ten sarkazm nie jest zbyt przesadzony. Nigdy w historii nie utrzymał się ustrój państwa w którym ideologia i polityczne wizje brały górę nad gospodarczymi realiami. Tak będzie również z wizjami Kaczyńskiego. One nie skończą się jakimś zamordyzmem, ale chaosem i biedą. Płacimy i zapłacimy jeszcze więcej za ambicję przejścia do historii szybko starzejącego się polityka, który z otaczającego świata rozumie znacznie mniej niż mu się wydaje.

A Państwo uważacie, że efektem wizji Jarosława Kaczyńskiego będzie Polska rosnąca w siłę z ludźmi żyjącymi dostatniej?

Andrzej Szlęzak

za: facebook