W Duszanbe w ostatnich dniach zbiegło się kilka znaczących wydarzeń w stosunkach bilateralnych Z dwudniową wizytą w stolicy republiki przebywał Aleksiej Miller, prezes GAZPROPMU. Równocześnie przy urzędzie prezydenta Rachmona akredytował się nowy ambasador Igor Liakin-Frolow. Prezydent przedłożył też do ratyfikacji przez Najwyższe Zgromadzenie (Majlisi Oli) umowę w sprawie statusu i warunków dzierżawy rosyjskiej bazy wojskowej w Tadżykistanie, zawartej przez prezydentów obu państw jeszcze 5 października 2012 r.
Prezes Miller rozmawiał m.in. o rozwoju wspólnych przedsięwzięć w zakresie wydobycia i przetwarzania w rejonach Szochambari, Rengane i Sargazon. GAZPROM chce rozszerzyć posiadane już licencje na inne obszary i zintensyfikować swoją aktywność w Tadżykistanie, przyznając wspólnie z partnerami, że „rozwój współpracy w sektorze ropy i gazu będzie podstawą dla dalszego wzmacniania stosunków i strategicznego sojuszu Tadżykistanu i Rosji”.
Również tadżyccy parlamentarzyści podkreślają wagę kooperacji Duszanbe-Moskwa. Jak zaznaczył wiceprzewodniczący komisji obrony i bezpieczeństwa Majlisu, Sattor Holow – przedłużenie umowy bazy do 2042 r jest obustronnie korzystne. Rozlokowane w Duszanbe, Kurgonteppie i Kulabie jednostki 201 gatczyńskiej dywizji strzelców zmotoryzowanych stanowią obecnie największe zgrupowanie sił Federacji poza jej granicami. O szczegółach współdziałania mają jednak rozmawiać bezpośrednio prezydenci Rachmon i Putin na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym 23 września w Soczi.
Przyspieszenie we wzajemnych stosunkach jest tym bardziej widoczne po okresie czasowego spowolnienia w sierpniu. Jednak zignorowanie Duszanbe podczas podróży Xi Jinpinga podpowiedziało tadżyckim władzom, że w strategicznym podziale regionu między Chiny i Rosję – pole manewru prezydenta Rachmona uległo drastycznemu ograniczeniu. A tymczasem partner międzynarodowy jest Tadżykistanowi wręcz niezbędny – między innymi dla realizacji wielkiego projektu hydroelektrowni Rogun. Dyplomacja chińskich kredytów nie tyle więc przegrywa, co ustępuje surowcowej geopolityce Kremla.
Konrad Rękas