W Rosji, po inspirowanych z Zachodu protestach po ostatnich wyborach prezydenckich, postanowiono z dotowanymi z Zachodu organizacjami pozarządowymi zrobić porządek. Duma uchwaliła, a Prezydent Władimir Putin właśnie wczoraj podpisał, ustawę traktującą takie organizacje jako „zagraniczną agenturę”. Organizacje te będą odtąd kontrolowane i monitorowane przez państwo i służby specjalne. [tutaj].
W Polsce organizacje pozarządowe dotowane przez Stany Zjednoczone i kraje unijne – bezpośrednio lub za pomocą rozmaitych fundacji – cieszą się dużym prestiżem. Biorąc zagraniczne pieniądze organizacje te oceniają polską politykę i intrygują w niej, stojąc praktycznie zawsze murem za „zachodnim systemem wartości”, w obronie „demokracji” i „praw człowieka”. Właściwie zgodnie też twierdzą, że Waszyngton i Bruksela mają prawo do kontroli demokracji i stanu przestrzegania tzw. praw człowieka w Polsce, tym samym zaprzeczając zasadzie suwerenności państwa w którym istnieją i działają.
Jest więc wiele organizacji tego typu w Polsce, które wydają się nam być mocno podejrzane i także powinny być monitorowane przez polskie służby specjalne. Ktoś, kto bierze pieniądze z zagranicy, po czym wypowiada się na temat polskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej z natury jest podejrzany o potencjalną nielojalność wobec własnego państwa.
No tak, ale przyjęcie w Polsce podobnej ustawy wymagałoby uznania, że istnieje w Polsce agentura zachodnia lub przynajmniej tzw. agentura wpływu. Coś takiego jest nie do przyjęcia dla posolidarnościowych elit władzy, wykarmionych przez dziesięciolecia za pieniądze zachodnie, szczególnie amerykańskie. Nie można równocześnie wychwalać Kuklińskiego i należycie dbać o suwerenność Państwa Polskiego względem zachodnich potęg.
Adam Wielomski
Pełna zgoda, Panie Profesorze. Warto jeszcze dodać, że „autorytety” bywaja zasilane nie tylko obcymi pieniedzmi rządowymi, ale także pieniedzmi miedzynarodowych korporacji. Dodałbym do tego także rożne stypendia, nagrody, wyjazdy na konferencje … Niby to w obrebie „nauki” ale może budowac tzw. „relacje wdzięczności”… Kiedyś bodajże prof. Geremek przy jakiejs okazji powiedział, że byc może byłoby dobrze, aby tego typu rzeczy były czy wręcz musiały byc jawne, ze np. pax X jest sponsorowany przez państwo Y lub korporacje Z. Demokratyczna scena polityczna byłaby duzo bardziej czytelna: ustawa na temat A jest zaproponowana przez „lobbystów” korporacji Z lub państwa Y…
Brawo! Wreszcie Pan prof. Wielomski zajął stanowisko. A więc jednak zachodnia (w tym niemiecka) agentura wpływu w Europie Środkowo-Wschodniej działa i jest faktem. Jeżeli Pan prof. Wielomski ma rację, to znaczy, że Pan Antoine Ratnik mija się z prawdą i faktami, bo z każdego kto zwraca uwagę na działalność niemieckiej agentury wpływu odsądza od czci i wiary. Brawo Panie prof. Wielomski!
nasze elyty to nie tylko biorą pieniądze ale zapewne też gotowe teksty, tego co mają powiedzieć lub uchwalić. No bo chyba nikt poważny nie posądza ich o takie zdolności intelektualne, aby prowadzić te swoje politykierstwo, jątrzyć, mamić, rozgrywać, itd. Samodzielnie, mieliby pewnie problem z opracowaniem regulaminu szczepienia psów w sołectwie 😉
@Pokolenie PX: Dlatego, gdy „elyciarze-kondoniarze” bedą w popłochu spieprzeć z Polski przed Ruskimi do Niemiec, nie należy im pozwolić na ucieczkę, aby z Zachodu znowu nie mącili w głowach, lecz zabawić się w kolaborantów i umożliwić FSB wyłapanie ich, publiczne procesy, ujawnienie ich łajdactw, okrycie hańbą i skuteczną eliminację. Raz, a dobrze.
Nie do wiary, prof. Wielomski postanowił zostać lustratorem?