Wobec rządów PiS-u

Afera ogólno-europejska, jaka rozpętała się wokół walki o Trybunał Konstytucyjny i panowanie nad TVP, zmusza do zajęcia stanowiska wobec rządu Beaty Szydło, czyli wobec władzy Jarosława Kaczyńskiego.

Przez wiele lat, także i na tych łamach, wypowiadałem się o PiS krytycznie i niepochlebnie. Uważałem tę partię za „pełniącą obowiązki prawicy” w Polsce, która zawłaszczyła sobie prawą część sceny politycznej, nie mając w istocie z prawicą i prawicowością nic wspólnego. Zawsze głosiłem, że jest to partia założona i kierowana przez lewicowych żoliborskich inteligentów, wywodzących się z tradycji romantycznych insurekcjonistów, jakobinów i karbonariuszy, PPS, sanacji, Jana Józefa Lipskiego, KOR-u i warcholskiej tradycji solidarnościowej. Twierdziłem, że PiS posługując się patriotyczno-katolicką retoryką prowadzi do ośmieszenia prawicy, a katolicyzm przekształca w zsekularyzowane smoleńskie sekciarstwo, nadużywające symboli wiary. Konsekwentnie, uważałem, że dojście tej partii do władzy stanowić będzie dla Polski eschatologiczną katastrofę. Macierewicz, Ziobro i Waszczykowski w roli ministerialnej wydawali mi się politycznym horrorem.

Niestety, z woli suwerennej gawiedzi PiS rządzi, a Kaczyński stał się suwerenem Polski. Zdania na jego temat, jak i na temat jego formacji, nie zmieniłem i mam takie samo jakie Joseph de Maistre i Charles Maurras mieli na temat jakobinów, a Carl Schmitt na temat monachijskich rewolucjonistów z 1919 roku. Pomiędzy PiS-em sprzed 3 lat, a PiS-em obecnym istnieje jednak zasadnicza różnica. Tamten był w opozycji wobec Państwa Polskiego, podczas gdy dziś sam stał się Państwem Polskim. Nie łudzę się, że to cokolwiek zmienia w mentalności działaczy tej partii, którą znakomicie scharakteryzował ostatnio Konrad Rękas na konserwatyzm.pl: „Celem i wręcz ideologią PiS jest jedynie wzmacnianie władzy własnej – kiedy jest sprawowana i osłabianie państwa po przejściu do opozycji. Jest to różnica fundamentalna (w stosunku do postawy konserwatywnej – A.W.) i nie wynikająca bynajmniej z okoliczności, a więc z tego, że taktycznym przeciwnikiem PiS była w ostatnich latach akurat Platforma Obywatelska. Można śmiało postawić tezę, że równie fundamentalny sprzeciw, do zakwestionowania prawowitości władzy włącznie – wzbudzałby każdy inny decydent, a zatem państwo przedstawia dla PiS tylko wtedy wartość, gdy jest w pełni kontrolowane, w przeciwnym razie pozostaje aktywem przeciwnika – a więc celem uprawnionych ataków”.

Jednak ja nie jestem piłsudczykiem i nie głoszę wizji pro-państwowej lub anty-państwowej w zależności od mojej bliskości wobec aktualnej władzy. Benito Mussolini miał powiedzieć Carlowi Schmittowi: „Partie przemijają, a państwo jest wieczne”. Jest to pogląd, pod którym podpisuję się i dlatego nie patrzę na państwo rządzone przez Kaczyńskiego jako na państwo partyjne, lecz jako na Państwo Polskie. Jestem wobec niego lojalny tak, jak byłem wobec PRL gen. Jaruzelskiego i III RP Donalda Tuska, w każdej władzy dostrzegając jej Boskie pochodzenie i element katechoniczny, czyli element porządku przeciw rewolucji i chaosowi.

Opozycja uprawniona jest opozycją wyłącznie wobec aktualnego rządu, ale nigdy wobec państwa. Dlatego będę pisał krytycznie o rządach PiS-u, o socjalistycznych poglądach Kaczyńskiego, o konfabulacjach Macierewicza dotyczących Smoleńska, będę krytykował neokonserwatywną politykę Waszczykowskiego. W tej krytyce nie będę oszczędzał rządu, w stosunku do którego jestem w opozycji. Jednak krytyka ma granice. Opozycję można podzielić na dwa rodzaje: pro-państwową i anty-państwową.

Opozycja pro-państwowa nie przyjmuje stanowiska, że zawsze jest przeciw. Owszem, jestem przeciw socjalistyczno-etatystycznym koncepcjom tej władzy, ale popieram ją tam, gdzie uważam, iż czyni słuszne. Dlatego popieram ekipę Kaczyńskiego w walce z Trybunałem Konstytucyjnym, gdyż stoję w opozycji do liberalnego rozumienia konstytucji, gdzie egzegeza litery miałaby przeważać nad racją stanu. Konstytucja wynika z woli politycznej państwa, a więc ustawa zasadnicza stoi w hierarchii niżej niż państwo ją ustanawiające. Całkowicie i jednoznacznie udzielam także wsparcia rządowi w walce z akcją dyfamacyjną prowadzoną przeciw Polsce w Unii Europejskiej. Atakując ustanowiony w Polsce rząd i Prezydenta RP Martin Schulz zaatakował nie tylko rządy PiS-u, lecz podniósł rękę na godność i chwałę Państwa Polskiego, ponieważ uzurpował dla Parlamentu Europejskiego i instytucji ponad-narodowych prawo do osądzania wewnętrznych spraw suwerennego państwa, przypisując sobie uprawnienie wyrokowania kto ma prawo rządzić w Warszawie, jak ma wyglądać polski konstytucjonalizm i kto ma być szefem telewizji. W tej sytuacji każdy Polak ma obowiązek bronić suwerenności i dobrego imienia swojego państwa. Ten problem różni opozycję pro-państwową od anty-państwowej, która – niczym Bezprym i Targowiczanie – szuka militarnego i politycznego wsparcia za granicą przeciwko własnej ojczyźnie.

Jeden z moich Kolegów zarzucił mi, że broniąc rządów PiS przed zagraniczną interwencją zachowuje się jak „biali”, którzy koniec końców przystąpili do Powstania Styczniowego. Miałbym więc ulec temu, co Lech Mażewski nazywa mianem „powstańczego szantażu”, w wyniku którego moralnie sterroryzowana – „patriotyzmem” – prawica popiera działania insurekcyjne. Ale pomiędzy „czerwonymi” insurekcjonistami a rządem PiS-u istnieje zasadnicza różnica, mimo że pochodzą z jednej tradycji. Powstania były dziełem frakcji, spiskowców, czyli osób prywatnych. Tymczasem PiS nie prowadzi insurekcji przeciwko legalnej władzy, gdyż samo jest władzą, jest państwem. Zachować neutralność, gdy atak idzie zza granicy nie przypomina dziś w niczym neutralności w roku 1863, gdy warchołom zachciało się „bić ruskiego”. Zachować dziś neutralność to tak, jakby w sierpniu 1939 roku nie zgłosić się z kartą mobilizacyjną do wojska, twierdząc, że to nie moja wojna. Przypominam raz jeszcze mądre słowa Duce: „Partie przemijają, a państwo jest wieczne”.

Adam Wielomski

Tekst ukazał się w Najwyższym Czasie!

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Wobec rządów PiS-u”

  1. Jednym słowem: istnieje pewna lojalność nadrzędna – mianowicie wobec państwa, w jakim się żyje – która nie zależy od tego, jaki jest jego ustrój i kto nim rządzi. Bo lepsza zła lub głupia władza niż żadna. Ci przeto, którzy próbują podważyć obecną władzę przez uruchamianie rozmaitych sił zagranicznych, występują przeciw państwu polskiemu i jego suwerenności, a w dodatku zakładają wadliwą – zdaniem profesora Wielomskiego – koncepcję prawa. Można więc powiedzieć, że są zdrajcami Polski, czego, notabene, p. Wielomski wprost nie napisał. Zgadzam się z tym prawie w całości (’prawie’ dotyczy lojalności wobec PRL-u, bo tu nie mam jasnego poglądu). Ale już widzę oczyma duszy te komentarze, że się p. Wielomski sprzedał i jak tańczył na rurze (relata refero!) przed Tuskiem, tak teraz chce tańczyć przed Kaczyńskim.

  2. Był lojalny wobec PRL? Ówczesna opozycja nie była, czyli co? Ta opozycja to zdrajcy? Żołnierze wyklęci też?

  3. Zachować lojalność wobec państwa to rzecz konieczna. A co do września 1939, to nie była do końca wojna obronna Polski, ale obrona namiastki Polskiego Państwa rządzonego przez agenturę Londynu przed najazdem niemieckich lokai Waszyngtonu, czyli granie na patriotyzmie Polaków i Niemców. Tak samo dziś bawią się w patriotyzm, i syjoniści z UE atakują syjonistów z Polski w wojnie o to, która frakcja wygra tam więcej swoich wpływów. Możecie uznać to co napisałem za szalone, ale to szczera prawda. Tylko głupiec po 1946 roku widzi tutaj niepodległe państwa reprezentujące interesy narodu. Może i spełniają one wolę narodową, ale to nie jest wola Polaków, Niemców czy Holendrów, ale interesy narodu wybranego i jego nomadów.

  4. @Piotr Marek: Tym razem – pełna zgoda. Moim zdaniem – obserwujemy, jak zwał tak zwał: theatrum dla gawiedzi / ustawke / maskirowkę faktycznie istotnych spraw za pomocą jakichś stereotypów oddziaływujących na emocje.

  5. co do woli narodów i narodu wybranego. Kto wie, czy tzw. „naród wybrany” nie jest także pionkiem, a faktycznymi rozgrywajacymi nie są „kapłani kultu mamony/Mamona” (tak Mamon BYŁ konkretnym bożkiem!).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *