Turcja odwołała ambasadora z Francji w reakcji na przegłosowanie w czwartek we francuskim Zgromadzeniu Narodowym ustawy o penalizacji negowania ludobójstwa Ormian przez Turków w latach 1915-1917 – podał Reuters, powołując się na przedstawiciela władz Turcji.
Wcześniej francuska izba niższa uchwaliła ustawę przewidującą rok więzienia lub 45 tys. euro grzywny za negowanie ludobójstwa Ormian.
Groźby Turcji, która nie chce by Francja przyjęła ustawę penalizującą negowanie ludobójstwa Ormian są bez znaczenia – oświadczył w czwartek francuski minister ds. europejskich Jean Leonetti, prosząc o „spokojniejszy dialog z Ankarą”.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/504996,Turcja-odwolala-ambasadora-z-Francji
a.me.
Idiotyczna reakcja Turcji na idiotyczną francuską ustawę. Jak można zakazywać wygłaszania opinii na jakiś temat? W konsekwencji, taka praktyka staje się np. zakazem prowadzenia badań naukowych – bo są niezgodne z oficjalną wersją! Przypomnę, że polskie prawo – tak jak wiele europejskich kodeksów karnych – również przewiduje karę za negacjonizm (u nas jest tzw. kłamstwo oświęcimskie). Ofiarą tego prawa był D. Ratajczak, bo się ośmielił mówić coś niezgodnego z głównym nurtem. Za podobny absurd uważam wysyłanie apeli o zakazanie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”; apeli o wpisanie go na czarną listę języka europejskich dziennikarzy. Nawet jeśli nam się to nie podoba, niestety (lub na szczęście) – wolność słowa to także wolność pisania nieprawdy.