„To była bardzo dobra telewizja. Część 1: Misja emisji”. Recenzja książki

Dariusz Michalski, To była bardzo dobra telewizja. Część 1: Misja emisji, Wydawnictwo MG, Warszawa 2012, ss. 524

            Czy XI Muza musi być bezimienna? Otóż Dariusz Michalski dowiódł swą znakomitą, jeśli chodzi o treść, oraz bogato zilustrowaną, solidnie wydaną przez Wydawnictwo MG książką pod tytułem „To była bardzo dobra telewizja. Część 1: Misja emisji”, że nie. Przedmiotem jego uwagi była Telewizja Polska i to, co o niej niegdyś stanowiło – ludzie kreatywni, pełni pasji, uporu, konsekwentni, ambitni i utalentowani. Opisał je na podstawie wspomnień zarówno swoich, jak i twórców ówczesnej polskiej telewizji, dotyczących wydarzeń, sukcesów, porażek oraz ich kulisów. To co dotąd pozostawało dla widza zagadką, teraz – za sprawą publikacji – zostało odsłonięte.

            Dariusz Michalski – dziennikarz, prezenter radiowy, historyk muzyki rozrywkowej, nie tylko ujawnił na łamach książki rozliczne ciekawostki dotyczące polskiej telewizji, lecz i przypomniał Czytelnikowi o już powoli odchodzących w zapomnienie audycjach, redakcjach, programach oraz ich twórcach. Zarysował historię ważnej dla społeczeństwa instytucji (nie tylko tej profesjonalnej), dając tym samym przesłankę porównań tego, jaka była niegdyś do tego, jaka jest dzisiaj. Komparatystyka nie jest prosta, lecz ciekawa, niczym jej stopniowa, ale zauważalna ewolucja. Co więcej, dostrzeżenie niuansów w jej ramach umożliwiają niezwykle interesujące uwagi autora publikacji.

            Publikacja pozwoli młodszym widzom zrozumieć dlaczego ci, nieco starsi –wspominają telewizję z czasów PRL z pewnym rozrzewieniem, a tym drugim powspominać zamierzchłe czasy. Wyjaśnienia autora są przy tym na tyle przystępne, klarowne i uporządkowane, iż nawet słabo zorientowany w opisywanych realiach Czytelnik nie poczuje się zagubiony w natłoku dat, nazwisk, wydarzeń, dzięki czemu książkę bez wahania można polecić także obcokrajowcom. Warto jednak nadmienić, że taki sposób narracji nie jest nużący, ponieważ tekst został okraszony dużą dawką humoru oraz informacji niedostępnych zwykłemu widzowi, to znaczy często zakulisowych. Dodatkowo liczne, niezwykle ciekawe anegdotki, historie, cytaty ubarwiają treść rozważań autora.

Dariusz Michalski dał Czytelnikowi także możliwość zaobserwowania jak zmieniały się wymagania stawiane prezenterom telewizyjnym i dlaczego zwykle trudno jest o dobrego spikera, niezależnie od miejsca i czasu.

Autor rozpoczął książkę od opisu „miłych złego…”, czyli historii 1929-1954. Wyznaczył sobie punkty odniesienia, którym poświęcił – każdemu z osobna – wiele uwagi: spikerom, prezenterom, gospodarzom, Teatrowi Telewizji, Dziennikowi i Wiadomościom, sportowi, Telewizji Dziewcząt i Chłopców, Teatrowi Sensacji, historii 1954-1969, kulisom, scenografii, talk-showom, rozrywce, pogodzie, Kabaretowi Starszych Panów, Pegazowi, młodzieży. Przy każdym zatrzymał się, by dać na niego odbiorcy pełny pogląd.

Pasjonatów sportu ujmie niezwykle ciekawy rozdział zatytułowany „Wszystko w rękach konia”. Czytelnik dowie się z niego o początkach jego promocji przez Telewizję Polską oraz o pierwszych emisjach relacji sportowych. Zrozumie również dlaczego sport zajmuje drugą pozycję po newsach, a nie pierwszą czy trzecią. Miłośnicy kultury natomiast będą zachwyceni rozdziałem pod tytułem „Wybór sztuki? Sztuka wyboru!”. Znajdą w nim między innymi komentarze reżysera Jerzego Gruzy do pojmowania sztuki telewizyjnej czy aktorki Niny Andrycz refleksje o „dziwnych prawach rządzących XI Muzą”.

Rozważania Dariusza Michalskiego mają często charakter porządkujący w odniesieniu do zawiłych wydarzeń z dziejów polskiej telewizji. Tak też jest w rozdziale zatytułowanym „Dzień dobry, byłem z Kobry!”, gdzie wskazał: „Kobra – prawidłowo: Teatr Sensacji i Fantastyki Kobra – narodził(a) się dwu-, może nawet trzykrotnie. Najpierw jako telewizyjny »kryminał«, 6 listopada 1953: tego dnia Teatr Telewizji pokazał na szklanym ekranie radziecką (a jakże!) sztukę sensacyjną »Okno w lesie«…”. Dzięki konsekwentnym wyjaśnieniom autora, przeplatanymi odwołaniami to wybitnych postaci tworzących w tym okresie, między innymi do słów reżysera Józefa Słotwińskiego czy aktora Andrzeja Łapickiego, a także – tekstów wybranych piosenek, dzienników, czasopism, historia dotąd niedopowiedziana lub wręcz nieopowiedziana odkrywa się przez Czytelnikiem w całej swej istocie i urodzie.

Książka pod tytułem „To była bardzo dobra telewizja. Część 1: Misja emisji” autorstwa Dariusza Michalskiego to warta polecenia, pozycja obowiązkowa dla medioznawców, naukowców koncentrujących swe zainteresowania naukowe na środkach masowego przekazu, zwłaszcza na telewizji, a także historyków zajmujących się PRL-em. Na pewno spodoba się również wszystkim, którzy tęsknią za telewizją czasów PRL, wspominają Kabaret Starszych Panów czy ówczesne wiadomości. Bez wątpienia spełni oczekiwania najbardziej wymagającego Czytelnika ze względu na interesującą treść, doskonałą formę przekazu, a także bardzo estetyczne i porządne jej wydanie, które nie rozleci się nawet przy intensywnym użytkowaniu, które jest wielce prawdopodobne.

Paweł Zaciszewski

Książka jest fodtępna na stronie Wydawnictwa MG: http://www.wydawnictwomg.pl/to-byla-bardzo-dobra-telewizja/

a.me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “„To była bardzo dobra telewizja. Część 1: Misja emisji”. Recenzja książki”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *