Engelgard: 17 września 1939 zaczął się w… 1919 roku

Już kilka tygodni temu pisałem, że w Archiwum Romana Dmowskiego (przechowywanym z Muzeum Niepodległości) znajduje się rewelacyjny dokument przedstawiający przebieg rozmowy anonimowego urzędnika polskiego MSZ z Lewisem Bernstein Namierem (1888-1960) – szarą eminencją brytyjskiego Foreign Office. Odsłania ona koncepcje Namiera i zapowiada to, co się stanie z Polską, jeśli będzie kontynuować politykę wschodnią wymierzoną w interesy Rosji.

Rozmowa odbyła się w Londynie 12 lipca 1919 w decydującym momencie wojny domowej w Rosji. Namier nawoływał polskiego dyplomatę do szybkiego porozumienia się Polski z Rosją, mając na myśli „białą”, i rezygnacji z ekspansji na wschód od Bugu. W przeciwnym wypadku przepowiadał, że Polska będzie miała śmiertelnego wroga nie tylko w Niemczech, które nigdy nie pogodzą się z utratą Pomorza i Śląska, ale także w Rosji, obojętnie jakiej, białej czy czerwonej. Mało tego, uznał, że nie ma żadnych szans, żeby Polska stała się wystarczającą barierą przeciwko Niemcom z pominięciem Rosji, i że ostatecznym rezultatem idei „Wielkiej Polski” będzie jej zgniecenie przez obu sąsiadów. Szokujące jest to, że ten scenariusz został prawie w 100 procentach zrealizowany w 1939 roku. Co ciekawe, Namier krytykował zarówno politykę inkorporacji terytorialnych wysuwanych przez Narodową Demokrację (ND), jak i federalistyczny program Józefa Piłsudskiego.

Jak wynika z przekazów źródłowych Roman Dmowski w pewnym momencie był skłonny uznać argumentację Namiera (np. list do hr. Aleksandra Skarbka z lata 1919 roku). Było to jednak przejściowe i szybko wrócił do idei Wielkiej Polski z dużymi nabytkami na Wschodzie. Dmowski, i nie tylko on, uznawał Namiera za zdeklarowanego wroga Polski, co w świetle najnowszych badań wydaje się mocno przesadzone.

A oto kluczowe fragmenty wywodu Namiera:

„Widzi Pan teraz, o co mi chodzi w rozmowie; mianowicie nie umiem pojąć, w jaki sposób Polska może sobie pozwolić na luksus walki na dwa fronty. Tak, niemiecki i rosyjski. Inne fronty nie istnieją dla Polski. W dodatku wojna przeciwko Rosji ma wszelkie cechy ekspansji, ekspansji w próżni, ale próżni pozornej. Należy pamiętać, że gdy istnieje naród i terytorium do powstania czy regeneracji państwa jest potrzebny drobny stosunkowo wysiłek. To nastąpi, choćby dlatego, że to jest celem angielskiego imperium. A wtedy zniknie próżnia i w jednym miejscu znajdą się dwa ciała, z których jedno musi ustąpić w rezultacie walki, jaka zajdzie. Trzeba mieć oparcie w Rosji dla frontu zdecydowanego przeciwko Niemcom. Czyż bowiem możecie wierzyć, że Niemcy cierpliwie zniosą fakt istnienia korytarza do Gdańska?

(…) Ani na chwile przecież nie wątpię, że front antyrosyjski tylko szkodę może przynieść dziś Polsce. Będziecie mieli Śląsk, Poznańskie, Prusy – to są kraje polskie. Rosji drażnić nie należy. Zaś w polityce ogólnoeuropejskiej, przy argumentowaniu politycznym, pamiętać należy o tym, że lękać się trzeba argumentów, które mogą być odwracalne.

(…) Polska musi się oprzeć o jasną, czystą, niewzbudzającą żadnych pretensji granicę wschodnią. Wtedy może śmiało zwrócić się przeciwko Niemcom. O tym, aby się stała barierą między Rosją a Niemcami, nie ma mowy. Zginęłaby. Polacy powinni zacząć rozmawiać z Rosją dziś. Lecz rozmowa, nie może być w rezultatach swych wymuszeniem. Polski mąż stanu, który dziś umiał zrobić układ z Rosją, dający tę granicę, o której mówię – byłby przez całą Europę wyniesiony na piedestał, zarówno N.D., jak i Belweder mają w tej sprawie poglądy nie odpowiadające celowi i stanowi rzeczy. N.D. pragnie ugryźć tyle, aby być w stanie zżuć. Belweder pragnąłby osłabić Rosję przez tworzenie różnych Litw, Ukrain itp. azjatyzując imperium rosyjskie.

I jedno i drugie stwarza wrogów dla Polski w obu obozach rosyjskich, choćby krańcowo sobie przeciwnych. A gdy powstanie Rosja i zażąda uregulowania rachunków, będziecie chyba musieli rzucić się w objęcia Niemiec? Tego uścisku nikt wam nie pozazdrości.

Jeszcze raz przypominam, że Europa lęka się sojuszu Niemiec z Rosją. Wy musicie ich poróżnić ze sobą, a ku temu macie pomoc Anglosasów przede wszystkim. Przed ich trzeźwym sądem nie ostoi się w swej pięknej budowie myśl polityczna księdza [Kazimierza] Lutosławskiego, że dajecie z łaski Kijów Rosji. Czy nie tak samo z łaski dajecie Niemcom Lipsk?”.

Jan Engelgard
Dokument liczy 12 stron maszynopisu i znajduje się w Archiwum Romana Dmowskiego w zbiorach Muzeum Niepodległości w Warszawie.

Click to rate this post!
[Total: 5 Average: 5]
Facebook

5 thoughts on “Engelgard: 17 września 1939 zaczął się w… 1919 roku”

  1. Brniesz Pan coraz dalej w błędnym kierunku, a potrzeba najpierw ustalić generalne zasady Brytyjskiej polityki. Główna zasada to utrzymanie równowagi na kontynencie europejskim, aby zniweczyć wszelkie plany powstania potęgi zagrażającej brytyjskiej dominacji. W 1919 r. takim zagrożeniem były Niemcy, dlatego Brytyjczycy tworzyli „sojusz” antyniemiecki, do którego miała wejść Rosja i Polska. Stąd połajanki i sankcje wobec Polski za naruszenie linii Curzona i wojnę z Rosją sowiecką. Kiedy jednak Związek Radziecki stał się potęgą zaczęło się tworzenie koalicji antyradzieckiej, a Polska już nie była nakłaniana do sojuszu z ZSRR, ale do przejścia na stronę mocarstw zachodnich. Polska była zatem zawsze traktowana instrumentalnie. W 1939 r. mieliśmy przyjąć na siebie uderzenie Hitlera i taki był sens układów z nami.

    1. Ten tekst coraz bardziej przekonuje mnie do twierdzenia, że niejaki pan Jan „Engels” Engelgard bardziej troszczy się o interesy Rosji niż interesy Polski. Wymienię następujące błędy popełniane w tym tekście:
      1. „W przeciwnym wypadku przepowiadał, że Polska będzie miała śmiertelnego wroga nie tylko w Niemczech, które nigdy nie pogodzą się z utratą Pomorza i Śląska, ale także w Rosji, obojętnie jakiej, białej czy czerwonej”
      Oczywiście to jest bzdura, bo po 1933 roku Niemcy odpuściły Śląsk i Pomorze gdańskie chcąc tylko ówcześnie niepolskiego Gdańska i eksterytorialnej autostrady, która była polskim pomysłem oraz chcieli sojuszu z Polską. Do idei Wielkiej Rzeszy powrócili dopiero po pogorszeniu się stosunków i zrealizowali ją w czasie agresji na Polskę.
      2. Polska miała według Namiera iść na sojusz z Rosją przeciw Niemcom. Tylko, że zamiast słuchać się brytyjskiego urzędnika lepiej było słuchać samego siebie. Rosja jako twór imperialny nigdy nie będzie równorzędnym partnerem Polski i Polska zawsze idąc w objęcia Rosji wyjdzie na tym źle, będzie pełniła rolę rosyjskiej neokolonii, peryferii Rosji. Od czasu, gdy Rosja stała się wielkim imperium (a dzisiaj, choć okrojona też nim jest w stosunku do swojego pierwotnego stanu, gdy istniała jako Wielkie Księstwo Moskiewskie) to Polska zawsze, gdy miała jakieś inne relacje niż bycie daleko od niej to były to albo zabory albo okres państwa satelickiego PRLu. Rosji nie zależy na posiadaniu równorzędnego partnera w Polsce tylko na zależności Polski od Rosji.
      3. Autor ciągle powtarza te bajki, że z Niemcami to tylko mamy walczyć i być wobec nich zaporą. A ja jestem tego samego zdania co wybitni polscy stratedzy tacy jak Studnicki, Mackiewicz itd. Polska jest za słaba, by wojować z Niemcami, a Niemcy są za małe, by połknąć całą Polskę i to połknięcie rozerwie Niemcom brzuch, co udowodnił rok 1918 i 1945. Zarówno w interesie Polaków, jak i Niemców był strategiczny sojusz polsko-niemiecki zapewniający kontynentalnej Europie stabilność, przy czym w obu krajach powinni rządzić konstruktywni nacjonaliści mający na celu interes swoich krajów (należy odróżnić kompradoską proniemieckość od strategicznej proniemieckości) i dostrzegający potrzebę tego sojuszu. I ten sojusz właśnie byłby barierą przed Rosją.
      4. Oczywiście, że w większym interesie Polski było posiadanie ziem na wschodzie niż na zachodzie. Przede wszystkim część Śląska i tak należała do Polski, a złoża surowców znajdowały i nadal znajdują się też na Lubelszczyźnie i części Kresów należących do Ukrainy, które by rekompensowały brak dostępu do śląskich złóż należących ówcześnie do Niemiec. Poza tym Kresy jako większy i żyzny obszar, na którym kwitła nasza kultura były kluczem do naszej mocarstwowości. Zdecydowanie bardziej opłacała nam się ekspansja na wschód lub przynajmniej koncepcja federacyjna rozdrabniająca imperialną Rosję i wiążąca z nami Rusinów.
      5. Nie wiem, jak można powoływać się na brytyjskiego urzędasa. Brytyjczycy nigdy nie troszczyli się o polski interes, zawsze traktowali nas instrumentalnie i gotowi byli nas sprzedać czy to Niemcom, czy Rosji. Co więcej, Brytyjczykom zawsze zależało na tym, by Polska była jak najmniejsza i faworyzowali Niemców, Rosjan, Czechosłowację, Litwinów itd. Nwm jak można tego nie zauważyć.

  2. Rusofil Englert zawsze kiedy pisze o 1919 podkreśla że powinnyśmy zrezygnować z kresów wschodnich, a tymczasem inny rusofil Rękas na tym samym portalu pisze: Tak czy siak jednak – o naszych granicach decydował zasięg Wojska Polskiego. Między bajki należy włożyć opowieści, jak to „Denikin nie zgadzał się na niepodległość Polski” albo „Chciał granicy na Bugu”. To są po prostu KŁAMSTWA, zweryfikowane już lata temu dokumentami źródłowymi. Może ktoś w końcu mi to wyjaśnić albo chodziarz ustalcie jakąś wspólną wersję miedzy sobą bo p prostu schizy można dostać.

  3. Engelgard nie jest rusofilem tylko endekiem, bo tylko ND miała realny pomysł na utworzenie zjednoczonego państwa polskiego. Granice II RP są politycznym dziełem endeckiej polityki (Dmowski w Wersalu 1919, Grabski w Rydze 1921), inne polityki zbankrutowały (legionowa, aktu 5 Listopada, konserwatywna austro-polska, prorosyjska „Kraju i inne). Engelgard słusznie dowodzi, że 17.09.1939 r. zaczął się w 1919 r. zlekceważeniem i prowokowaniem Rosji przez obóz belwederski (wyprawa kijowska jako próba realizacji poronionej koncepcji federacyjnej), a następnie izolacją Rosji przez Becka (flirt z Niemcami zakończony ich ultimatum w 1938 r.). O czym jest mowa Niemiera przede wszystkim ? O tym, że dla Anglii podstawowym jej partnerem w Europie środkowo–wschodniej jest Rosja. Jakkolwiek linia Curzona była w owym czasie dla Polski nie do przyjęcia to podkreślana waga stosunków polsko-rosyjskich miała zawsze dla Polski fundamentalne znaczenie . Dmowski dlatego wybrał opcję na Rosję w 1905 r., gdyż żeby odebrać Niemcom zabór pruski (Śląsk, Pomorze, Wielkopolska) należało z nimi wygrać wojnę europejską, a można to było zrobić tylko z Rosją, sojuszniczką od 1894 r. Francji i od 1907 r. Wlk. Brytanii, czyli być po stronie przyszłej Ententy. Ten wybór Dmowskiego z 1905 r. doprowadził go do Wersalu w 1919 r.
    Zlekceważenie Rosji przez sanację doprowadziło do paktu Ribbentrop-Mołotow. A co by było, gdyby politykę w l. 1926-1939 r. prowadziła Narodowa Demokracja ? Polska byłaby uczestnikiem wszczętych w 1939 r. rozmów brytyjsko-francusko-rosyjskich i członkiem Nowej Ententy w roku 1939. Do roku 1941, w którym Nowa Ententa rozgromiłaby Niemcy., a sytuacja Polski byłaby bez porównania lepsza niż ta z czerwca 1944 r. – utworzenia przez ZSRS prosowieckiego rządu nazwanego PKWN.

    1. „Engelgard endekiem”
      Bzdury, Engelgard śmierdzi endokomuną na kilometr, a jedynym sensownym współczesnym ruchem odwołującym się do endecji jest Liga Obrony Suwerenności.
      Amputowanie Dmowskiemu prorosyjskości, która skończyła się mniej więcej w okresie przegranej Rosji w IWŚ jest zwykłym wycieraniem sobie gęby nim, by usprawiedliwić swój serwilizm wobec Kremla (zresztą engelgardczyzna to takie alter-ego PiSuaru, ci pierwsi są prokremlowscy, ci drudzy prowaszyngtońscy – faktycznie to są cuckserwatystami, prawicową antifą i operują w poprawnych politycznie schematach narzuconych przez Żydów). O Dmowskim i jego rzekomej „orientacji na Rosję” dobrze wypowiedział się Wojciech Podjacki:
      https://www.nacjonalista.pl/2019/07/25/wojciech-podjacki-czy-dmowski-byl-prorosyjski/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *