Wielomski: Brexit w perspektywie tradycyjnej niemieckiej geopolityki

Adam Wielomski: Brexit w perspektywie tradycyjnej niemieckiej geopolityki. Wykład wygłoszony podczas Międzynarodowej konferencji naukowej Problemy i wyzwania współczesnego świata w perspektywie teorii stosunków międzynarodowych (Ostromecko 10 kwietnia 2018).

 

Click to rate this post!
[Total: 5 Average: 4]
Facebook

7 thoughts on “Wielomski: Brexit w perspektywie tradycyjnej niemieckiej geopolityki”

  1. Z punktu widzenia USA korzystne byłoby wsadzenie klinu między Francję a Niemcy. Czy USA mają argumenty, żeby przeciągnąć Francję na swoją stronę?

    1. Francja ma interesy w Afryce Północnej… Trump mógłby zaoferować wspólne operacje w regionie, dzięki temu mógłby nieco podważyć pozycję Rosji na Bliskim Wschodzie. USA mają też wpływy na Międzymorzu, więc zaoferować wspólne projekty na Bałkanach. Możliwości jest wiele…

      1. Podkopać pozycję Rosji mogą, ale czy USA mają na tyle silne argumenty, żeby namówić Francuzów do pójścia inną drogą niż Niemcy? W Afryce mogą sobie robić co chcą, bo Niemcom to wisi. Jednak i Francji, i Niemcom zależy na UE. Sojusz Francuzów z Anglosasami był możliwy jedynie w warunkach wojny. Teraz Niemcy dość skutecznie związali ze sobą Francuzów. To nie tylko ekonomia, wspólna waluta, ale pewnie też część dotacji płynie z Niemiec do uboższej, statystycznej Francji. Tego nie da się tak łatwo rozwalić.

        1. W Afryce wojen ci nie brak… ten kontynent jest sprawnym eksporterem destabilizacji. Jeśli zaś chcesz wielkiej wojny to spójrz na Bliski Wschód kroi się sojusz Rosji z Turcją, który też nie jest w smak Niemcom.

          1. Afryka – owszem, może destabilizować. W interesie Polski jest jednak skłócenie Niemców i Francuzów. Cały czas dążę do tego – jak to zrobić? Trzeba rozbić twarde jądro UE, czyli tandem niemiecko-francuski.
            Francja jest zbyt słaba i tchórzliwa, aby postawić się Niemcom. To udawało się, ale tylko w trakcie wojen, gdy Francuzi obrywali od Niemców i musieli szukać wsparcia u Anglosasów. Francuzi są jednak antyamerykańscy, mają tam jakieś swoje zaszłości z Brytyjczykami, jednak obecnie są przydupasami Niemiec. Cała ta doktryna de Gaulle’a, dążenie do pewnej samowystarczalności w dziedzinie zbrojenia, budowy rakiet powoduje, że Francuzi wzmacniają jedynie hegemonię Niemiec na kontynencie. Jeśli nad niektórzy krzyczą, że Polska jest kolonizowana przez Niemcy, to tylko dlatego, że pomagają im w tym Francuzi.

            1. (…)W interesie Polski jest jednak skłócenie Niemców i Francuzów.(…)
              Ja na to patrzę trochę inaczej… ale skoro marzy ci się skłócanie Niemców i Francuzów to proponuję zacząć kombinować z Turcją i Iranem. Tu wielu naszych geopolityków dopatrują się wzrostu znaczenia Polski, a przy okazji wszyscy się zgodzimy, że warto wyrugować Rosję z ich układu.

              1. Pomimo, że Rosja i Iran trzymają razem, to mogą mieć punkty sporne. Takim obszarem są surowce energetyczne. Oba kraje stanowią źródło surowców z jednej strony dla Europy, z drugiej dla Chin. Są dla siebie konkurencją. Rosja wolałaby być monopolistą w dostawach gazu dla Europy a Iran rozpaczliwie szuka możliwych rynków zbytu w UE. I teraz tak – próba przeciągnięcia na swoją stronę Iranu przez USA, żeby stał się drugą Arabią Saudyjską, da USA pewną kontrolę nad dostawami surowców dla Chin. Pozostaje jeszcze Rosja zaopatrująca Chiny. Taka zagrywka z Iranem wzmacnia pozycję negocjacyjną Rosji z Chinami, gdyż Chińczycy zostają pozostawieni wobec monopolu ze strony Rosji. A co do sankcji wobec Rosji – powoduje to wpychanie Rosji w chińską strefę wpływów. Jak ich zachód pocisnął, to zaraz okazało się, że podpisali z Chińczykami umowy na dostawy gazu za psi pieniądz. Zaczęli opychać systemy S-400, choć wcześniej bali się sprzedawać ich Chińczykom. To trochę podobnie, jak z kopaniem Białorusi – to tylko spycha ich w objęcia Rosji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *