Waćkowski: PiS na kolanach przed Niemcami

W opinii wielu osób rządy PIS doprowadziły do tego, że polska polityka zagraniczna upadła na kolana przed Izraelem i USA, ale za to polska polityka zagraniczna wstała z kolan względem Niemiec. Niestety, po raz kolejny rzeczywistość rządów PiS nijak ma się do wcześniejszych zapowiedzi. W rzeczywistości PIS prowadzi politykę, która współgra z interesami Niemiec.

Kilka dni temu szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski (były poseł PiS i podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej) zadeklarował poparcie dla uczestnictwa Niemiec jako obserwatora w szczycie utopijnej inicjatywy Trójmorza. Media pisowskie od wielu miesięcy przedstawiały utopijną inicjatywę Trójmorza jako projekt polityczny wymierzony przede wszystkim w Niemcy, o dziwo inicjatywa w mniejszym stopniu była pokazywana w kontekście antyrosyjskim.  Zaproszenie Niemiec na szczyt Trójmorza burzy tym samym całą wielomiesięczną propagandę pisowskich mediów.

Rząd PiS od samego początku podkreśla, że stawia na to, żeby polska gospodarka była jak najmniej zależna od Niemiec, a Polacy nie byli tanią siłą roboczą dla niemieckich firm. Media prorządowe zachwycały się rzekomą ,,wielką inwestycją” Mercedesa  w Polsce. W rzeczywistości rząd PiS dofinansował budowę fabryki niemieckiej w Jaworze w województwie dolnośląskim w kwotą około 81 milionów złotych. Czyli rząd PiS zrobił… dokładnie na odwrót od deklaracji  z kampanii wyborczej, jak i późniejszych deklaracji. Polski rząd nie jest od finansowania jakiejkolwiek zagranicznej firmy, a już na pewno nie niemieckiego koncernu na Ziemiach Odzyskanych. Rząd powinien ułatwić rozwój małym i średnim firmom w większości z kapitałem polskim, a nie tworzyć coraz to nowe bzdurne przepisy, zwiększając liczbę obciążeń fiskalnych, co tylko utrudnia rozwój rodzimego biznesu.

W ostatnią środę premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że rząd prowadzi konsultacje społeczne w sprawie stworzenia potencjalnego siedemnastego województwa koszalińskiego. Zamiast myśleć nad utworzeniem najbiedniejszego województwa, rząd powinien pomyśleć nad likwidacją istniejącego obecnie województwa opolskiego. Województwo opolskie powstało tylko i wyłącznie wskutek nacisków niemieckich, pierwotnie ziemie województwa opolskiego miały znaleźć się w województwie śląskim (poza powiatami brzeskim i namysłowskim, które miały należeć do województwa dolnośląskiego). Politycy AWS (w większości są teraz w PiS i PO) ulegli niemieckiej presji.  W województwie opolskim od lat rządzi koalicja PO z mniejszością niemiecką. Gdyby PiS chciał rozwiązać problem z mniejszością niemiecką, po prostu zlikwidowałby województwo opolskie, a jego obszar podzielił pomiędzy województwem śląskim i dolnośląskim. W ten sposób mniejszość niemiecka przestałaby rządzić w sejmiku wojewódzkim, prawdopodobnie nawet by do niego nie weszła.

Rząd PiS wielokrotnie ogłaszał, że będzie walczył o prawa Polaków w Niemczech. W rzeczywistości nic w tym kierunku nie zrobił. Mniejszość niemiecka w Polsce nadal ma dwujęzyczne tablice w wielu miejscowościach, jest zwolniona jako jedyna  z progu wyborczego. Rząd PiS nic nie zrobił, ażeby była symetria w traktowaniu obydwu mniejszości. Mniejszość polska w Niemczech nie posiada żadnych przywilejów, została zdelegalizowana przez III Rzeszę. Status prawny mniejszości polskiej w Niemczech nie zmienił się od czasów Adolfa Hitlera.

Politycy PiS bardzo często podkreślają, zresztą słusznie, ingerencję niemieckich mediów, polityków w wewnętrzne sprawy Polski. W takim razie czemu i na tym polu rząd  nie podejmuje żadnych działań symetrycznych? Rząd mógłby zacząć wspierać organizacje Serbołużyczan. Polski rząd mógłby się zainteresować także bawarskimi separatystami.

Polski rząd podobnie jak poprzednie wspiera nacjonalistów na Białorusi, na Ukrainie, opowiada się za strategicznym partnerstwem z Litwą. Także i tutaj PiS w istocie realizuje, oprócz interesów amerykańskich, także interesy niemieckie.

Niemcy wspierają nacjonalizmy krajów między Polską a  Rosją, żeby osłabić zarówno Polskę i Rosję. Zarówno białoruski, litewski, ukraiński nacjonalizm jest zarówno antypolski jak i antyrosyjski.

Litewski nacjonalizm, który narodził się po klęsce powstania styczniowego był wspierany oprócz Rosji, także przez Niemcy. Litewska Taryba powstała ze wsparciem Niemiec w 1917 roku. Litwini tworzyli w czasie II wojny światowej organizacje kolaborujące z Niemcami, zajmując się przy tym mordowaniem Polaków i Żydów.

Także ukraiński nacjonalizm w Galicji był ochoczo wspierany przez Niemców w kontrze do Polaków i Rosjan. Niemcy w traktacie brzeskim oddawali Ukraińcom m. in. Chełm, Przemyśl, a nawet część Podlasia. Ukraińscy nacjonaliści z OUN byli w okresie II Rzeczypospolitej wspierani finansowo przez Niemców.  Nie trzeba chyba przypominać czyim sojusznikiem była UPA w czasie II wojny światowej, a także kto służył w SS-Galizien.

Niemcy wspierały także powstanie Białoruskiej Republiki Ludowej w 1918 roku. W okresie II wojny światowej władze III Rzeszy wspierały dążenia narodowościowe Białorusinów. Największym orędownikiem Białorusinów we władzach III Rzeszy był Gauleiter na Białorusi Wilhelm Kube.

Mimo, że władze Ukrainy odwołują się do kultu UPA, są nadal wspierane bezwarunkowo przez rząd PiS. Prawo i Sprawiedliwość wspierając nacjonalistów ukraińskich doprowadzają do tego, że Polska jest otoczona zarówno przez Niemców jak i ich sojuszników, co zawęża pole w kwestiach geopolityki.

Politycy PiS nieustannie podkreślają, że popierają Unię Europejską, Jarosław Kaczyński popiera stworzenie armii europejskiej. Rząd PiS nigdy nie odciął się od politycznego projektu waluty euro. Wszystkie te projekty współgrają z interesami Niemiec.

Polityka PiS wobec Niemiec jest bezalternatywna. W mediach prorządowych Niemcy, Angela Merkel są nieustannie krytykowani. Ciekawa był mądrość etapu propisowskich komentatorów, kiedy prawie modlili się o zwycięstwo Angeli Merkel w ostatnich niemieckich wyborach. W prorządowych mediach podkreślano w dzień wyborów w Niemczech polskie korzenie Angeli Merkel, niestety, nie doczekałem się, ażeby Piotr Lisiewicz powiedział, że Angela Merkel kibicuje Lechowi Poznań. Rządzący powinni zachowywać swobodę wyboru, a nie stawiać na jedno ugrupowanie w Niemczech.

Prawo i Sprawiedliwość nieustannie głosi, że Donald Tusk jest politykiem podporządkowanym Angeli Merkel. Z drugiej strony politycy PiS stale żebrzą w sprawie wejścia swojego ugrupowania do frakcji  Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim. Nie trzeba przypominać, że w tej samej frakcji jest CDU-CSU, PO, PSL. W mediach pisowskich nieustannie mówi się, że za rządów PO Polską rządziła de facto Angela Merkel, a co robi PiS? Chce wejść do jednej frakcji  z… Angelą Merkel.

Prawo i Sprawiedliwość mimo głośnych zapowiedzi prowadzi politykę, która współgra z niemieckimi interesami, nie różni się w tej materii od swoich przeciwników.

Kamil Waćkowski

Click to rate this post!
[Total: 21 Average: 4.3]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *