Opinia Jürgena Habermasa, że filozofia prawa przestała być domeną filozofów daje się rozciągnąć na sytuację politologii: prawo nie jest stałym i bezdyskusyjnie przyjmowanym tematem nauki o polityce. Poza prawnikami-historykami doktryn politycznych i prawnych filozofią prawa zajmują się w sposób sformalizowany i sprofesjonalizowany, znajdujący się pod wpływem filozofii analitycznej, teoretycy prawa. Ci sami prawnicy-historycy doktryn politycznych i prawnych znajdują się niejako na styku nauki prawa i nauki o polityce. Niniejszą monografią pragniemy, w sposób z pewnością niedoskonały, wpisać się w ten nurt refleksji o prawie i jego podstawach, tak w ujęciu historycznym, jak i teoretycznym, obecny w nauce o polityce.
Carl Schmitt (1888-1985) i Leo Strauss (1899-1973) stanowią ku temu najlepszą zachętę. Należą bowiem nie tylko do grona najbardziej wpływowych myślicieli niemieckich dwudziestego wieku, ale także ze swoją refleksją znajdują się w obszarach kilku dyscyplin. Łączy ich holistyczne podejście do rzeczywistości i prymarne założenie o politycznej naturze człowieka, które stanowią punkt wyjścia ich dalszej refleksji. Ta refleksja, czy to w formie dyskusji prawniczej, czy to w formie pisania historii filozofii politycznej, dotyczy podstaw porządku politycznego i prawa. Pytanie o podstawy porządku politycznego i prawa jest u obu myślicieli blisko związane z wyzwaniem objawienia. Nie ulega wątpliwości, że w dwudziestowiecznej myśli politycznej zarówno Schmitt i Strauss należą do tych myślicieli, dla których związek religii i polityki był rzeczą oczywistą, a próba negacji tego faktu prowadzić musiała do niezrozumienia rzeczywistości. Tak więc problem prawa i polityki jest w ich refleksji związany z niemieckim odrodzeniem i zintensyfikowaniem – po epoce dominującego pozytywizmu i scjentyzmu – dyskusji o teologii politycznej, do której obaj wnieśli swój znaczący wkład: Schmitt w postaci przypomnienia i wypracowania na nowo pojęcia teologii politycznej, Strauss w postaci wniesienia problemu teologiczno-politycznego do tzw. dyskursu filozoficzno-politycznego. Splot religii, polityki i prawa w refleksji Schmitta i Straussa, który, by posłużyć się pojęciem Marka Lilli z kontekstu nie dotyczącego bezpośrednio naszych myślicieli, ująć można pod nazwą sakralnego węzła, widać dobitnie w ich krytyce pozytywizmu prawniczego.
Pozytywizm prawniczy jawi się tu jako coś więcej niż jedna z wielu doktryn prawnych. Zarzuty przeciwko niemu, stosunek do niego, sposób ujęcia i polemiki wskazują na głębszy teologiczno-polityczny kontekst tej krytyki. Punkt wyjścia refleksji obu myślicieli jest jeśli nie identyczny to podobny: wychodzą z założenia, że świat został zsekularyzowany, że Bóg, zgodnie ze znaną formułą Nietzschego, umarł, że władza nie ma zatem już żadnych odniesień do transcendencji. Oznacza to tyle, że odpowiedź na pytanie o posłuszeństwo wobec prawa, władcy i państwa jest inna. Niemożliwe staje się uzasadnienie posłuszeństwa pochodzeniem władzy od Boga. Alternatywne, ugruntowujące posłuszeństwu w moralnym imperatywie, rozwiązanie nie jest, zdaniem Schmitta i Straussa, żadnym rozwiązaniem, gdyż jest nieskuteczne. Nie da się wszystkich ludzi podporządkować odwołując się do ich rozumu. Zostaje zatem tylko strach i naga siła, za pomocą których, niczym mieczem bożym, można wymuszać posłuch. Krytyka (pojmowanego w kontekście filozoficzno-politycznym) pozytywizmu prawniczego u Schmitta i Straussa pokazuje, że taki świat nie jest światem wymarzonym dla konserwatysty. Świat, w którym rządzi strach i siła, to nic innego jak współczesna tyrania. Tyrania tymczasem nie jest korzystna dla konserwatywnego świata idei. Lepsze są rozwiązania pośrednie, które zabezpieczą rzeczywistość przed chaosem, zachowają porządek i stabilność. Ostateczna tyrania, a jej widmo przyświeca myśli obu Niemców niemal od samego początku, jest najgorszym, możliwym rozwiązaniem, ponieważ chce pozbawić człowieka teologiczno-politycznego napięcia nadającego sens ludzkiemu życiu.
Niniejsza praca stanowi próbę ujęcia krytyki pozytywizmu prawniczego przedstawionej przez Carla Schmitta i Leo Straussa. Obaj myśliciele byli nietypowymi przedstawicielami swoich dyscyplin, prawa i filozofii. Język, którym się posługują i krytyka, której się podejmują, jest równie niestandardowa. Jako prawnik i filozof znaczną część swoich studiów poświęcili sprawom dotyczącym polityki i państwa, teorii państwa i myśli politycznej. Ich podejście do pozytywizmu prawniczego nie było jednak ściśle prawnicze czy filozoficzne, ale równie politologiczne, co teologiczne i literackie (Schmitt) lub filozoficzne i hermeneutyczne (Strauss). Jeśli więc zajmowali się pozytywizmem prawniczym, to czynili tak przyjmując szerszą perspektywę niż historyczno-prawna, dążąc do bardziej całościowego ujęcia genezy, wypaczeń i konsekwencji tego stanowiska filozoficzno-prawnego.
W naszej interpretacji towarzyszą nam następujące założenia: (1) każdy problem poruszany przez Schmitta i Straussa, jeśli nie jest w oczywisty sposób polityczny, to jest nim w sposób potencjalny, (2) pojęcia i stanowiska obu myślicieli kształtują się w sposób polemiczny, (3) sposób pisania obu myślicieli wymaga wytężonej uwagi, by z jednej strony nie pomylić poglądów, które oni jedynie referują z ich własnymi, z drugiej zaś strony, by nie pomylić diagnozy sytuacji z normatywnym przesłaniem, (4) lektura ich dzieł wymaga wytężonej uwagi, ponieważ są – nie zawsze i nie wszędzie – pisarzami ezoterycznymi, dla których najoczywistsze błędy i przeoczenia nie są dziełem przypadku, lecz aktem ukrytej komunikacji (więcej na ten temat w rozdziale trzecim).
W rozdziale pierwszym pokazujemy filozoficzno-polityczny kontekst problemu pozytywizmu prawniczego. Problem ten ugruntowujemy jako obecny w historii idei w dialektycznych sporach o najwyższe racje, sporach między jednostką a wspólnotą polityczną (państwem), między sprawiedliwością a prawem, rozumem a wiarą i prawem naturalnym a prawem pozytywnym wreszcie. Następnie wyjaśniamy związek pozytywizmu prawniczego z pozytywizmem naukowym. Rozdział kończy próba uporządkowanej (w formie typu idealnego) odpowiedzi na pytanie o to, czym jest pozytywizm prawniczy.
Rozdział drugi poświęcony jest również konstrukcji typu idealnego, jakim jest niemiecki pozytywizm prawniczy. Poprzez różnorodność stanowisk chcemy w tym rozdziale wykazać pewne cechy wspólne powstałej w rozwoju doktryny. Pierwsza część rozdziału (2.1) dotyczy szczególnych podstaw i kontekstu dla pozytywizmu prawniczego obecnych w niemieckiej myśli politycznej. Skrótowo przedstawiona ewolucja tej myśli wyrażona została w formie głównych problemów, idei bądź czynników ją warunkujących. W drugim podrozdziale (2.2) skupiamy się na ukazaniu bezpośredniej genezy niemieckiego pozytywizmu prawniczego. Wskazując na te cechy, które mógł pozytywizm zapożyczyć od wcześniejszych myślicieli, nie budujemy teorii wpływu czy zależności. Chcemy uniknąć upraszczającego rzeczywistość myślenia teleologicznego bez popadania w radykalny antyteleologizm. Widać to szczególnie w przypadku omówienia myśli niemieckiego idealizmu. Pozytywizmowi prawniczemu jest z pewnością bliżej do Kanta niż do Hegla: z autorem Metafizycznych podstaw nauki prawa łączy go rozdział bytu/prawa i powinności/moralności, przypisywanie wyższej od polityki roli prawa w życiu społecznym i podporządkowanie państwa prawu. Te cechy zasadniczo nie pozwalają widzieć kontynuację myśli Hegla w doktrynie pozytywizmu prawniczego. Hegel, odczytywany przez późniejszych krytyków pozytywizmu, stoi niejako w opozycji do tej inspirującej się Kantem doktryny prawnej. Przejście do pozytywizmu prawniczego od prawa naturalnego przygotowała szkoła historyczna. Szczególnie ważne dla dalszych rozważań są nasze uwagi zawarte w ekskursie dotyczącym Hegla.
Rozdział trzeci przybliża problem, który określić można ogólnie jako problem „Schmitt a Strauss”. Wymaga on wprowadzenia przybliżającego skromną, na tle wszystkich publikacji dotyczących obu myślicieli, literaturę na ten temat. Dyskusję w kwestii możliwości tzw. dialogu między Schmittem a Straussem porządkujemy w postaci dwóch dominujących stanowisk, do których ustosunkowujemy się w świetle własnych ustaleń. Drugi podrozdział zapowiada próbę interpretacji myśli obu Niemców przez pryzmat tzw. tezy o nierzeczywistości, którą chcemy potraktować jako porządkujący wywód klucz interpretacyjny.
W rozdziale czwartym skupiamy się wyłącznie na Schmitcie z uwagi na uprzedniość historyczną i większą „prawniczość” jego myśli w stosunku do Straussa. Sądzimy, że decyzjonizm, od początku rozwijany w opozycji do pozytywizmu prawniczego i normatywizmu, zasługuje na oddzielny rozdział, gdyż nie da się go porównać z jakąś kontrpropozycją Straussa. Ważniejszy powód praktyczny jest jeszcze inny: decyzjonizm wymaga przedstawienia ewolucyjnego (jako doktryna w stanie rozwoju) i historycznego (bez odniesienia do później rozwijanych i dookreślanych kategorii i pojęć).
Jako doktryna antypozytywistyczna decyzjonizm jest dowodem tego, że myśl autora Teologii politycznej nie jest ściśle prawnicza, a kwestie prawne przeplatają się w niej z kwestiami politycznymi, filozoficznymi czy teologicznymi. Właśnie te ostatnie wątki świadczą o szczególnym charakterze tej doktryny. Myśl Schmitta okazuje się być teologiczna nie tylko w sensie przeniesienia pojęć z obszaru teologii do dziedziny prawa czy występujących między nimi analogii czy też dlatego, że Schmitt diagnozował taki stan rzeczy na poziomie metateorii. Jest ona teologiczna w sensie Kierkegaardowskim, tj. bliska życiu – jako teoria przeplata się z praktyką, tak, że można mówić o niemieckim juryście jako teologu prawa. W rozdziale tym przedstawiona została problematyka bezpośrednio lub pośrednio związana z jego krytyką pozytywizmu prawniczego, w tym konkretne zarzuty jakie stawia on tej doktrynie. Zakres czasowy rozdziału określają prace z lat 1912-1928, które tworzą zrąb decyzjonizmu. W pierwszym podrozdziale wyjaśniamy genezę decyzjonizmu na przykładzie pism poprzedzających wydanie Teologii politycznej, którą uznajemy za moment narodzin koncepcji. Po 1922 r. decyzjonizm poddany został uszczegółowiającej lub redefiniującej korekcie. Widać to szczególnie w magistralnej pracy Schmitta jako prawnika, jego Nauce o konstytucji. W niniejszej pracy przyjęliśmy poparte staranną lekturą jego dzieł założenie, iż decyzjonizm zostaje konsekwentnie zachowany i doszczegółowiony, ale nie zredefiniowany. Doszczegółowieniem tej teorii jest, naszym zdaniem obecna od początku, lecz niewyartykułowana, koncepcja polityczności, bez której nie sposób zrozumieć Nauki o konstytucji.
Rozdział piąty dotyczy genezy krytyki pozytywizmu prawniczego Schmitta i Straussa w kontekście ich dialogu na temat Hobbesa i polityczności. Rysują się w tym temacie dwa sztandarowe dla obu myślicieli problemy. Z jednej strony jest to krytyka liberalizmu i pozytywizmu prawniczego z pozycji wyrażonych w Pojęciu polityczności (Schmitt), z drugiej rozwój, pod wpływem jurysty, tezy o tzw. problemie teologiczno-politycznym (Strauss). Te dwie kwestie splatają się w pewnej relacji po kontakcie do jakiego doszło między myślicielami przy okazji Straussowskiej recenzji słynnego tekstu Schmitta. Celem pierwszego podrozdziału jest wykazanie szczególnego związku pojęcia polityczności z teologią polityczną Schmitta, których, naszym zdaniem, nie da się traktować w sposób suwerenny.
Drugi podrozdział poświęcony jest w całości problemowi teologiczno-politycznemu. Próbując zrekonstruować genezę tego problemu jako niezwiązaną ze Schmittem i osadzoną w kontekście żydowskim, dochodzimy do propozycji interpretacji myśli Straussa zawartej w jego Filozofii i prawie z 1935 r. jako znajdującej się pod wpływem spotkania z jurystą. Problematyka rozdziału piątego jest niejako ugruntowaniem dla dojrzałej myśli Straussa oraz kontekstualizacją wyjaśniającą źródła i pierwotne, stałe założenia towarzyszące myśli Straussa w okresie późniejszym. Jest to szczególnie istotne z uwagi na naszą próbę ukazania późniejszej myśli Straussa jako znajdującej się pod, prawie nigdy publicznie nieobjawionym, wpływem Schmitta.
Wątki mniej lub bardziej obecne w poprzednich częściach pracy znajdują rozwinięcie w najobszerniejszym rozdziale szóstym, który poświęcony jest dojrzałej krytyce pozytywizmu prawniczego w dziełach Schmitta i Straussa. Próbujemy w nim zinterpretować myśl obu Niemców z uwzględnieniem problemu krytyki pozytywizmu prawniczego. Ponieważ w rozdziale trzecim przyjęliśmy, że możliwy jest wpływ Schmitta na Straussa, co znalazło także potwierdzenie pod koniec rozdziału czwartego, za ramy czasowe „dojrzałej” krytyki przyjmujemy lata 1930-1950 (Schmitt) i 1935-1953 (Strauss). Są to oczywiście ramy umowne, gdyż nie da się pewnych kwestii wyjąć poza wcześniejsze lub późniejsze stwierdzenia i dookreślenia danego stanowiska.
Łukasz Święcicki