Dziedzictwo króla Dawida, czyli o polskich historycznych tłumaczeniach psalmów


Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry,
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy,
przy trąbach i dźwięku rogu;
radujcie się wobec Pana, Króla!

Księga Psalmów, Psalm 98 (97)

Król Dawid. Pogromca Filistynów i plemion kananejskich, zdobywca Jerozolimy i Damaszku, twórca lokalnego mocarstwa, założyciel najtrwalszej izraelskiej dynastii… Jednak najsłynniejszy – obok Salomona – monarcha hebrajski kojarzony jest w europejskiej tradycji przede wszystkim jako zwycięzca legendarnego Goliata oraz muzyk-lutnista i autor psalmów. Ze średniowiecznych wizerunków spogląda na nas dumny i potężny władca z nieodłączną lutnią w dłoniach. Księga Samuela (podział na dwie odrębne księgi wprowadził dopiero grecki przekład) – najlepsze źródło dla początków hebrajskiej monarchii – rozpisuje się o niezwykłym talencie muzycznym przyszłego autokraty (prawdopodobnie noszącego pierwotnie imię Elchanan), który wyniósł go z czasem do roli nadwornego lutnisty króla Saula (1030-1009). Podobno tylko Dawidowe dźwięki łagodziły neurotyczne napady pierwszego władca Izraela. Dlaczego więc jako król (1001-970) nie miałby Dawid oddawać się nadal swojemu hobby? Z autorstwem biblijnej ‘Księgi Psalmów’ jest już jednak nieco inna sprawa. Być może słynny król-lutnista rzeczywiście kilka psalmów ułożył, ale utwory te powstawały przecież przez ponad tysiąc lat – od okresu przedkrólewskiego (XIII w.) aż do początków monarchii hasmonejskiej (II w.). Nie prostujmy jednak pięknego mitu: niechaj więc lutnista na tronie pozostanie dla nas autorem ‘Księgi Psalmów’ (jakiejś jej części przecież naprawdę mógł być), a Salomon (970-931) – ‘Pieśni nad Pieśniami’.

Biblijny zbiór psalmów stanowi prawdziwy skarbiec starohebrajskiej liryki. Greckie ‘psalmos’ oznacza poetycki utwór recytowany bądź śpiewany przy akompaniamencie muzyki. W tym sensie ‘Psałterz’ stanowi swoisty zbiór śpiewanej poezji dawnego Izraela, unikalną perłę i starożytnej literatury, i muzyki, o czym po dziś dzień przypomina jego rola w liturgii żydowskiej i chrześcijańskiej. Fakt, że w wielu kręgach kulturowych mamy do czynienia ze śpiewaną liryką, a tylko w odniesieniu do „narodu wybranego” używamy nazwy „psalmy” ma swoje głębokie uzasadnienie. Hebrajska poezja śpiewana opierała się bowiem na zupełnie innych zasadach od tych, które znamy, stawiając głównie na dźwięk, brzmienie, rytmikę i natężenie tonów.

Dawid chyba dobrze czułby się nad Wisłą. Nie ze względu na królewską tradycję (było, minęło…), ani coraz bardziej historyczną żywotność polskiego chrześcijaństwa (zatem tradycji żydowskiej), ale dlatego, że „jego” ukochane psalmy dość wcześnie, bo od co najmniej XIII stulecia, zapragnęliśmy śpiewać we własnym języku. Inicjatywa wyszła od księżnej Kingi – małżonki Bolesława V Wstydliwego, która po śmierci męża za swój nowy dom obrała założony przez siebie klasztor klarysek w Sączu (dzisiejszy Stary Sącz). W klasztornych murach – jak zaświadcza anonimowy ‘Żywot świętej Kingi’ (Vita… sanctae Kyngae ducissae Cracoviensis) – odmawiała tygodniowo wszystkie psalmy w języku polskim (czyli… in vulgari lingua). W jej otoczeniu powstać też miało najstarsze (?) polskie tłumaczenie dzieł króla Dawida, zwane ‘Psałterzem świętej Kingi’, który nie zachował się niestety do naszych czasów.

Zachował się za to tzw. ‘Psałterz floriański’, którego 296 pergaminowych kart obejmuje tekst w trzech językach: po łacinie, polsku i niemiecku – dzieło trzech anonimowych kopistów z przełomu XIV i XV w., tworzących w Kłodzku i w Krakowie. Psałterz floriański odegrał olbrzymią rolę w rozwoju ówczesnej polszczyzny, wzbogacając ją o mnóstwo barwnych środków stylistycznych.

Kolejna polska wersja ‘Księgi Psalmów’ pojawiła się w pierwszej połowie XV stulecia w ramach pierwszego tłumaczenia całej Biblii, zwanym ‘Biblią królowej Zofii’ (małżonki Władysława II Jagiełły) lub ‘Biblią szaroszpatacką‘ (od węgierskiego miasta Sárospatak, gdzie odnaleziono manuskrypt). Twórcą tego ambitnego przedsięwzięcia był Jędrzej z Jaszowic.

Wieki XV i XVI przyniosły w ogóle w jagiellońskiej monarchii olbrzymi „wysyp” rodzimych wersji Księgi Psalmów. Obok ‘Biblii królowej Zofii’ pojawiły się kolejno ‘Psałterz puławski’, ‘Psałterz Dacola’ i ‘Żołtarz Dawidow‘ – dzieło poznańskiego kaznodziei Walentego Wróbla. Z kolei w 1532 r. z krakowskiej oficyny Hieronima Wietora wyszedł ‘Psałterz albo kościelne śpiewanie Krola Dawida, nowo pilnie przełożony z łacińskiego języka w polski, według szczerego tekstu’, zwany po prostu ‘Psałterzem krakowskim’. Następna parafraza Księgi Psalmów wyszła z kolei jako ‘Psałterz Dawidów’ spod pióra Mikołaja Reja i jest niezwykle ciekawa jako udany przekład z hebrajskiego, którego mistrz z Nagłowic… nie znał. Znakomite literacko dzieło co najmniej dwóch tłumaczy i wirtuoza ówczesnej polszczyzny doczekało się kilku wydań, a Wacław z Szamotuł skomponował nawet muzykę do kilku spośród Rejowych psalmów. W 1558 r. ukazał się natomiast ‘Psałterz Dawida’ Jakuba Lubelczyka, ewidentnie przeznaczony do śpiewu.

Ale był to dopiero początek. Religijne polemiki doby renesansu wymusiły kolejne tłumaczenia całej Biblii. Szybsi byli katolicy – w 1561 r. ukazała się tzw. Biblia Leopolity, zwana też ‘Biblią szarffenbergowską’, pierwsza wydana drukiem (w drukarni – a jakże! – Szarffenberga). Tłumaczenie wyszło spod wprawnej ręki Jana Nicza Leopolity (czyli Lwowianina), profesora krakowskiej Alma Mater. Przekład dostojnego uczonego z Akademii Krakowskiej niejednokrotnie odbiega od treści Wulgaty, jego zaletą jest natomiast niezwykła klarowność.

Odpowiedzią protestantów była dwa lata później tzw. Biblia brzeska, powstała w kręgu środowiska pińczowskiego i z tej racji zwana również ‘Biblią pińczowską’, a także ‘Biblią radziwiłłowską’ – wszak to Radziwiłłowie byli najmożniejszymi protektorami polskich kalwinów. Inicjatywa tego przekładu z języków oryginalnych wyszła od Jana Łaskiego. ‘Biblię brzeską’ charakteryzuje zwięzłość i klarowność, a zarazem barwny i żywy język, czyniący zeń wspaniały zabytek dawnej polszczyzny.

Arianie starali się nie pozostawać w tyle za katolikami i kalwinami. Owocem ich starań była ‘Biblia nieświeska’ z 1572 r., dziecko radykalnego teologa i pisarza Szymona Budnego. Spod jego pióra wyszło dzieło ze wszech miar godne uwagi. Budny ujednolicił bowiem ortografię hebrajskich nazw oraz wykorzystał w tłumaczeniu… polskie dialekty, tworząc całe mnóstwo neologizmów. Nieświeski przekład razi jednak zbytnią dosłownością i dość toporną literalnością.

Wreszcie za tłumaczenie samych już psalmów wziął się genialny wirtuoz poezji – Jan Kochanowski. Przez wiele lat mistrz z Czarnolasu pracował nad parafrazą Księgi Psalmów, która ujrzała światło dzienne jako ‘Psałterz Dawidów’ w 1579 r. za sprawą niezawodnego mecenasa Piotra Myszkowskiego, biskupa krakowskiego. Biblijna inspiracja wyniosła Kochanowskiego na wyżyny literackiego kunsztu. W żadnym innym utworze mistrz Jan nie udowodnił z taką mocą swojego niezwykłego talentu. To właśnie ‘Psałterz Dawidów’ przyniesie mu sławę „polskiego Orfeusza”, a do naszego języka wprowadzi wspaniałe środki poetyckie wyrażające emocje oraz niezwykły urodzaj wierszowanych form. Niemal nazajutrz najwybitniejszy kompozytor epoki, Mikołaj Gomółka, ułoży do owego arcydzieła wirtuoza pióra znakomite ‘Melodiae’.

Warto dodać, że Jan Kochanowski pozostawał w latach 1564-1574 prepozytem kapituły katedralnej w Poznaniu. A przecież na tym samym, obmywanym wodami Warty Ostrowie Tumskim nieco wcześniej, bo w 1518 r. za sprawą sławnego biskupa-humanisty Jana Lubrańskiego (tego od słynnej Akademii) wyrósł budynek Psałterii, przeznaczony dla dwunastu duchownych, których obowiązkiem było wyśpiewywanie psalmów co dwie godziny przez całą dobę. Ta poznańska tradycja przetrwała niemal trzy wieki, aż w 1810 r. uporano się z nią pod pruską już władzą…

Tymczasem Kościół katolicki na fali kontrreformacji zlecił Jakubowi Wujkowi, jezuicie z Wągrowca, nowe tłumaczenie całego Starego i Nowego Testamentu. Praca nad tym ambitnym przedsięwzięciem wydobyła ze świetnie wykształconego zakonnika niezwykły talent literacki. W 1593 r. ukazał się Nowy Testament, a w rok później Psałterz, zaś już po śmierci swego twórcy (1597 r.) i poprawkach specjalnej jezuickiej komisji wydano w 1599 r. całe dzieło. Efekt był niezwykły: oto spod pióra Wujka wyszedł jeden z najwspanialszych pomników literatury polskiej wczesnego baroku. Jezuita właściwie stworzył model „polskiego języka biblijnego”, który na trwałe stał się podstawą wszelkich stylizacji. Mimo znajomości języków biblijnych autor oparł się na dotychczasowych tłumaczeniach na łacinę (Wulgata) i grekę (Septuaginta). Zbytnia literalność zarzucona została na rzecz bogactwa form stylistycznych i iście barokowego kunsztu. ‘Biblia Wujka’ stała się tekstem obowiązującym w Kościele katolickim na 366 lat, z pożytkiem dla wrażliwości literackiej wiernych…

Kolejny krok musiał należeć do protestantów, choć zajął im trochę czasu. Swoistym przedsmakiem była nowa wersja Psałterza – ‘Psalmy Dawidowe’ Macieja Rybińskiego z 1605 r. Dopiero w 1632 r. ukazała się ‘Biblia gdańska’ – owoc międzywyznaniowych ustaleń w ramach obozu różnowierców. Przekład ten postawił – inaczej niż dzieło Wujka – na bezwzględną wierność oryginałowi i totalną wręcz dosłowność, kosztem formy literackiej. Niemniej dla wyznań reformowanych Biblia gdańska stała się odpowiednikiem Biblii Wujka, stanowiąc tekst kanoniczny przez nieomal tak samo długi okres czasu (dokładnie przez 343 lata).

Ale w odniesieniu do Psałterza – czyli Żołtarza, jak mawiano po staropolsku – dotychczasowe tłumaczenia wciąż zdawały się nie wystarczać. W 1688 r. pojawił się ‘Psałterz’ Wojciecha Tylkowskiego. Sto lat później kolejną próbę podjął najwybitniejszy polski sentymentalista – Franciszek Karpiński. Mistrz z Pokucia w swoim ‘Psałterzu Dawida nowo przetłumaczonym’ dokonał parafrazy dzieła Kochanowskiego, ale mimo olbrzymiej popularności nowego opracowania i wspaniałej polszczyzny nie udało mu się dorównać dziełu sprzed dwustu lat.

Przekład Karpińskiego zamyka w zasadzie tematykę historycznych wersji psalmów w Polsce. Chociaż może już pojawienie się Biblii Wujka i Biblii gdańskiej powinno stanowić symboliczne zwieńczenie staropolskich tłumaczeń Księgi Psalmów, ustanowione przez nie kanony – mimo coraz rzadziej już podejmowanych prób nowego opracowania – okazały się bowiem niezwykle trwałe. Przekład Wujkowy zastąpi dopiero w 1965 r. ‘Biblia Tysiąclecia’, oparta na językach oryginalnych i stawiająca na większą wierność tekstowi hebrajskiemu i greckiemu, choć przez krytyków nie bez racji nazywana „Biblią tysiąca błędów”. Na marginesie dodajmy, że za najlepsze współczesne tłumaczenie katolickie uważa się o dziesięć lat młodszą ‘Biblię poznańską’, a obecnie ‘Biblię paulińską’. Protestanckim odpowiednikiem Biblii Tysiąclecia stała się z kolei ‘Biblia warszawska’, która w 1975 r. zastąpiła dostojną gdańską poprzedniczkę.

Pozostając w kręgu tradycji psałterzowo-biblijnych dawnej wielonarodowej Rzeczypospolitej, warto też wspomnieć o przekładzie sześciu psalmów za zbioru Kochanowskiego na język litewski, jaki w 1598 r. wyszedł spod pióra Malchera Pietkiewicza. W rękopisie pozostała litewska Biblia Jana Bretkuna z tego samego okresu. Natomiast sporą karierę zrobiła wcześniejsza białoruskojęzyczna wersja Starego i Nowego Testamentu – działo Franciszka Skoryny z lat 1517-1519. Stała się ona jednym z zalążków literackiego języka białoruskiego.

Podobno przeciętny Polak zna Biblię o tyle, o ile do wysłuchania takiego czy innego fragmentu zmusi go liturgia, mimo że najsłynniejsza w dziejach świata księga dostojnie zalega półki niemal w każdym domu. Tym bardziej nie sięgnie on po imponujący pomnik staropolszczyzny, jakim jest dzieło jezuity z Wągrowca, ani po wspaniały Psałterz Dawidów mistrza z Czarnolasu. Zwłaszcza, że „nowoczesny” człowiek podobno znakomicie radzi sobie bez tradycji minionych wieków z jej bogactwem symboli, bez religii, literatury i kultury. Być może jednak kiedyś Dawid erudycji zdoła pokonać Goliata obskuranctwa i ignorancji?

Bartłomiej Grzegorz Sala
[aw]

O Księdze Psalmów oraz historycznych tłumaczeniach Psałterza i całej Biblii zob. m.in. Historia literatury światowej, t.1-2, red. M. Szulc, Kraków 2003

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *