ZWYKŁY CZŁOWIEK, ZWYKŁY KRAJ

Jean Bastien-Thiry (1927-1963) był całkowitym zaprzeczeniem dominującego współcześnie typu ludzkiego. Chcę przez to powiedzieć, że nie miał on nic wspólnego z żadną ideologią. Człowiek wolny, o umysłowości szesnastoletniego harcerza, o duszy niewinnej i wiecznie młodej, z sympatią patrzył na otaczający go świat i reagował na przejawy zła tylko wtedy, gdy jego wrażliwe serce nie było już w stanie pozostać niewzruszonym.

Nie lubił wyrażać ani narzucać swojego zdania, ale raz podjętej decyzji nie zmieniał nigdy. Można w jego przypadku mówić o autentycznym uporze maniaka. W więzieniu opracowywał plany nowego zamachu na de Gaulle’a, tak jakby toczące się przeciw niemu śledztwo w ogóle go nie dotyczyło. Inżynier wojsk lotniczych, oficer, człowiek prostolinijny i głęboko religijny, był on od samego początku nieprzenikalny dla jakiejkolwiek ideologii.

W lutym 1955 roku ożenił się z Genevieve Lamirand, córką Georges’a Lamiranda, ministra do spraw młodzieży w rządzie Marszalka Pétaina. W trakcie sprawowania swego urzędu Georges Lamirand czynił nieustające wysiłki na rzecz ochrony młodzieży żydowskiej. Kiedy pod koniec lat pięćdziesiątych wydawało się, że de Gaulle istotnie zdecydowany jest utrzymać Algierię przy Metropolii, Bastien-Thiry oddał na niego swój głos, małżonkę swa, córkę dygnitarza Vichy nakłonił do uczynienia tego samego, zaś kiedy się bardo szybko okazało, że de Gaulle zdradził, Bastien-Thiry doszedłszy do przekonania, że akcja de Gaulle’a jest ze wszech miar niebezpieczna dla kraju, postanowił wyeliminować go ze sceny politycznej.

Potomek wielkiego rodu, współdziałający z innymi synami najstarszych rodów Francji, nie wahał się zniżyć do przyjaźni z ledwie jeszcze wtedy mówiącymi po francusku uchodźcami węgierskimi, których wartość bojową znał i których poprosił o współpracę w przygotowaniu i przeprowadzeniu zamachu. W ten sposób trzech młodych Węgrów stało się aktorami jednej z najsłynniejszych akcji w historii Francji – zamachu w Petit-Clamart.

Po aresztowaniu Bastien-Thiry nie przybrał żadnej pozy, nie wygłaszał żadnych górnolotnych fraz. Na samym początku pobytu w więzieniu wyraził tylko wobec lekarza niepokój o los przyszłych pokoleń Francuzów. W złożonej przez niego przed sądem deklaracji nie znalazłem żadnych elementów ideologicznych czy baśniowych. Nie ma tam mowy ani o hufcach Karola Wielkiego, ani o Rolandzie i Olivierze spieszącym na odsiecz Algierii, ani tak łatwych, tanich sloganów o wiecznej i niezwyciężonej Francji, które niechybnie musiał znać z rozmów przy stole w rodzinnym domu, z harcerstwa i z wojska.

Wręcz przeciwnie! W swej długiej przemowie, która jest zresztą jednym z fundamentalnych tekstów francuskiej prawicy katolickiej, powiedział wprost banalną prawdę, że narody są śmiertelne. Nie są więc święte, bo co jest święte, jest nieśmiertelne.

Bastien-Thiry postawił sobie cel, cel ten starał się osiągnąć, jego sposób rozumowania był czysto techniczny. W swych wystąpieniach przed sądem zajmował się również sprawami tak banalnymi jak brak ciepłej wody w kranach więziennych cel. Zginął tak, jak żył, prostolinijnie, bez okrzyków , bez Vive la France!

Kim był Bastien-Thiry? Był katolikiem. Jednym z największych świeckich katolików XX wieku. To jest jego pierwsza i jedyna charakterystyka. Jego nieżyjąca już dziś małżonka była tak samo jak on katoliczką, kobietą silną i odważną.

Pułkownik nigdy nie szukał wyimaginowanych wrogów wewnętrznych czy zewnętrznych. Obce mu były ideologiczne łamańce myślowe. Francja, naród nie były dlań święte, były przyrodzone i konkretne. Jego heroiczny gest był próbą obrony konkretnych ludzi w konkretnej sytuacji przed zgubnym działaniem ideologa o dużych zdolnościach pisarskich, skłonnego do wielkich wzlotów patriotycznych. W liście do narzeczonej Bastien-Thiry pisał o wrażeniu, jakie zrobiło na nim czytanie z listu Świętego Pawła do Kolosan podczas niedzielnej Mszy Świętej.

W momencie gdy w Polsce toczy się sterylna i szkodliwa dyskusja przedwyborcza, gdy argumenty globalistów usiłuje się zbijać baśniami o sakralnym charakterze „postępowych tradycji narodu polskiego” (co nigdy nie jest jednak powiedziane wprost), chciałem przywołać pamięć francuskiego oficera, który poległ dla kraju, nie dla koncepcji czy dla idei, ale dla prawdy, nie szukał winnych, nie pragnął dla kraju jakiejś wyuzdanej wielkości czy dominacji nad sąsiadami. Wiedząc, że narody są śmiertelne, nie żądał od Francji niczego szczególnego. Ani wieczności, ani chwały, tego tylko, by bez trwogi i bez wstydu każde dziecko, czy to w Metropolii, czy to w departamentach południowych, mogło powiedzieć: tata, mama i my.

Antoine Ratnik

a.me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “ZWYKŁY CZŁOWIEK, ZWYKŁY KRAJ”

  1. A zycie dopisalo puente do wysilkow tych, ktorzy starali sie o to, aby Algieria byla czescia Francji. Przechadzajac sie kiedys po podparyskim Gennevilliers ze zdumieniem zobaczylem ulice 19 marca 1962. Jest to data obchodzona jako dzien odzyskania niepodleglosci Algierii.

  2. W jednej ksiazce na temat Hitlera zostala umieszczona tak oto informacja. Podobno Hitler pod koniec wojny zalowal, ze postawil na francuskich konserwatystow, bo przez to nie zrealizowal tego, co chcial zrealizowac. Stwierdzil, ze nalezalo postawic na Arabow i ich podjudzac przeciwko Francji, i w ten sposob ja zniszczyc. Prosze nie traktowac tej uwagi jako wyraz fobi albo czegos takiego, tylko jako powazny komentarz. Sprawa mnie naprawde zaintrygowala, ale na razie nie mialam czasu sie nia zajac. Gdyby rzeczywiscie tak bylo, ze Hitler publicznie wyrazal taka opinie, to sprawa jest naprawde ciekawa. Ksiazka pokazywala Hitlera jako zwolennika modernistycznej rewolucji, ktory chcial zmienic spoleczne oblicze Europy. Nie chodzilo tu wiec o aspekty nacjonalizmu tylko wlasnie postepu spolecznego, ktorego oredownikiem byl Hitler. Jest to nowy trend w badaniu narodowego socjalizmu, pokazujacego NS wlasnie jak ruch rewolucyjno-modernistyczny. Pozdrawiam.

  3. @Magdalena Zietek Hitler nie postawil na francuskich konserwatystow, tylko zostal przez nich wyrolowany, jezeli w ogole mozna mowic o konserwatystach we Francji.Wyrolowal go glownie Pétain i to doszczetnie.Franco w Hiszpanii tez sie niezle z niego ponabijal, sprawa jest znana. Mysle ze Hitler w ogole na nikogo nie stawial i dlatego m.in. wlasnie przegral wojne.Chcial tylko pokoju z Anglia i tu sie wykazal zidioceniem umyslowym.

  4. ” Jest to nowy trend w badaniu narodowego socjalizmu, pokazujacego NS wlasnie jak ruch rewolucyjno-modernistyczny. „- pisal o tym troche PFRL.

  5. @AR – racja, sluszna poprawka. Obecne terytorium Algierskiej Republiki Demokratyczno-Ludowej, jak rowniez pierwszy czlon nazwy, to sprawka Francuzow.

  6. @Student De Gaulle dal rowniez FLN-owi gaz saharyjski, o co wcale nie prosili. Zrobil to wbrew radzie Habiba Burgiby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *